Wierzyć mi się nie chciało jak czytałam twój post. Bardzo mi przykro. Ta twoja znajoma pewnie nie miała złych intencji, chciała Cię "na swój sposób" pocieszyć. Ludzie, którzy nie mają zwierząt często po prostu nie zdają sobie sprawy jak bliska może być więź między człowiekiem, a zwierzęciem. Bardzo współczuje, tym bardziej że przecież to młody kot i wcale nie chorował, więc ta choroba i jej konsekwencja po prostu szokuje. Tym bardziej smutno i przykro...
Przytulam mocno niechaj kotek biega teraz radośnie za tęczowym mostem...
My niedawno przeżywaliśmy odejście naszego psiaka i też nam mówiono - szkoda, ale to tylko pies... a dla nas był to waży członek rodziny czekający każdego dnia, gdy wracaliśmy z pracy... Doskonale Cię rozumiem...