kot korzystający z wc

Pytania i problemy dotyczące tej konkretnie rasy.
Awatar użytkownika
Mago
Super Admin
Posty: 4597
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa
Kontakt:

Re: kot korzystający z wc

Post autor: Mago »

szarabajka pisze:(...)
Fajnie też, że niektórzy tutaj WIEDZĄ co myślą i czują koty, taki brak wątpliwości musi być baaardzo komfortowy. Naprawdę zazdroszczę, zwłaszcza w kontekście kastracji. Ja też przymierzam się do niej, ale bez tego uczucia pewności, że to super dla kotka, NATURALNA kolej rzeczy w kocim świecie. Jakoś trudno mi przyjąć "zdrowotne" argumenty z dobudowaną filozofią typu "wycięcie organu spowoduje brak zachorowań na ten organ". Przełom w medycynie się szykuje, przecież można to wykorzystać w świecie ludzkim! Ile chorób i problemów nas ominie! <to był sarkazm>
Ale ok, koty wychodzące samopas powinny być sterylizowane z wiadomych względów, natomiast nakolankowe? Chyba wypadałoby sobie powiedzieć uczciwie - dla ludzkiej WYGODY, żeby nie znaczył i był milutki. No i ewentualnie żeby zapobiec nielegalnym hodowlom... Ten argument też jednak ludzki, nawet można powiedzieć biznesowy...
Wiem, że offtopic, ale zachęcam do patrzenia na rzeczy całościowo, nie wyrywkowo.
Proponuję najpierw DOKŁADNIE zasięgnąć informacji na temat kastracji, a nie pisać dyrdymały tonem znawcy. Jednym z argumentów przemawiających za kastracją kotów "nakolankowych" jest ICH KOMFORT PSYCHICZNY. Koty czynne seksualnie nie mogące znaleźć partnera by zaspokoić swoje potrzeby zwyczajnie cierpią, bo ich życie kiedy są w rui (kotki) podporządkowane jest jednemu. Dlatego często np. nie jedzą i marnieją w oczach.

Ja też uważam, że to fajnie, że niektórzy naprawdę mają wiedzę w tym zakresie. Wiedzą pewnie dlatego, że skończyli studia (nie jedne) i mogą się pochwalić dyplomem z psychologii zwierząt. Fajne jest też to, że swoja wiedzę czerpią nie tylko ze studiów, ale też z bogatego doświadczenia z pracy z kotami.
Żeby była jasność dla wszystkich, to powyższe napisałam o Dorszce.

Swoja drogą to naprawdę smutne, że ktoś zaczynający przygodę z kotami i ewidentnie nie mający bogatej wiedzy w tym temacie (na początku nikt jej nie ma) zarzuca temu forum nietolerancję i sztywność myślenia.
Awatar użytkownika
atomeria
Agilisowy Rezydent
Posty: 2891
Rejestracja: 28 gru 2012, 11:17
Płeć: K
Skąd: okolice Poznania

Re: kot korzystający z wc

Post autor: atomeria »

Poglądy można mieć dowolne i nikt tego przecież nie zabrania.
Dyskusji też nie, ale skoro już się człowiek w dyskusję wda, to lepiej żeby miał jakieś argumenty, a nie kierował się wyłącznie własnymi odczucia, zwłaszcza, jeśli emocjonalnie nie jest przygotowany na krytykę tych, którzy mają nie tylko wiedzę, ale i doświadczenie (chociaż nie jestem pewna, czy "krytyka" to w tym miejscu dobre słowo).

Ja tam tam zawsze chętnie słucham/czytam tych, którzy mają wiedzę i doświadczenie, których ja zbyt wiele nie mam.

Ale propos sterylizacji, to chętnie się wypowiem, bo mam osobiste doświadczenie, chociaż dotyczyło mojej suni, a nie kotów.
Na sterylizację zdecydowałam się dopiero, kiedy wet powiedział: to już nie kwestia mojego "widzi-mi-się", tylko jej zdrowia.
Wcześniej głosiłam pogląd (i dziś szczerze mi za niego wstyd), że fakt iż nie ma mieć dzieci, to nie powód, żeby ją okaleczać, przecież mnie też nikt z tego powodu nie sterylizuje.
Cieczki to nawet nie był problem, ale ciąże urojone już tak, głównie dla niej, chociaż mnie w tym czasie też nie było z nią lekko. Co pół roku przez mniej więcej miesiąc była marudna, nieszczęśliwa i bywała na przemian apatyczna i nadpobudliwa. Do tego niemal doprowadziłam ją do ropomacicza.
Sześć lat tak ją męczyłam, teraz ma prawie 12 i od blisko 6 jest nieustająco radosną i wnoszę, że szczęśliwą sunią, przynajmniej jej zachowanie na to wskazuje (stan zdrowia też).

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że sterylizacja/kastracja kotów niehodowlanych, to dla ich dobra. Niemożność zaspokojenia potrzeb związanych z instynktem prokreacji naraża nasze pupile na frustrację i cierpienie.
To że kot trzymany w domu musi mieć kuwetę, jest dla mnie tak samo oczywiste.

To chyba był off topic :( Przepraszam.
Awatar użytkownika
Molly
Posty: 2210
Rejestracja: 05 sie 2012, 00:02

Re: kot korzystający z wc

Post autor: Molly »

Mago w zasadzie napisała wszystko co mi przyszło do głowy, nawet więcej, bo i wiedzę ma obszerniejszą.
Jeszcze tylko słówko... w ani jednym poście w sprawie korzystania przez kota z WC nie wyczytałam żadnej złości, tak - może kapkę reprymendy się pojawiło - i co z tego. Nie jesteśmy dziećmi żeby się po głowach głaskać i pisać czułe słówka. To jest poważna sprawa i potrzeba było poważnych odpowiedzi. Jeżeli ktoś pisze po to, by otrzymywać odpowiedzi zgodne tylko i wyłącznie z jego oczekiwaniami to sam powinien pomyśleć gdzie się zaczyna, a gdzie kończy tolerancja.
Przykład z kastracją jest tak nietrafiony, że zmilczę.
Awatar użytkownika
djcargo
Posty: 60
Rejestracja: 07 gru 2012, 18:37
Kontakt:

Re: kot korzystający z wc

Post autor: djcargo »

Chyba lepiej pomyśleć o jakichś "bajerach" w stylu automatycznej kuwety, niż trudzić kota nauką robienia na sedesie.
Awatar użytkownika
dzoana
Posty: 174
Rejestracja: 02 mar 2013, 19:42

Re: kot korzystający z wc

Post autor: dzoana »

djcargo pisze:Chyba lepiej pomyśleć o jakichś "bajerach" w stylu automatycznej kuwety, niż trudzić kota nauką robienia na sedesie.
Jak na moje kuweta i żwirek zbrylający to wystarczające bajery- wyciągnięcie kulki siuśkowej czy kupowej to chyba żadna filozofia :-) My się nieraz z mężem śmiejemy, że musimy naszego Freda nauczyć korzystać z toalety (włącznie ze spuszczaniem wody i podcieraniem doopki) kiedy mu się zdarzy jakaś kuwetowa wpadka po sufit- ale to tylko takie gadanie :-) Poza tym nie mogłabym kitolowi odebrać przyjemności zakopywania urobku- Freddie to kocha<mrgreen>
Zablokowany