Agnieszka pisze:O jak dobrze. Zalana skarpeta rulez!
...jakie to głupie. Cieszyć się z zasikanej skarpety. Co nie? <lol>
Mago pisze:I jak tam wieści z frontu?
Jest dobrze. Wszystko się unormowało. Leon bardzo dużo śpi. to dzielny kot. Znowu mruczy jak tylko się go dotknie. Rana bardzo ładnie się goi. Jest czyściutka i niebolesna. Leon nie wykazuje zainteresowania nią. Bardziej przeszkadza mu skarpeta... Ma dobry apetyt i znowu domaga się jedzenia (tak jak przed zabiegiem).
Bardzo dobrze radzi sobie na 3 łapulkach. Ma niewielkie problemy ze wskakiwaniem np. na sofę. Denerwuje się wtedy bardzo na swoja niezdarność i psioczy pod nosem. Zastanawialiśmy się jak bezie w kuwetce i w tym miejscu bardzo nas zaskoczył. Wyobraźcie sobie, ze "swoje sprawunki " potrafi zakopać jedną łapką. Ma jeszcze niewielkie problemy z wyjściem z niej, ale pewnie już niedługo.
Najgorzej jest z zastrzykami. Wpada wtedy w straszną histerię i "wali" na oślep. Wczoraj zmasakrował Ani udo, bo wyrwał się w trakcie prób iniekcji. Teraz biedna wyglada jak poszlachtowana
Zobaczcie zresztą sami co słychać u naszego bohatera
Tak wygląda... Czyż nie gustownie w tej skarpetce? (widać dziurę która z rozpędu zaczęliśmy wycinać na 2 łapusię
![:/](./images/smilies/curve.gif)
, a pod nią opatrunek)
Wydaje nam się, że jest mu u nas dobrze... Co o tym myślicie?
I na doczepkę Tośka ( bo wcisnęła się w obiektyw
![:P](./images/smilies/tongue.gif)
) W tle Franczu obwąchuje nieświeży skafander Leona...
![Obrazek](http://images6.fotosik.pl/393/a62fe23a32d29cd8.jpg)