Franek, Leon i Tosia
- Ania i Krzyś
- Posty: 362
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:01
- Kontakt:
No i już po wszystkim. Golenie przeszło bez większych uszkodzeń ciała.
Okazało się, że Leoś ma sporo blizn na skórze. Najprawdopodobniej śladów pozostałych po licznych potyczkach z innymi kocurami.
Dopiero po ostrzyżeniu zobaczyliśmy jak wielka różnica gabarytów jest między nim i Franciem (wiemy już skąd tak wielka różnica mas). Kotusia po zabiegach upiększających zostało pół. Nagoliliśmy cały worek pierza.
Kotek już się wybudził i zjadł.
Teraz będziemy cierpliwie czekać na nowe runo…
Tak wyglądał jeszcze wczoraj.
Tak jest dziś…
I na zakończenie zagadka! Czyj to ogonek? (odpowiedź poniżej)
a) szczurka
b) myszki
c) słonika
d) kotka
Odpowiedź> d) kotka... Odpowiedź "c) słonika" była dla zmylenia...
Okazało się, że Leoś ma sporo blizn na skórze. Najprawdopodobniej śladów pozostałych po licznych potyczkach z innymi kocurami.
Dopiero po ostrzyżeniu zobaczyliśmy jak wielka różnica gabarytów jest między nim i Franciem (wiemy już skąd tak wielka różnica mas). Kotusia po zabiegach upiększających zostało pół. Nagoliliśmy cały worek pierza.
Kotek już się wybudził i zjadł.
Teraz będziemy cierpliwie czekać na nowe runo…
Tak wyglądał jeszcze wczoraj.
Tak jest dziś…
I na zakończenie zagadka! Czyj to ogonek? (odpowiedź poniżej)
a) szczurka
b) myszki
c) słonika
d) kotka
Odpowiedź> d) kotka... Odpowiedź "c) słonika" była dla zmylenia...
Wiecie co, jak zobaczyłam minę Leona "po" to... parsknęłam śmiechem. Została wielka puchata główka z pięknymi, wielkimi oczami.
Tak całkiem serio, to Leonowi ten zabieg wyjdzie tylko na dobre. Będzie mógł nareszcie sam pilnować swojego mycia :-) a futerko na wiosnę odrośnie :-)
P.S. Jleż on musiał już w swoim życiu przejść
Tak całkiem serio, to Leonowi ten zabieg wyjdzie tylko na dobre. Będzie mógł nareszcie sam pilnować swojego mycia :-) a futerko na wiosnę odrośnie :-)
P.S. Jleż on musiał już w swoim życiu przejść
- Ania i Krzyś
- Posty: 362
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:01
- Kontakt:
To całkowity przypadek. Śpieszyliśmy się bardzo, żeby Leoś się nie wybudził i jak widać w wielu miejscach pozostawały kępki dłuższej sierści. Nie było łatwo wygolić tych wszystkich kłaków. Były bardzo blisko skóry i sporo zajęło nam, niewprawnym, aby delikatnie bez rozlewu krwi je obciąć. Długo bawiliśmy się też z najdelikatniejszymi okolicami, żeby mu czegoś przypadkiem nie uciąć <oops> Zależało nam na tym bardzo, bo Leonek przed kastracją był już poważnie pachnącym kocurkiem i sporo swej niezbyt przyjemnej woni zostawił na włoskach w w/w miejscu.Dorszka pisze:...a jaki ogonek gustowny zostawili
EDIT 1
Chcemy Wam pokazać jescze jedno zdjęcie. Tym razem Francia. Bardzo ładnie tu wyszedł. Takie proporcje ma naprawdę. Mamy spore problemy z uchwyceniem prawdziwych proporcji swoich kotów. Słyszeliśmy kiedyś od swojego hodowcy, że istnieją jakieś specjalne techniki focenia, aby kotunie wyglądały naturalnie. Hodowcy! Czy coś Wam o tym wiadomo?
EDIT 2
I jeszcze... wariacja z Tosią w roli głównej czyli:
"Stworzenie Tosi"
Ojej ale golasek Leoś ma słodką minkę , a oczka jak landrynki
Jak on w ogóle zareagował na "ołysienie", zauważył zmianę??
Szczerze mówiąc nie sądziłam, że będziecie golić go sami. Wykonaliście kawał dobrej roboty.
Franio wygląda okazale, piękny kocur. Oglądając to zdjęcie pierwsze co wpadło mi do głowy, to że Franuś siedzi na parapecie i zszokowany wpatruje się w Leonka <lol>
Jak on w ogóle zareagował na "ołysienie", zauważył zmianę??
Szczerze mówiąc nie sądziłam, że będziecie golić go sami. Wykonaliście kawał dobrej roboty.
Franio wygląda okazale, piękny kocur. Oglądając to zdjęcie pierwsze co wpadło mi do głowy, to że Franuś siedzi na parapecie i zszokowany wpatruje się w Leonka <lol>
- Ania i Krzyś
- Posty: 362
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:01
- Kontakt:
Nie wiemy czy zauważył, na pewno jest mu chłodniej, czasem nawet trzęsie się z zimna, ale drania przykryć się nie da, bo wyskakuje spod koca w mgnieniu oka.roedeer pisze:Jak on w ogóle zareagował na "ołysienie", zauważył zmianę??
Poza tym skórka zrobiła mu się bardzo wrażliwa na dotyk i trochę wzdraga się przed głaskaniem. Musimy pamiętać, żeby robić to bardzo delikatnie. Zupełnie nas to nie dziwi, bo prawie całe ciało pokrywały mu od dłuższego czasu kołtuny, które skutecznie chroniły skórę przed bodźcami z zewnątrz. Bardzo się cieszymy, że nie wykopaliśmy spod nich jakiejś grzybicy, albo innego świerzbowca. Skórka jest ładniutka i zdrowa... Poza dużą ilością blizenek wszelakiej maści i wielkości.
Staramy się być samowystarczalni. Przynajmniej na tyle ile damy radę. Praktycznie wszystko przy kotach robimy sami. Nie jesteśmy więc raczej specjalnym obciążeniem dla swoich weterynarzy. Zresztą, przy takim chorowitym zwierzyńcu jak nasz, jeżdżenie co kilka dni do lecznicy byłoby koszmarnie kłopotliwe. Szczególnie ze względu na to, że nie dysponujemy własnym transportem i musimy podróżować komunikacją miejską…roedeer pisze:Szczerze mówiąc nie sądziłam, że będziecie golić go sami. Wykonaliście kawał dobrej roboty.
- Mały Lew
- Hodowca
- Posty: 370
- Rejestracja: 23 lis 2008, 21:30
- Hodowla: MAŁY LEW*PL (zamknięta)
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
Dzielny Leoś! Futro będzie długo odrastać, ale odrośnie na pewno. Ajla miała golony brzuch przy cesarce i zauważyłam, że zaczęła porastać intensywnie od drugiego miesiąca - także to nie aż tak długo. Najważniejsze, że pozbyliście się tych kołtunów. Teraz może już będzie z górki.
O technikach fotografowania, zachowujących proporcje nic mi nie wiadomo, ale ja żółtodziób jestem.
Zdjęcie z Tosią jest absolutnie wspaniałe. Super pomysł!
O technikach fotografowania, zachowujących proporcje nic mi nie wiadomo, ale ja żółtodziób jestem.
Zdjęcie z Tosią jest absolutnie wspaniałe. Super pomysł!