ANGUS
-
- Posty: 228
- Rejestracja: 15 maja 2013, 23:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: ANGUS
Ja też się stresowałam jak mój kocurek zniesie podróż z Mińska do Warszawy, a on po przyjeździe był w o wiele lepszej formie niż ja i bawił się do późnej nocy!
- Alicja
- Hodowca
- Posty: 605
- Rejestracja: 07 cze 2011, 12:09
- Hodowla: BRITALISE*PL
- Płeć: kobieta
- Skąd: Rumia / Pomorze
- Kontakt:
Re: ANGUS
Hmmm. Róża Wiatrów jest z Gdyni Rozmawiałam z tymi hodowcami, są chyba także w CC Amber.
Kwarantanna wg mojego weta to minimum 10 dni. W regulaminie, jak już dziewczyny pisały, jest mowa o 12 tygodniach kociaka. Lepiej nie odbierać kota wcześniej.
Kwarantanna wg mojego weta to minimum 10 dni. W regulaminie, jak już dziewczyny pisały, jest mowa o 12 tygodniach kociaka. Lepiej nie odbierać kota wcześniej.
Re: ANGUS
Dziewczyny dobrze radzą, nie odbieraj kota przed ukończeniem 12 tygodni. To absolutne minimum . Wiem, że serce się wyrywa, ale po ostudzeniu pierwszych emocji może się okazać że masz w domku nieporadne kocię które nie wszystko jeszcze potrafi a ty będziesz bezradna.Ja odbierałam Domisię w wieku 5 miesięcy bo chciałam ją wziąć po powrocie z wakacji. I nie było to wcale za późno. Cierpliwości.
A co do długiej podróży- tydzień temu odebrałam swojego drugiego kociego malca i jechałam po niego 500 km. Droga powrotna to była moja najmilsza podróż bo słodziak przespał całą drogę bez jednego miałku. Poproś hodowcę ( ja tak zrobiłam) aby w dniu kiedy po niego pojedziesz wybawił kocię tak żeby był niewyspany i zmęczony kiedy zabierzesz go do samochodu.
A co do długiej podróży- tydzień temu odebrałam swojego drugiego kociego malca i jechałam po niego 500 km. Droga powrotna to była moja najmilsza podróż bo słodziak przespał całą drogę bez jednego miałku. Poproś hodowcę ( ja tak zrobiłam) aby w dniu kiedy po niego pojedziesz wybawił kocię tak żeby był niewyspany i zmęczony kiedy zabierzesz go do samochodu.
Re: ANGUS
Alicja- racja, ta hodowla jest z Gdyni, pomieszało mi się
No to całe szczęście że długa podróż nie jest kotom straszna, czyli tylko ja będę się stresować ;)
Zafira dobry pomysł z tym wymęczeniem, wtedy na pewno nie będzie problemów podczas podróży.
No w końcu dzisiaj złożyłam zamówienie u Rufiego, po tygodniu korespondencji i wymyślania, udało się
Wzięłam EX-2 ale z wnętrzem budki i rozety w dywanie. Mam nadzieje że przez te 1,5 tygodnia do pojawienia się Angusa drapak będzie już zamontowany.
Kurczę w wątku o Tamyio przeczytałam o ubezpieczeniach na kotka, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, ale na forum nie znalazłam takiego wątku, mógłby mi ktoś troszkę naświetlić temat? <gwiżdże>
No to całe szczęście że długa podróż nie jest kotom straszna, czyli tylko ja będę się stresować ;)
Zafira dobry pomysł z tym wymęczeniem, wtedy na pewno nie będzie problemów podczas podróży.
No w końcu dzisiaj złożyłam zamówienie u Rufiego, po tygodniu korespondencji i wymyślania, udało się
Wzięłam EX-2 ale z wnętrzem budki i rozety w dywanie. Mam nadzieje że przez te 1,5 tygodnia do pojawienia się Angusa drapak będzie już zamontowany.
Kurczę w wątku o Tamyio przeczytałam o ubezpieczeniach na kotka, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, ale na forum nie znalazłam takiego wątku, mógłby mi ktoś troszkę naświetlić temat? <gwiżdże>
Re: ANGUS
Jest gdzies o tym watek, a w kazdym razie czesc watku, ale nie podejmuje sie znalesc.
Na wyspach jest to normalne (tu sie kurcze wszystko ubezpiecza i cala pensja na to moze pojsc, lol:) ). A tak powaznie to akurat to jest dosc dobre i warte pieniedzy. W Polsce ponoc tez juz sa ubezpieczalnie ktore to oferuja. Opcji jest kilka. Albo bierzesz tzw pet plan u weterynarza do ktorego chodzisz i co miesiac placisz okreslona kwote, w ramach ktorej masz okreslone uslugi oraz za darmo lub ze znizkami dzialania w razie wypadkow losowych. Druga opcja to ubezpieczenie. Jest ich bardzo duzo, ale te najbardziej popularnej tutaj to placisz okolo £5 miesiecznie za kota i w ramach tego masz wszelkie uslugi weterynaryjne do lacznej rocznej kwoty np £7000, ale z zapisem ze kazdorazowo pokrywasz pierwsze £70 funtow. Wiec jak idziesz na zwykla wizyte, to ubezpieczenie nic nie daje, bo jest to tansze od £70. Natomiast jesli kotek zachoruje lub ma wypadek, wtedy zaczyna sie to oplacac. Kot znajomego mial wypadek samochodowy. Przezyl, stracil jednak oko, ale operacja plus rekonwalescencja kosztowaly prawie £4000 <shock>. Ubezpieczalnia pokryla wiekszosc kwoty i juz. Najczesciej w ubezpieczeniu masz tez ochrone na wypadek zaginiecia kota. Pokrywaja wtedy koszty akcji poszukiwawczej, drukowania i rozklejania plakatow, etc oraz na wypadek smierci kota. Otrzymujesz wtedy zwrot kosztu kota, jesli masz rachunek od hodowcy.
Tyle z moich teoretycznych doswiadczen. Dziewczyny na pewno Ci napsiza jak to wyglada w Polsce, co jest w ofercie i co najlepiej wybrac.
Na wyspach jest to normalne (tu sie kurcze wszystko ubezpiecza i cala pensja na to moze pojsc, lol:) ). A tak powaznie to akurat to jest dosc dobre i warte pieniedzy. W Polsce ponoc tez juz sa ubezpieczalnie ktore to oferuja. Opcji jest kilka. Albo bierzesz tzw pet plan u weterynarza do ktorego chodzisz i co miesiac placisz okreslona kwote, w ramach ktorej masz okreslone uslugi oraz za darmo lub ze znizkami dzialania w razie wypadkow losowych. Druga opcja to ubezpieczenie. Jest ich bardzo duzo, ale te najbardziej popularnej tutaj to placisz okolo £5 miesiecznie za kota i w ramach tego masz wszelkie uslugi weterynaryjne do lacznej rocznej kwoty np £7000, ale z zapisem ze kazdorazowo pokrywasz pierwsze £70 funtow. Wiec jak idziesz na zwykla wizyte, to ubezpieczenie nic nie daje, bo jest to tansze od £70. Natomiast jesli kotek zachoruje lub ma wypadek, wtedy zaczyna sie to oplacac. Kot znajomego mial wypadek samochodowy. Przezyl, stracil jednak oko, ale operacja plus rekonwalescencja kosztowaly prawie £4000 <shock>. Ubezpieczalnia pokryla wiekszosc kwoty i juz. Najczesciej w ubezpieczeniu masz tez ochrone na wypadek zaginiecia kota. Pokrywaja wtedy koszty akcji poszukiwawczej, drukowania i rozklejania plakatow, etc oraz na wypadek smierci kota. Otrzymujesz wtedy zwrot kosztu kota, jesli masz rachunek od hodowcy.
Tyle z moich teoretycznych doswiadczen. Dziewczyny na pewno Ci napsiza jak to wyglada w Polsce, co jest w ofercie i co najlepiej wybrac.
Re: ANGUS
Aha, tutaj miesieczny koszt ubezpieczenia wzrasta z wiekiem kota, bo wzrasta ryzyko wystapienia chorob, etc. Ubezpieczenie nie pokrywa tez kosztow leczenia chorob stwierdzonych przed ubezpieczeniem. Np w wypadku Tamiyo, ubezpieczalnie nie zwrocilaby teraz kosztow leczenia oka.
Re: ANGUS
Jeszcze do niedawna polisę Cztery Łapy oferowało PZU, ale bodajże od tego roku jest już wycofana z oferty; prawdopodobnie z powodu małego zainteresowania. Wydaje mi się, że aktualnie jedyną opcją ubezpieczenia zdrowotnego psa lub kota jest Bezpieczny Pupil firmy MySafety. Niestety taka polisa nie nie obejmuje całej opieki weterynaryjnej - wizyt kontrolnych, badań profilaktycznych, szczepień itp. W ramach ubezpieczenia firma zwraca koszty leczenia wynikające jedynie z nagłego zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku (koszty tylko czterech pierwszych dni leczenia), koszty transportu w nagłym wypadku i koszty uśpienia zwierzęcia oraz świadczenie z tytułu śmierci. Natomiast firma nie zwraca kosztów leczenia m.in. chorób dziedzicznych, zabiegów stomatologicznych, rehabilitacji czy opieki związanej z ciążą i porodem. I tak np. polisa Bezpieczny Pupil Standard Plus obejmuje max. 2 tys. zł kosztów leczenia, a roczna składka wynosi 179 zł. Więcej informacji można łatwo znaleźć na ich stronie.
Z tego co wiem to PZU miało bardzo podobną ofertę (tylko chyba trochę droższą), więc jak widać u nas niestety jest zgoła odmiennie, niż na Wyspach.
Z tego co wiem to PZU miało bardzo podobną ofertę (tylko chyba trochę droższą), więc jak widać u nas niestety jest zgoła odmiennie, niż na Wyspach.