Znaczy się już harmonia zapanowała i koty żyją w dobro-sąsiedzkich stosunkach! Co prawda żeby tak "łeb w łeb" to by była jeszcze za duża poufałość, ale "ogon w ogon" to już można! :-)
Po wielu próbach w końcu udało się nagrać film, na którym widać cokolwiek poza rozmazanymi plamami. Niestety jest dość nudny, ale bardziej dynamicznych akcji z przyczyn technicznych nie potrafię zarejestrować...
Na razie wygrywa Cogito - większa masa robi swoje. Ale Alistair rozwija swój arsenał środków zaczepnych. Najnowszym jego odkryciem jest atak z wysokości. Czai się na stole i czeka, aż Cogito będzie przechodził pod spodem i wtedy z impetem rzuca się na niego z góry... Prawdę mówiąc spodziewam się, że kiedyś Cogito mu za to odwinie na serio, bo to raczej średnia przyjemność.