Królowa Coco (?) i cała reszta

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
Fili_B
Posty: 279
Rejestracja: 06 wrz 2012, 15:43

Post autor: Fili_B »

właśnie przeszukuje forum...
ustaliliśmy z weterynarzem, że poczekamy do pierwszej rujki- nie wiemy czy juz miała (coś byli właściciele wspominali że miala ale była za mała żeby ja dopuścić? :-x ale nikt nie wie kiedy to było...). kotka ma niestety nieznaną przeszłość. nawet nie wiemy kiedy miała szczepienia!! :-x teraz jest po odrobaczeniu, po lekach na uszko, w trakcie leczenia oczka...
później, gdy byłaby w pełni sił myśleliśmy o szczepieniu, a w dalszym planie sterylizacja...
nie chcieliśmy jej fundować stresu zanim nie poczuje się pewnie w naszym domu...
czy myślicie, że sterylizacja jakoś 'na dniach' jest dobrym rozwiązaniem?
ja przeżyję (z trudem) posikiwanie, tylko nie chciałabym by robiła to po zabiegu -a zdarza się tak?
i tak chyba w weekend pojedziemy do weterynarza żeby podpytać co zrobić...

chwilowo obsikuje panów w domu (leszka i filipa <diabeł> )

edytuję: doczytałam twój post dorszka
Coco właśnie 5min zrobiła kupę i siku do kuwety...codziennie się tam też załatwia ;)
ale mocz przebadamy- moja mama miała kota z cukrzyca, a drugiego z SUK (oba kocury kastrowane) więc wiem ze z tym nie ma żartów...tylko nie mam pojęcia jak tej płochliwej coco pobrac mocz-jak podejdę do kuwety to ona zwieje, kocury mamy lały nawet z pojemnikiem pod dupką-zwłaszcza cukrzyk 8-) ...
chyba że pczekam aż znów obleje wodoodporne legowisko leszka <mrgreen> albo skórzaną kanapę <gwiżdże> stamtąd już mi ładnie spłynie do pojemniczka...
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

To bardzo możliwe, że to jednak rujkowe - zaniepokoiły mnie poduszki,miękkie rzeczy. Trudno doradzić jednoznacznie, na pewno lepiej byt było, żeby Coco się najpierw dobrze zaaklimatyzowała, wzmocniła, pewnie poczuła. Być może weterynarz zaleci tabletki hormonalne, jeśli się posikiwanie skończy, będzie wiadomo, że to rujka. Ale ja bym mimo wszystko złapała mocz - to naprawdę da się zrobić, a będziecie mieć pewność, że w drogach moczowych nic się nie dzieje. Ewentualnie lekarz może pobrać mocz z pęcherza, ale to zawsze większe przeżycie dla kota, niż podniesienie ogona w trakcie sikania :)
Awatar użytkownika
Fili_B
Posty: 279
Rejestracja: 06 wrz 2012, 15:43

Post autor: Fili_B »

dzięki Dorszka, masz rację - na 100% w tym tygodniu jeszcze odwiedzimy weterynarza!

ps a Pani królowa leży w dywanie i jakby z 10x większa jest tak się wyciągnęła- drugi żywy dywan obok Lesia...
szkoda że światło byle jakie (po przeprowadzce mamy tylko górne, innej lampy jeszcze nie kupilismy) i zdjęcia sa byle jakie :-|
Awatar użytkownika
Fili_B
Posty: 279
Rejestracja: 06 wrz 2012, 15:43

Post autor: Fili_B »

parę fotek Coco i Lesia z pozdrowieniami <mrgreen>
Obrazek
na parapecie podziwianie widoków
Obrazek
w kwiatkach a jak ;) najlepiej wykopać ziemię z doniczek :)
Obrazek
zabawa :)
Obrazek
spałam a Ty mi tu błyskasz po oczach... grrr
Obrazek
Obrazek
eee tam śpię...
Obrazek
zabawa z wodą-pochlapiemy całą kuchnię :) niestety mistrz drugiego planu- płyn - się wcisnął na zdjęcie...
Obrazek
i drapak- do drapania nadaję się jedynie w pozycji leżącej, a na parapecie robi za świetne legowisko ;)
Awatar użytkownika
Fili_B
Posty: 279
Rejestracja: 06 wrz 2012, 15:43

Post autor: Fili_B »

moje moje, nie oddam :)
Obrazek
i Lesiu <diabeł>
Obrazek
tak sobie śpię ;)
Obrazek
albo tak - w łóżku
Obrazek
z zabawką ulubioną :)
Obrazek
na spacerze wyglądam jak potwór
Obrazek
ale moi państwo już nieraz musieli mnie szyć (bo drobnych bójkach) więc zakładają mi to na pysk <diabeł>
Awatar użytkownika
Fili_B
Posty: 279
Rejestracja: 06 wrz 2012, 15:43

Post autor: Fili_B »

Lesiu jutro ma ściągnięcie szwów, więc jedziemy razem z nim i Coco do weterynarza (dzwoniłam jednak do weterynarza który od paru lat leczy psiaka), Coco od ostatniej 'wpadki' z posiusianiem legowiska grzecznie robi co trzeba tylko w kuwecie (wet mówił też że mogło to być związane ze zmianą miejsca zamieszkania + stres + nowe zapachy, mieliśmy ja obserwować i byliśmy na telefonie).
byli właściciele Coco mają przysłać nam jej książeczkę zdrowia <shock> ciekawe czy dotrze...
Coco ma apatyt, rządzi w domu, przychodzi na zabawę i przytulanie.
już ponad tydzień jest u nas <serce>
Awatar użytkownika
Miss_Monroe
Moderator
Posty: 6546
Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa/NY

Post autor: Miss_Monroe »

Prześliczna Coco i Lesio, bardzo ładne zdjęcia :-) !
Awatar użytkownika
arachnea2012
Posty: 102
Rejestracja: 27 sie 2012, 10:30

Post autor: arachnea2012 »

wspaniale :) pozdrowienia dla zwierzynca :)
Awatar użytkownika
Becia
Agilisowy Rezydent
Posty: 10640
Rejestracja: 22 lut 2012, 09:28
Płeć: kobieta
Skąd: opolskie

Post autor: Becia »

Świetne zwierzaki, bardzo sympatyczny zwierzyniec :-)
Awatar użytkownika
Fili_B
Posty: 279
Rejestracja: 06 wrz 2012, 15:43

Post autor: Fili_B »

juz drugi dzień z rana Coco przyszła do mnie na pobudkę i przytulanie, zaprowadziła mnie do kuchni, kazała się wygłaskać, puścić wodę z kranu żeby mogła się pobawić...
mam nadzieję że to będzie już norma- uwielbiam jej mruczenie i miauczenie z rana, taka pogaduszkę mamy zwykle przy porannej kawie <zakochana>
kiedyś wyczytałam u Dorszki, że te koty są takimi dobrymi duszkami- nie nachalne, ale obecne przy właścicielu, cierpliwie towarzyszące- hmm sama nie wiem jak to nazwać, ale Coco taka właśnie jest- delikatna, zawsze obecna gdzies obok (chyba że śpi jak kamień <diabeł> ), uważna, a jednocześnie bardzo przytulaśna i kontaktowa.
a jak wpadnie w szał zabawy <shock> haha w domu pogrom...
Lesiu lata za nią nie bardzo wiedząc o co chodzi, ona syknie, podleci, da z łapki w pysk i ucieczka, za chwilkę gdy on przypadkiem jej nie goni- powrót i rzut na ogon i znów ucieczka...a na końcu zwalanie wszystkiego co jest na stole jadalnym i wpadnie w łapki... <ok>
dziś wizyta u weterynarza... <gwiżdże>
pozdrawiamy!!
Zablokowany