Evian Million Reasns- krócej Lunka
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 30 cze 2009, 16:34
- Kontakt:
Tragedia w naszej kociej rodzinie
Dzisiejszy dzień na długo pozostanie w naszych sercach, "odeszła na wieki" nasza Lunka ukochana, nic nie zapowiadała tragedii, w południe wybraliśmy się z naszymi kotkami Luna i Kinajem do weta na odrobaczanie i ogólne przebadanie kotkow,podczas wizyty po zbadaniu Kinaja i odrobaczniu przyszedł czas na Luna- po zważeniu jej nagle zaczeła sie ona dziwnie zachowywać, najpierw zrbiła się sztywna, póżnie dostała jakiś drgawek, zaczeła się jej agonia, nasz weterynarz zdziwiony cała sytuacją rozpoczął reanimację i próby jej uratowania-niestety po 20 minutach nie dał już rady(gdzie nawet prowadził jej sztuczne oddychanie)- cala ta sytuacja wyglądała dziwnie i strasznie.Na domiar złego poczatek całej sytuacji ogladała moja żona i córcia( po chwili wygoniłem je na korytarz).Lekarz nie mógł stwierdzić co bylo przyrzyną jej śmierci, kotka była zdrowa, żywa, czekam do jutra na sekcje zwłok. Żona płacze, dzieciak ciągle ze łzami w oczach pyta o Lunkę, mi samemu łzy się do tej pory kręcą w oczach-czujemy się jakbyśmy stracili członka rodziny. No i Kinaj chodzi teraz po mieszkaniu i szuka ciągle czegoś, też zapewne odczuwa brak Luny.