Rosie
- ida sierpniowa
- Posty: 372
- Rejestracja: 14 wrz 2012, 10:43
Ale może zacznę od początku.
W kotkach brytyjskich zakochałam się od pierwszego wejrzenia parę lat temu. Ale zawsze był powód na nie aby takie szczęście nie zamieszkało z nami - a to kasa, a to warunki mieszkaniowe, a to to, a to tamto..... pewnie same wiecie...
Jednak jakoś na początku wakacji coś mi błysnęło w głowie, że to już czas. I znalazłam, i pokochałam. Oczywiście kolor wybrał szanowny Małż - no bo się w końcu łaskawie zgodził. A tak spędziła pierwszy wieczór z nami:
oczywiście na klacie tego obojętnego...a teraz również zakochanego po uszy mego Toma :-P
W kotkach brytyjskich zakochałam się od pierwszego wejrzenia parę lat temu. Ale zawsze był powód na nie aby takie szczęście nie zamieszkało z nami - a to kasa, a to warunki mieszkaniowe, a to to, a to tamto..... pewnie same wiecie...
Jednak jakoś na początku wakacji coś mi błysnęło w głowie, że to już czas. I znalazłam, i pokochałam. Oczywiście kolor wybrał szanowny Małż - no bo się w końcu łaskawie zgodził. A tak spędziła pierwszy wieczór z nami:
oczywiście na klacie tego obojętnego...a teraz również zakochanego po uszy mego Toma :-P