Wszystko o zabawkach dla kotów!
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
Tak, to prawda wędka bez piór jest równie atrakcyjna jak z piórami <lol> Też to, jakiś czas temu odkryłam <mrgreen> A najlepsza zabawa jest wtedy, gdy ten dzyndzelek przeciągamy pod kocykiem albo dywanikiem, Miśki kopią wtedy jak w piaskownicy <lol>AgnieszkaP pisze:Wędka Bird, jak wiadomo, długo nie "pożyje". Wywaliłam ich już kilkanaście i dopiero kilka dni temu, gdy miałam wywalić kolejną, odkryłam, że koty jeszcze fajniej, niż wędką z piórami, bawią się wędką bez piór Zostaje na końcu taki plastikowy dzyndzelek i bawią się w najlepsze. Spróbujcie :-)
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
- Gosia i Ira
- Hodowca
- Posty: 1683
- Rejestracja: 25 lis 2008, 11:49
- Kontakt:
- Małgorzata
- Posty: 723
- Rejestracja: 29 maja 2011, 17:59
Cześć! Mój kocur (połtoraroczny już) nigdy nie lubił głośnych zabawek. Dostał kiedyś myszkę nakręcaną ale niestety bzyczała więc Chester wręcz od niej uciekał. Była też plastikowana twarda piłka z dzwoneczkiem w środku- nie zdała egzaminu. Gdy poturlikała się do kota i dotknęła nie daj Boże łapki, kot w miejscu podskakiwał w górę na prostych nogach jak poparzony... Sadystka ze mnie, bo czasem specjalnie ze dwa razy ją popchnęłam w jego kierunku żeby tylko zobaczyć ten odskok:).
Kocurek zawsze lubił kłębuszki, duże, mniejsze, na sznureczkach... no i od czasu do czasu orzechy, kasztany, kulki z folii aluminiowej. Chester pięknie prosi o papierki po cukierkach. Staje wstedy przed osobą rozwijającą cukierek, przysiada, przekręca łepek i wyrywa się żeby mu rzucić. Kiedyś przy generalnym sprzątaniu, odsunęłam kanapę i oczom moim ukazał się niesamowity widok. Papierki, kulki z folii, części z zabawek z kinder niespodzianek, sitko z odpływu prysznica, tampon, długopis, listek z fiołka, grudka ziemi z doniczki... + kurz:) To wszystko wepchnięte przez kota. Ehh... Jednak nic nie pobije zabawy w berka. Nie trzeba żadnych zabawek. Wystarczy klasnać, przygarbić się i wyciągnąć ręcę w jego stronę.
Kocurek zawsze lubił kłębuszki, duże, mniejsze, na sznureczkach... no i od czasu do czasu orzechy, kasztany, kulki z folii aluminiowej. Chester pięknie prosi o papierki po cukierkach. Staje wstedy przed osobą rozwijającą cukierek, przysiada, przekręca łepek i wyrywa się żeby mu rzucić. Kiedyś przy generalnym sprzątaniu, odsunęłam kanapę i oczom moim ukazał się niesamowity widok. Papierki, kulki z folii, części z zabawek z kinder niespodzianek, sitko z odpływu prysznica, tampon, długopis, listek z fiołka, grudka ziemi z doniczki... + kurz:) To wszystko wepchnięte przez kota. Ehh... Jednak nic nie pobije zabawy w berka. Nie trzeba żadnych zabawek. Wystarczy klasnać, przygarbić się i wyciągnąć ręcę w jego stronę.
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Ja z zooplusa zamówiłam mojemu Bentley'owi trzy zabawki Kong i jedną z jego ulubionych jest Kickeroo. Bentley ją dostał jak do nas przybył i była jego długości, na początku się jej bał <lol> a teraz... się na niej wyżywa i ciąga ją w zębach za sobą po domu Potwierdzam, że wędka z piórkami jest cudna tylko... nie wiem czy to ja mam takiego pecha czy może mój kot <lol> bo to już 4 sztuka:)! wszystkie kolorowe piórka za każdym razem po kilku dniach fruwały i zostawał snętny badylek Mój mąż kupił małemu piłeczkę malutką, która w środku ma dzwoneczek za TYLKO Azłotówkę z groszami... no i szał się zaczął <mrgreen> ! Doszło do tego, że mały śpi z tą piłeczką a ja budzę się rano z piłeczką pod plecami... Jaki jest płacz, jak piłeczka się zapodzieje! Wówczas obojemy czołgamy się po ziemi (nawet nie myślę jak to wygląda ) poszukując piłeczki bo jak przystało na złośliwość rzeczy martwych zawsze wpadnie za coś...