Kaio
- asiunia0312
- Posty: 1208
- Rejestracja: 16 sty 2012, 10:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Olsztyn
Witajcie,
świetny kocurek się wam trafił, a siostrzyczka też będzie ładna , patrząc na zdjęcie. Nurtuje mnie tylko jedno pytanie, czemu Kaio nosi w domu obróżkę? Jeśli nie jest kotem wychodzącym to chyba nie jest mu potrzebna, a może tylko sobie zrobić o nią krzywdę zaczepiając się o coś.
Głaski dla futerka
świetny kocurek się wam trafił, a siostrzyczka też będzie ładna , patrząc na zdjęcie. Nurtuje mnie tylko jedno pytanie, czemu Kaio nosi w domu obróżkę? Jeśli nie jest kotem wychodzącym to chyba nie jest mu potrzebna, a może tylko sobie zrobić o nią krzywdę zaczepiając się o coś.
Głaski dla futerka
Freya - koteczka ragdoll jest z nami już od piątku <klaszcze> Wybaczcie, że jest tak długo, ale tyle jest do opowiadania ;)
Kociaki na początku nie dogadywały się zbyt dobrze, więc nie miałam nawet głowy, żeby pisać... Freya najpierw niezbyt dobrze zniosła podróż autobusem (tylko pół godziny jechaliśmy), bo było głośno i trzęsło strasznie. Biedaczka wpadła w panikę, ale po paru minutach się trochę uspokoiła. W domu też wydawała się bardzo zestresowana, szczególnie naszym trochę ponad 3-kilowym brytyjczykiem (jest dwa razy cięższy od niej). Najpierw on zachowywał się niepewnie, ale szybko się do niej przyzwyczaił i był bardzo ciekawy nowego domownika. Niestety ona warczała na niego jak tylko się spojrzał w jej stronę. Nie dała się nawet dobrze powąchać. Dopiero w poniedziałek przestała na niego warczeć, ale za to od niedzielnego popołudnia on starał się pokazać nowej koteczce kto tu rządzi Freya tak naprawdę warczała non stop, nieważne czy jej robił krzywdę, czy nie, więc nie wiedziałam czy mam reagować, czy nie. Staraliśmy się ich bardzo pilnować i powstrzymywać Kaio, jak tylko zaczynał przesadzać. W poniedziałek po południu zaczęli się razem bawić (czyli Freya zaczęła ganiać Kaio, a nie tylko on ją).
We wtorek bawili się już na całego, a Kaio nawet wylizywał jej pary razy główkę i łapki Musi się jeszcze uczyć na ile sobie może pozwolić, bo jak to mówi mój TŻ - Kaio to taki wieśniak przy niej: śpi z przyrodzeniem na wierzchu, pochrapuje, jest nachalny i nie zna granic zabawy, a ona to taka dama: grzeczniutka (hmm, właśnie zaczęła mi zjadać papiery na biurku , delikatna i słodka <serce> Mój TŻ oczywiście uwielbia u Kaio to bycie wieśniakiem Freya poza tym to taka gapa... Przez parę dni nie pamiętała chyba gdzie jest kuweta, co jakiś czas ją tam zanosiliśmy i zawsze wtedy chciała skorzystać. A sama jakoś nie potrafiła trafić (wystarczyło przejść 2-3 metry). Na szczęście już 1go dnia korzystała z kuwety, jadła i piła.
Musieliśmy schować jedzenie Freyki do transportera i zasłonić wejście kartonem z dziurą, żeby Kaio jej nie wyjadał. Nie chcę, żeby się przyzwyczajał do RC, skoro ładnie mi je Applawsa. Freya oczywiście jemu już wyjadała chrupki, jak jej się skończyły, a ja nie zauważyłam
Najważniejsze jak dla mnie jest to, że Freya uwielbia mizianki Kaio jest też strasznym pieszczochem, ale ona mruczy chyba głośniej od niego I dzisiaj jak zobaczyła, że Kaio przyszedł do mnie rano na mizianki, to potem przyszła po swoją porcję pieszczot Ale zauważyłam, że ona woli głaskanie po główce. Kaio to tylko pod bródką i na policzkach
Kaio ostatnio tak się zmienił na buźce, że aż ciężko go poznać :-)
I jako bonus 2 filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=6oq7kp4S ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=ycjGKLAv ... ure=relmfu
Kociaki na początku nie dogadywały się zbyt dobrze, więc nie miałam nawet głowy, żeby pisać... Freya najpierw niezbyt dobrze zniosła podróż autobusem (tylko pół godziny jechaliśmy), bo było głośno i trzęsło strasznie. Biedaczka wpadła w panikę, ale po paru minutach się trochę uspokoiła. W domu też wydawała się bardzo zestresowana, szczególnie naszym trochę ponad 3-kilowym brytyjczykiem (jest dwa razy cięższy od niej). Najpierw on zachowywał się niepewnie, ale szybko się do niej przyzwyczaił i był bardzo ciekawy nowego domownika. Niestety ona warczała na niego jak tylko się spojrzał w jej stronę. Nie dała się nawet dobrze powąchać. Dopiero w poniedziałek przestała na niego warczeć, ale za to od niedzielnego popołudnia on starał się pokazać nowej koteczce kto tu rządzi Freya tak naprawdę warczała non stop, nieważne czy jej robił krzywdę, czy nie, więc nie wiedziałam czy mam reagować, czy nie. Staraliśmy się ich bardzo pilnować i powstrzymywać Kaio, jak tylko zaczynał przesadzać. W poniedziałek po południu zaczęli się razem bawić (czyli Freya zaczęła ganiać Kaio, a nie tylko on ją).
We wtorek bawili się już na całego, a Kaio nawet wylizywał jej pary razy główkę i łapki Musi się jeszcze uczyć na ile sobie może pozwolić, bo jak to mówi mój TŻ - Kaio to taki wieśniak przy niej: śpi z przyrodzeniem na wierzchu, pochrapuje, jest nachalny i nie zna granic zabawy, a ona to taka dama: grzeczniutka (hmm, właśnie zaczęła mi zjadać papiery na biurku , delikatna i słodka <serce> Mój TŻ oczywiście uwielbia u Kaio to bycie wieśniakiem Freya poza tym to taka gapa... Przez parę dni nie pamiętała chyba gdzie jest kuweta, co jakiś czas ją tam zanosiliśmy i zawsze wtedy chciała skorzystać. A sama jakoś nie potrafiła trafić (wystarczyło przejść 2-3 metry). Na szczęście już 1go dnia korzystała z kuwety, jadła i piła.
Musieliśmy schować jedzenie Freyki do transportera i zasłonić wejście kartonem z dziurą, żeby Kaio jej nie wyjadał. Nie chcę, żeby się przyzwyczajał do RC, skoro ładnie mi je Applawsa. Freya oczywiście jemu już wyjadała chrupki, jak jej się skończyły, a ja nie zauważyłam
Najważniejsze jak dla mnie jest to, że Freya uwielbia mizianki Kaio jest też strasznym pieszczochem, ale ona mruczy chyba głośniej od niego I dzisiaj jak zobaczyła, że Kaio przyszedł do mnie rano na mizianki, to potem przyszła po swoją porcję pieszczot Ale zauważyłam, że ona woli głaskanie po główce. Kaio to tylko pod bródką i na policzkach
Kaio ostatnio tak się zmienił na buźce, że aż ciężko go poznać :-)
I jako bonus 2 filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=6oq7kp4S ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=ycjGKLAv ... ure=relmfu