Nie wiem czy jest to możliwe ale usiadłam się na przeciwko kotka i wołałam go róznymi imionami, a gdy doszło do imienia Pedro, kotek się odwrócił i popatrzył na mnie i podszedł...hmmm może to jest to?
Oj zazdroszczę, zazdroszczę. Piękny jest :-)
Ja juz drugi tydzien w Warszawie bez Śpioszka
Wróce do domu i nie bedzie pamietał kim jestem i po co przyszłam
Matyldonka pisze:Oj zazdroszczę, zazdroszczę. Piękny jest :-)
Ja juz drugi tydzien w Warszawie bez Śpioszka
Wróce do domu i nie bedzie pamietał kim jestem i po co przyszłam
Napewno bedzie pamiętał! Kochanych osób się raczej nie zapomina tym bardziej, że zna Ciebie od malutkiego
Dziekuje, ze tak piszesz :-)
Dzisiaj narzeczony bedzie miał z nim pierwsze starcie :-P Zobaczymy czy nie bedzie żadnego problemu. Za mną Śpioszek przepada bardziej :-P
Jak bylismy jeszcze razem w Warszawie dzwonilismy czesto do tej babki z hodowli która wzieła kiciaczka na przechowanie. Za kazdym razem kiedy nas słyszał zaczynał łazić po kątach i nas szukać. To możlwe?