Jess i Biały
Nie musiałam długo czekać... zazwyczaj to ja byłam w domu tą, która pod ubraniem przynosiła myszki, chomiki, szczura czy psa, no i Białasa
Nasza Jess (Gruba) była decyzją można powiedzieć współną... ogólnie wspólne było to, że ma to być kot. On chciał pana kota a ja przywizołam panią kotkę.
Teraz to małżon przywiózł małą kicię )) Wygląda jak młodsza siostra Jess, tylko, że ma modreczkę spłaszczoną
Jest to koteczka egzotyczna niebiesko-kremowa. Nie ma rodowodu Mąż pojechał na groby do swojej rodzinnej miejscowośi, spotkał się ze znajomymi i tam zobaczył takie małe rozbrykane coś
Jedno było długowłose po mamie, a drugie krótkowłose po tacie. Był to pierwszy i ostatni miot tej pary z tego co mi wiadomo, bo kocur został już pozbawiony klejnotów.
A zatem przedstawiam naszą Isię zwaną Małą Grubszą i Gizmolcem.
W weekend postaram się zrobić polowanie na cała trójkę kociastych.
A jak przyjęły nową lokatorkę pozostałe kociaste. Białas z miejsca chciał się przywitać i obwąchać młodą pannę.... ale ona nie przejawiła ochoty poznania go z bliska. Ofukała, oprychała, nasyczała i nawiała.
Jess... popatrzyła z daleka i poszła Białemu machnąć ogonem przed nosem i myk do córci pokoju na krzesełko.
I tak było całą niedzielę i dzisiaj nadal. Mała ledwo zobaczy wielkiego kota natychmiast rośnie i warczy - niczym pies. Mam nadzieję, że przejdzie jej, bo w nocy to nie jest zbyt przyjemne.
Największy problem mamy z jedzonkiem. Z tego co mąż widział stał tam Whiskas i KK.
Ja pobiegłam kupiłam RC dla kociąt... w domu mam tylko Applaws i TOTW. Całą sobotę była głodówka, a widziałam, że malutka jest głodna... w niedzielę nie wytrzymała i praktycznie wepchnęłam jej jedno ziarenko RC do pyszczaka. Zjadła i zrobiła nalot na miseczkę.
Dzisiaj nie chciała jeść z miseczki, więc znów karmieniw z paluszka i ciaps, krew mi się polała tak łapczywie chciała złapać chrupka Mam nadzieję, że jednak przekona się do jedzenia z miski bo widać, że potrafi.
Ogólnie jest przesłodka i już nie mogę się doczekać powrotu do domu.
Nasza Jess (Gruba) była decyzją można powiedzieć współną... ogólnie wspólne było to, że ma to być kot. On chciał pana kota a ja przywizołam panią kotkę.
Teraz to małżon przywiózł małą kicię )) Wygląda jak młodsza siostra Jess, tylko, że ma modreczkę spłaszczoną
Jest to koteczka egzotyczna niebiesko-kremowa. Nie ma rodowodu Mąż pojechał na groby do swojej rodzinnej miejscowośi, spotkał się ze znajomymi i tam zobaczył takie małe rozbrykane coś
Jedno było długowłose po mamie, a drugie krótkowłose po tacie. Był to pierwszy i ostatni miot tej pary z tego co mi wiadomo, bo kocur został już pozbawiony klejnotów.
A zatem przedstawiam naszą Isię zwaną Małą Grubszą i Gizmolcem.
W weekend postaram się zrobić polowanie na cała trójkę kociastych.
A jak przyjęły nową lokatorkę pozostałe kociaste. Białas z miejsca chciał się przywitać i obwąchać młodą pannę.... ale ona nie przejawiła ochoty poznania go z bliska. Ofukała, oprychała, nasyczała i nawiała.
Jess... popatrzyła z daleka i poszła Białemu machnąć ogonem przed nosem i myk do córci pokoju na krzesełko.
I tak było całą niedzielę i dzisiaj nadal. Mała ledwo zobaczy wielkiego kota natychmiast rośnie i warczy - niczym pies. Mam nadzieję, że przejdzie jej, bo w nocy to nie jest zbyt przyjemne.
Największy problem mamy z jedzonkiem. Z tego co mąż widział stał tam Whiskas i KK.
Ja pobiegłam kupiłam RC dla kociąt... w domu mam tylko Applaws i TOTW. Całą sobotę była głodówka, a widziałam, że malutka jest głodna... w niedzielę nie wytrzymała i praktycznie wepchnęłam jej jedno ziarenko RC do pyszczaka. Zjadła i zrobiła nalot na miseczkę.
Dzisiaj nie chciała jeść z miseczki, więc znów karmieniw z paluszka i ciaps, krew mi się polała tak łapczywie chciała złapać chrupka Mam nadzieję, że jednak przekona się do jedzenia z miski bo widać, że potrafi.
Ogólnie jest przesłodka i już nie mogę się doczekać powrotu do domu.
- Małgorzata
- Posty: 723
- Rejestracja: 29 maja 2011, 17:59
Kociaste żyją już w pełnej zgodzie. Miski z pokarmem stoją 2, ale uparły się aby zawsze jeść z jednej i tej samej. Hmm... no nie dogodzę im.
A teraz kilka fotek naszym mordzistych.
Hej... ja tu odpoczywam
Może miejsca mało, ale jakoś się mieszczę
Nic a nic nie dają spokoju
To ja
Tak sobie odpoczywam razem z Panią Młodszą
Mój ulubiony dywanik
Ostatnie chwile ciepła
Ja też, ja też chcę!
A teraz kilka fotek naszym mordzistych.
Hej... ja tu odpoczywam
Może miejsca mało, ale jakoś się mieszczę
Nic a nic nie dają spokoju
To ja
Tak sobie odpoczywam razem z Panią Młodszą
Mój ulubiony dywanik
Ostatnie chwile ciepła
Ja też, ja też chcę!
- Małgorzata
- Posty: 723
- Rejestracja: 29 maja 2011, 17:59
Witaj!
<shock> <shock> <shock> <shock>
Ann - masz MOJE MARZENIE!!! Białego maine coona - jeszcze z niebieskimi oczami
Ja 3 lata temu kupowałam maine coona i już wtedy chciałam białego ale w końcu staneło na rudym.
Niedawno szukałam białego MCO a stałam sie właścicielką... liliowego Brytyjczyka :-)
Piekne masz stadko, które sie widze powiększa.
<shock> <shock> <shock> <shock>
Ann - masz MOJE MARZENIE!!! Białego maine coona - jeszcze z niebieskimi oczami
Ja 3 lata temu kupowałam maine coona i już wtedy chciałam białego ale w końcu staneło na rudym.
Niedawno szukałam białego MCO a stałam sie właścicielką... liliowego Brytyjczyka :-)
Piekne masz stadko, które sie widze powiększa.