Śledząc wątek agilisowych kociaków można było się domyśleć, że Bartolka do Lulu wzdycha dość konkretnie <mrgreen>Pola pisze:Ale żeby tak do końca w tajemnicy trzymać
Holly & Bibi Nagada*PL i Lulu Agilis Cattus*PL
- madziulam2
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2820
- Rejestracja: 17 lis 2009, 18:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
Od samego początku mówiłam, że Lulu jest najcudowniejsza, że serce skradła, że naj naj naj <zakochana> A jak napisałam, jak ktoś bardzo na nią czeka... <lol>Mago pisze:Śledząc wątek agilisowych kociaków można było się domyśleć, że Bartolka do Lulu wzdycha dość konkretnie <mrgreen>Pola pisze:Ale żeby tak do końca w tajemnicy trzymać
Inne maleństwa zawładnęły sercem większości i tak sobie cichaczem przebrnęliśmy w tej słodkiej tajemnicy :-)
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Do Holly i Bibi dotarło już prawie, że Lulu to jawa nie sen <lol> Najbardziej namieszało to w głowie Bibi, czego się nie spodziewałam. Jest totalnie zdezorientowana - raz się odcina psychicznie i zamyka w sobie, raz wychodzi z niepewnością, powarczy, posyczy i ...zwiewa <shock> Holly pełnia spokoju, ale ma jeszcze mały dystans. Najważniejsze, że nie ma między dziewczynkami agresji i coraz bardziej zbliżają się do siebie.
A Lulu? Wyczuwa suytuacje tak jakby wiedzę z psychologii kota wyniosła z domu rodzinnego :-) Świetnie sobie radzi z zachowaniem rezydentek. Jest czujna, wyluzowana, rozbrykana i uwielbia się przytulać <zakochana> Do tego patrzy tak głęboko w oczy, że motylki wibrują w brzuchu. Jest nieziemska <zakochana> I uwielbia jeść <lol>
- Matyldonka
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 869
- Rejestracja: 14 lut 2010, 14:40
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
Lulu zaadaptowała się rewelacyjnie :-) Jest praktycznie bezproblemowa, nawet z mymłona już mogłam zrezygnować, bo sama wcina chrupki bezbłędnie :-) Holly bardzo dobrze ją przyjęła, ale myślę, że jest jej łatwiej przez doświadczenie pierwszego dokocenia. Bibi jest ciągle zagubiona, ale nie ma w niej agresji - raczej lęk Dziś jak mała podbiegła do niej w trakcie kolacji, aby jej trochę z miseczki powyjadać, zawyła z goryczą i uciekła i - co dziwne - syknęła też na Holly. Zauważyłam też, że jak warknie na Lulu, pojawia się szybko Holly. Dziś Holly nawet stanęła między nimi, tak jakby chciała maleństwo ochronić. Nie wiem, czy właściwie to postrzegam. Bibi to jeszcze dzieciak, więc pewnie inaczej to u niej przebiega. Dodam, że jest ze mną związana bardzo mocno i wcześniej często przejawiała zazdrość, jak okazywałam zainteresowanie Holinkiem. Teraz najchętniej spędzałaby czas tylko ze mną w sypialni. Ma też nieadekwatne i niezrozumiałe dla mnie zachowania, np. przed chwilą usłyszała, jak czule mówię do Lulu, przyszła, popatrzyła i uciekła jak w szczycie głupawki <shock> Nie mogę też lecieć do niej na każde zachowanie, bo wejdzie jej to w nawyk i będzie problem z oduczaniem. Lulu zajmuje też jej ukochane miejsce obok mnie na kanapie. Jak ją tam dziś położyłam, uciekła jak oparzona. Myślę, że i tak jest dużo lepiej, bo spędziła dziś z nami większość dnia w tym samym pokoju, a wcześniej bardzo się alienowała. Ale wierzę, że będzie dobrze :-)Matyldonka pisze:I jak Lulu sobie radzi? :-) Jestem bardzo ciekawa. Jak Holly i Bibi?