To się stado doczekało swoich "gałęzi". Teraz jest gdzie podyndać, pozwisać, poleżeć i pobrykać, a nawet łypnąć okiem na innych z góry <mrgreen>
Sowa, mam nadzieję, że kłopoty domowe już za Wami - wracaj do nas i napisz co dobrego u Was słychać.
a jak drzewo sie sprawuje ? stabilne jest? i jak Twoja banda je użytkuje - nie ma za bardzo niebezpieczeństwa, że któreś w ferworze zabawy spikuje? - tego się boję, a pomału się przymierzam do takiego i właśnie mam dylemat czy takie do samego sufitu czy moze mniejsze?
Drzewo jest stabilne, trzeba było co prawda dokręcić śruby, zwłaszcza kołek przysufitowy, ale wytrzymuje całodzienne czterokocie szaleństwo.
Jeśłi miałabym jakieś uwagi:
- rura jest absolutnie niebrytkowa, mieści się tylko jedna trzecia Prezesa. ;)
- hamak górny w wyniku ustawicznego użytkowania (jest najbardziej poządanym miejscem) bedzie się pruł, wymaga wzmocnień szwów.
Jak na razie to tyle. Może w trakcie użytkowania jeszcze cos zauważymy.
Korek tylko udaje takiego autystę. W środku nocy, kiedy ni9kt nie widzi przyłazi sie migdalić jak na kota przystało. Trąba troche z niego, ale takie to juz życie stadne.
Myślę, że i tak jest z nami lepiej, teraz to juz pomalutku bedziemy się wdrapywać na swoją górke.