Nasz pieszczoch brytyjczyk:)
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Chipowanie nie jest tak nieprzytomnie drogie, na pewno niewiele droższe od ceny obróżki plus przesyłka. Jest za to jedynym sposobem na pewną identyfikację kota - obróżka jest niebezpieczna, bo jak pisze Sonia,może się o coś zaczepić, można ją zdjąć, jest żadnym zabezpieczeniem.
Nie wyobrażam sobie zagubienia kota podczas wizyty u lekarza czy jakiegokolwiek innego transportu, kot jest wtedy zamknięty w transporterze, a u lekarza w gabinecie.
Mam nadzieję, że to nie znaczy, że kot jednak będzie wypuszczany, życie kotów wychodzących jest na ogół dość krótkie.
Nie wyobrażam sobie zagubienia kota podczas wizyty u lekarza czy jakiegokolwiek innego transportu, kot jest wtedy zamknięty w transporterze, a u lekarza w gabinecie.
Mam nadzieję, że to nie znaczy, że kot jednak będzie wypuszczany, życie kotów wychodzących jest na ogół dość krótkie.
U nas chipowanie to wydatek rzędu 70-120 zł, a mieszkamy w takiej okolicy, gdzie straż miejska nie ma czytników ( a nie ma również ekopatrolu). Obroża kosztowała nas 30 zł i będzie kotu zakładana jak będziemy wychodzić z domu. Poza tym słyszałam, ze złodzieje zwierząt mają sposoby na usunięcie chipa.
No naprawdę
Niestety, obróżkę wybrałaś złą. Złą, bo jest bez gumki. W obroży dla kota jeżeli już MUSI być obroża niezbędny jest fragment rozciągliwy, po to, by przy ewentualnym zaczepieniu o gałęzie kot dał radę sam się z takiej pułapki uwolnić.
Jeżeli zakładasz, że to dla jego bezpieczeństwa, w sytuacji w której miałby zaginąć to wybrałaś więcej niż kiepsko. Koty mają tendencje do ukrywania się, przedzierania przez krzaczory. Zawiśnie Ci na czymś ten biedak i tak zostanie. Jak założysz obrożę z gumką, to zapewniam Cię, że zgubi nie jedną. Taniej wyjdzie czip.
Przytaczanie pomysłu o wyciągania czipu przez złodziei (skąd nagle złodzieje?) traktuję jako żart. Naprawdę sądzisz, że obroża jest trudniejsza do usunięcia?
Do tego ile kosztuje czipowanie mogę nawiązać tylko tak, że opieka nad zwierzakami kosztuje nie mało. Takie są realia. Ja mam jeszcze w sercu miejsce na trzeciego kota, ale mój domowy budżet tego już nie dźwignie, więc tego trzeciego już nie będzie.
Twoje wpisy odbieram tak, jakbyś zakładała ewentualność kocich spacerów po ogrodzie i dlatego chcesz by kot z daleka był widoczny z obrożą. Nie napadam na Ciebie, szczerze piszę co sądzę i proszę Cię, byś przemyślała sobie na spokojnie to wszystko.
Zrobisz jak uważasz, na pewno nie ma sensu dalej ciągnąć tego tematu.
Dużo zdrowia dla Szczęściarza życzę
Niestety, obróżkę wybrałaś złą. Złą, bo jest bez gumki. W obroży dla kota jeżeli już MUSI być obroża niezbędny jest fragment rozciągliwy, po to, by przy ewentualnym zaczepieniu o gałęzie kot dał radę sam się z takiej pułapki uwolnić.
Jeżeli zakładasz, że to dla jego bezpieczeństwa, w sytuacji w której miałby zaginąć to wybrałaś więcej niż kiepsko. Koty mają tendencje do ukrywania się, przedzierania przez krzaczory. Zawiśnie Ci na czymś ten biedak i tak zostanie. Jak założysz obrożę z gumką, to zapewniam Cię, że zgubi nie jedną. Taniej wyjdzie czip.
Przytaczanie pomysłu o wyciągania czipu przez złodziei (skąd nagle złodzieje?) traktuję jako żart. Naprawdę sądzisz, że obroża jest trudniejsza do usunięcia?
Do tego ile kosztuje czipowanie mogę nawiązać tylko tak, że opieka nad zwierzakami kosztuje nie mało. Takie są realia. Ja mam jeszcze w sercu miejsce na trzeciego kota, ale mój domowy budżet tego już nie dźwignie, więc tego trzeciego już nie będzie.
Twoje wpisy odbieram tak, jakbyś zakładała ewentualność kocich spacerów po ogrodzie i dlatego chcesz by kot z daleka był widoczny z obrożą. Nie napadam na Ciebie, szczerze piszę co sądzę i proszę Cię, byś przemyślała sobie na spokojnie to wszystko.
Zrobisz jak uważasz, na pewno nie ma sensu dalej ciągnąć tego tematu.
Dużo zdrowia dla Szczęściarza życzę
- Agnieszka7714
- Posty: 2450
- Rejestracja: 25 paź 2010, 09:42
- Płeć: kobieta
- Skąd: Wrocław
Za radą psychologa (Sowy), kot w takiej sytuacji jest karcony w postaci klapsa, odsuwany i ignorowany przez pewien czas. Jednak takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Zastanawiam się, czy to nie wina tego, że ostatnio dużo wychodzę z domu i zostawiam go na 2-3 godziny samego...
Ma swój koci charakterek, ale muszę go nauczyć, że pewnych zachowań nie będę tolerować...
Tylko jak?
Ma swój koci charakterek, ale muszę go nauczyć, że pewnych zachowań nie będę tolerować...
Tylko jak?
- MałgorzataSz
- Hodowca
- Posty: 48
- Rejestracja: 20 wrz 2011, 20:38
- Hodowla: Bluemiś*PL
- Kontakt:
Szanowna PaniSnowshoe pisze:Za radą psychologa (Sowy), kot w takiej sytuacji jest karcony w postaci klapsa, odsuwany i ignorowany przez pewien czas. Jednak takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Zastanawiam się, czy to nie wina tego, że ostatnio dużo wychodzę z domu i zostawiam go na 2-3 godziny samego...
Ma swój koci charakterek, ale muszę go nauczyć, że pewnych zachowań nie będę tolerować...
Tylko jak?
Ze względu na to, że kot był adoptowany udzieliłam pani porady wstępnej za darmo, pełne postępowanie jest bowiem kosztowne.
Wyjaśniłam, cytuję:
Reakcja kota może wynikać
- z podrażnienia skóry po pchłach, dotyk może być chwilami nieprzyjemny
- z powrotu do sił i chęci zabawy.
Kot absolutnie nie jest złośliwy i to nie ejst z jego strony agresja. Nie można wzmacniać tego zachowania, dlatego, gdy tylko zaczyna tak robić trzeba, podobnie jak to czyni gryziona przez maluchy kotka, przerwać i przez chwilę go ignorować. On wróci, powtórzy wszystko, ale - za kolejnym razem będzie już wiedział, że ugryzienie powoduje utratę takiej fajnej sprawy jak mizianie.
Pojawienie się nowego członka stada (dziecka) dla kota jest przeżyciem, ale jeśli zostanie on do tego przygotowany etc, to nie ma problemu.I.
Mam nadzieję, że jest to jedynie nieporozumienie wynikające z korespondencji mailowej.
Nigdy bowiem nie zalecam stosowania przemocy wobec zwierząt. Z klientami którzy decydują się na podjęcie pracy nad kotem, podpisuję porozumienie z którego wynika, że wobec zwierzaka zostanie użyta przemoc czy to fizyczna czy to psychiczna. Zatosowanie przemocy jest dla mnie jednoznaczne wówczas z zerwaniem umowy.
Jeszcze raz, mam nadzieję, że to jedynie jakieś nieporozumienie i kot nie dostał klapsa...
Sowa
Z całą pewnością Sowa nie doradziłaby dawania klapsów kotu.Snowshoe pisze:Za radą psychologa (Sowy), kot w takiej sytuacji jest karcony w postaci klapsa, odsuwany i ignorowany przez pewien czas.(...)
Dorszka, której nie ma do wieczora na forum, prosiła, by podkreślić ten fakt z całą stanowczością.
Nie stosujemy przemocy wobec zwierząt.