Tosiek & Morus, czyli dwa diabły pod jednym dachem

[Dracanka]

Już nie pamiętam czy komentowałam, więc (może) się powtórzę <oops> - cudowne Twoje dwa Diablątka! Niesamowicie piękna historia. A Ty odważna bardzo - i w nagrodę podwójne szczęście , ach <zakochana>

[yamaha]

Czwartek rano, to jeszcze nie week-end, co ?

[Molly]

ale już prawie <tańczy>

[Szopi]

hm... czwartek może nie, ale piątek rano to już weekend, no nie? <roll> <roll> <roll>

[Miss_Monroe]

hm... czwartek może nie, ale piątek rano to już weekend, no nie? <roll> <roll> <roll>

Jestem tego samego zdania !

[kotku]

Weekend uważam za otwarty <mrgreen> Ale na filmik musimy wszyscy jeszcze chwilkę zaczekać. Butelka jest, ale dzisiaj mnie czeka jeszcze eskapada po mleczko. Tymczasem u nas w domu ktoś zajął komuś jego ukochaną miejscówkę <shock>



... Tosiek tylko zmierzył go wzrokiem, odwrócił się, zarzucił ogonem i poszedł na górę...

[yamaha]

Heeeeeeeeey <shock>
Morusek meznieje ! <zakochana>

[asiak]

Rzeczywiście jak już urósł, ś <zakochana> liczny pysio

[kotku]

... znalazłam Tośka na górze. No i jakby tu powiedzieć.. wymienił koszyk na fotel prezesa <shock> <mrgreen> <mrgreen>

[yamaha]

no widac kto tu jest szefem !