Dzika Luna i Dafi
Więc skoro obiecywałam, a słowa nie dotrzymałam znowu nadrabiam...powiem tylko, ze miałam małe problemy z żywieniem moich kociastych, był strajk głodowy, okropnie się tym martwiłam, na przemian próbowałam wołowinkę, kurczaczka, tuńczyka...i hmmmm moje łobuzy twierdziły, że to wszystko jest nie jadalne, zaczęłam podawać krople na sierść, bo mam okropne linienie i olej z łososia, nie mogłam spać po nocy bo tak się martwiłam...ale jakoś doszliśmy do porozumienia, jedzą serce wołowe i suchą karmę polaną olejem z łososia choć bez zapału