Ekaterina nie bój się po prostu. Wyczerpałaś limit kłopotów więc to już koniec nieszczęść.
Wiem co przeżywasz ale gwarantuję Ci że nigdy, przenigdy nie porzucisz marzeń o drugim kotku. Ja też miałam pod górkę i swoje przeszłam - ale co z tego? Minął czas, opadł kurz, a ja znowu nie mogłam spać z powodu tęsknoty za małym ogonkiem. Nie ma co się bronić przed przeznaczeniem.
Jeśli boisz się o Jadzię, to przed ewentualnym dokoceniem wzmocnij ją scanomune. Zadbaj to aby kocię miał jak najmniej stresu, bo to stres wyzwala reakcje prowadzące do chorób.I bądź dobrej myśli bo Twoje nastawienie jest najważniejsze i pachnie nim cały Twój dom i koty to czują.
Zdecydujesz sama, ja mogę Ci tylko powiedzieć, że nie zastanawiałabym się tylko skorzystała z propozycji.
Głowa do góry, nie mogą spotykać Cię przecież same nieszczęścia !
Ekaterina pisze:ze wezmę kotka i znowu zachoruje albo,że Jadzia zachoruje nie wiem sama.
Tak myślałam :-) Co do samego FIPa i zarażenia się nim, to temat był na forum poruszany i osoby, które mają to przykre doświadczenie w swojej przeszłości mieli podobne obawy. Może sie wypowiedzą :-)
A sam lęk przed kolejnym smutkiem i chorobą będziesz czuć i to chyba normalne
Co do psychiki Jadwigi i jej ewentualnego stresu w związku z nowym przyjacielem dałabym jeszcze czas na nowe doznania. Tak czuję :-) Może pokochasz tę małą Niebieską, ale ja poczekałabym aż Jadwiga wróci do dobrej formy psychicznej. Moim zdaniem jej "dotknięta" ciągłymi zmianami psychika może odbić się na jej zdrowiu. Oczywiście nie mów NIE małej Niebieskiej. :-) Kwestia dogadania z hodowcą :-)