Łucja wita:)

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
agnieszkaalex
Posty: 222
Rejestracja: 21 lip 2009, 08:51

Post autor: agnieszkaalex »

Witajcie ;-))
Awatar użytkownika
nessie
Posty: 225
Rejestracja: 12 lis 2009, 17:05

Post autor: nessie »

Witaj!
Na pewno Lusia już się pewniej dziś czuje!
Nasz Churchill tez prawie nie jadł przez pierwsze dni, choć nie czuł się w ogóle onieśmielony zmiana otoczenia. Bawił się od razu i z kuwety korzystał tez zaraz. A potem się okazało, że jedzenie dla niego może prawie nie istnieć. Jak go sama do miski nie dostawię, to mógłby w nie jeść. Zapomina? Ale rośnie pięknie, czyli to co zjada mu wystarcza. Może Twoja Lusia tez nie jest żarłokiem!
Carolla
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2009, 22:25

Post autor: Carolla »

no pierwsze koty za płoty, czyli kilka pierwszych dni za nami.
Luśka wcina już, aczkolwiek lubi jak karmię ją karmą z reki, w ogole zdarza się, że jak zaczynam ja głaskac i włącza jej się traktorek to idzie wtedy jesc i je mrucząc:)
zjada jogurt codziennie lyzke stolową, leci na suchym RC ale widzę ze bez entuzjazmu
dwa razy od czwartku dalam jej mięsko surowe, nieduzo, raz żółtko
co z tymi saszetkami dawac jej ? i ile, jak często? dobrze ją karmię?
nie potrafię wyliczyc czy ona zjada 80 gram, ale raczej nie, karma stoi w misce all day zeby Lusia czula się bezpiecznie
co do oswajania - lubi jak ją miziamy, ale woli jak siedzi u siebie- najlepiej w kąciku i wtedy mruczy. na rękach nie bardzo, tzn siedzi grzecznie jesli ja trzymam i stoję, ale jak siądę od razu się wymyka
przesypia pięknie całą noc, i siedzi b grzecznie jak jestesmy w pracy - a zostaje sama na 8 godzin więc długo. mam wrażenie ze ona wtedy siedzi po prostu w jednym miejscu. ciekawe jak długo to potrwa i kiedy zacznie szkudzić, bo zakładam że zacznie!
nie łazi jeszcze swobodnie po całym mieszkaniu, ale jak ją wezmę do innego pokoju to go zwiedza - lubi łazic po brzegu wanny jak ktos z nas sie kąpie:)
bardzo wrazliwa na głos, ruch, jak tylko ktos z nas wchodzi - od razu pelna koncentracja i skupienie.
b lubi bawic sie w ten sposób ze moj syn pod kołdra rusza nogami a ona łapie kołdrę i te jego nogi i podgryza poszwę, skacze wtedy jak szalona
ale jeszcze w sumie jest stosunkowo do nas nieufna. sama nie przyjdzie, na zawołanie także nie. kiedy to moze nastąpic?
aaaa i mam wrażenie że urosla:)
Awatar użytkownika
gosiaczek8807
Posty: 732
Rejestracja: 09 lis 2009, 00:42

Post autor: gosiaczek8807 »

Carolla pisze:lubi bawic sie w ten sposób ze moj syn pod kołdra rusza nogami a ona łapie kołdrę i te jego nogi i podgryza poszwę, skacze wtedy jak szalona
Hehe, chyba każdy kot to uwielbia ;)

Mój kocurek zaczął sam przychodzić juz po kilku dniach, lecz na nasze wołanie nie reaguje, tylko na otwieranie szafki z jedzeniem <mrgreen>
Próbujemy z imieniem to kojarzyć, ale na razie efekty marne.

Ja na początku odmierzałam karmę, ale kiedy zauważyłam, że mój kot zjada nawet więcej niż przewiduje opakowanie przestałam. Może warto zważyć/ omierzyć raz karmę by mieć pojęcie ile kotka zjada?

A może nie zacznie szkodzić? Nasz kocur jest z nami od 6. tygodni i niczego nie zniszczył ;)

Na pewno rośnie, bo przecież nie jest odwrotnie ;)
Carolla
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2009, 22:25

Post autor: Carolla »

witajcie:)
u nas wszystko dobrze, Lusia rośnie jak na drożdżach. jest grzeczna, jak nas nie ma w domu to głównie śpi. na razie nie psoci.
mam kilka pytań - i proszę o rady
-kupiłam jej drapak, na razie taki zwykly za 20 zl, ale w ogole nie chce go drapac, próbowałam jej łapką pokazać o co chodzi, ale nic to nie daje. drapie fotele i kanapy co troche wkurza mojego męża, no i nie bardzo wiem jak temu zaradzic
- caly czas jest mało oswojona, jednak. myslę ze to moze efekt tego że gdy mieszkala z matką, to nie miala zbyt wielkiego kontaktu z wlascicielem. którym byl ksiądz- wiec otrzymala surowe klasztorne wychowanie:)
no i jak tu temu zaradzić? wzięłam ją jak miala 14 tygodni. ona jest nami zainteresowana, jak siedzi w takiej swojej dziupli, gdzie czuje się bezpiecznie to mruczy jak tylko ja dotknę, śpi na koldrze dzieci /włazi tam jak zasną/.
ale w ogole do nas sama z siebie nie podchodzi, nie wskakuje na kolana, nie reaguje na wolanie. często ucieka jak chce ją wziąc na ręce. gdy trzymam ją na rękach to mruczy ale jak tylko nadarzy się możliwośc to zwiewa, ale lubi np jak się ją glaszcze, gdy ona lezy na kołdrze. bawi sie piłeczkami tez ładnie z nami. czy to oznacza ze ona tak bedzie miala zawsze, czy mam być cierpliwa?? dodam że nikt z nas, także chłopcy jej nie męczą, ale czasami bierzemy ją troche na te ręce żeby sie do nas przyzwyczaila.
co myslicie? / teraz Lusia kończy 4 miesiące, jest z nami od 3 tygodni
Awatar użytkownika
Renia
Posty: 1142
Rejestracja: 11 cze 2009, 17:18

Post autor: Renia »

Moje kociaste też chciały drapać meble i kanapy, ale oduczyliśmy. Tylko do tego trzeba cierpliwości i konsekwencji. Za każdym razem jak kot drapie mebel- przenoś go do drapaka i przystawiaj łaputki. Zazwyczaj kot nie chce wtedy drapać, ale jak będziez tak robić za każdym razem kiedy przystawi się do mebla, to w końcu poskutkuje. Myślę, że warto się te 100 razy oderwać od swojej roboty i przestawić kota, niż mieć poźniej dziury w kanapach.

A co do brania na ręce, to jestem szaloną przeciwniczką brania kota na siłę. Bo kot to zwierzę, które żyje swoim zyciem i nie znosi, jak się mu narzuca co ma w danym momencie robić. Także ja nigdy nie brałam na ręce jak mi się podobało, tylko czekałam, aż kitki same przyjdą.
Fibi początkowo była nieufna, ale jak pozwoliłam jej na swobodę, to teraz sama łazi za mną i miaałczy żeby ją na kolanka wpuscić :D

także główna zasada NIC NA SIŁĘ, bo kot to nie zabawka, ani nie pluszak, choć te nasze brytki są takie właśnie misiowe <serce> oswajanie warto zacząć od częstych wspólnych zabaw, a na pieszczoty przyjdzie czas ;-))
Awatar użytkownika
bea
Posty: 603
Rejestracja: 25 paź 2009, 13:00

Post autor: bea »

hej carolla ja czytalam , ze kot po przyjsciu do domu musi juz miec drapak od razu , moze dlatego kicia zabrala sie za meble ????? nasz ma jeden ogromny i 2 malutkie takie ala wycieraczki , wszystko drapie czesto :)
Carolla
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2009, 22:25

Post autor: Carolla »

no wla snie a ja znowu gdzies czytalam zeby brac na rece. oczywiscie nie na dlugo, ale na chwilke, zeby sie przyzwyczajala
ona specjalnie nie prostestuje jak ja bierzemy ale jak moze to zmyka, a moze bo ja oczywiscie puszczamy
a co do tej nieufnosci kota to jak myslicie ile to potrwa? miesiąc? pół roku?
Awatar użytkownika
bea
Posty: 603
Rejestracja: 25 paź 2009, 13:00

Post autor: bea »

my naszego bralismy na rece od malego , ale jak tylko zaprotestowal od razu szedl na ziemie nic na sile .W tej chwili nie przychodzi na kolana ku mojej rozpaczy , ale jak jest na rekach to lezy i mruczy jak dzidzius :)
Agathea
Posty: 441
Rejestracja: 13 sie 2009, 15:05

Post autor: Agathea »

To może być różnie niestety, nasz Elmo jest niedotykalski, i ucieka przed nami, chociaż nikt z nas nigdy mu krzywdy nie zrobił... On chyba po prostu tak ma, bo pozwala się głaskać jak jest śpiący i na dodatek tylko po głowie a w innych okolicznościach zmyka. Nawet jak się koło niego przechodzi to ucieka... ;-(
Zablokowany