Julka

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
Becia
Agilisowy Rezydent
Posty: 10640
Rejestracja: 22 lut 2012, 09:28
Płeć: kobieta
Skąd: opolskie

Re: Julka

Post autor: Becia »

Super, jak ją tego nauczyliście? :-)
Awatar użytkownika
Rebellia
Posty: 38
Rejestracja: 27 mar 2011, 09:07
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Re: Julka

Post autor: Rebellia »

Po prostu kilka dni temu kupiłam jej zwykłą myszkę do zabawy (nie na sznurku). Rzuciłam jej, a ona się tylko chwilkę nią pobawiła i zaraz przyniosła do mnie w pyszczku i zaczęła miauczeć. Pochwaliłam, że niby taka piękna zdobycz, ale ona dalej miauczała. Rzuciłam jeszcze raz i jeszcze raz. :-) I tak się zaczęło.
Awatar użytkownika
annart
Posty: 347
Rejestracja: 23 cze 2013, 22:01
Płeć: kobieta
Skąd: Kraków

Re: Julka

Post autor: annart »

Witam się i tutaj.

brawo za odwagę i adopcje kociaka ze schroniska!!! jest to wyzwanie nie lada.

śliczna malutka, cudowny synek, dużo radości i miłości w powietrzu, dobrzy ludzie, bezpieczny dom... <pokłon> :kiss:

Jestem pewna że kociak odwdzięczy się za tą miłość swoją kocią miłością 1000 razy bardziej, będzie waszą pociechą na smutek, codzienną iskierka szczęścia, ozdobą i wizytówką domu.
wiem, że dzieci mające w domu zwierzęta lepiej się wychowują, nie są tak zazdrosne o miłość rodziców i rodzeństwa, uczą się opieki i odpowiedzialności.

dbajcie o nią najlepiej jak umiecie, bo na to zasługuje.

PS. kuweta raczej na wypasie, wow. :ok:
Awatar użytkownika
annart
Posty: 347
Rejestracja: 23 cze 2013, 22:01
Płeć: kobieta
Skąd: Kraków

Re: Julka

Post autor: annart »

ps ps
a moje kitałki nie aportują, a tak bym chciała...
rzucam, rzucam, sama przynoszę...znów rzucam, przynoszę, rzucam.. koty patrzą: "pańcia nienormalna" - i nic z tego.. hlip hlip ;-(
Awatar użytkownika
elwiska3
Agilisowy Rezydent
Posty: 5444
Rejestracja: 25 paź 2011, 15:27
Płeć: kobieta
Skąd: Dąbrowa Górnicza

Re: Julka

Post autor: elwiska3 »

annart pisze:ps ps
a moje kitałki nie aportują, a tak bym chciała...
rzucam, rzucam, sama przynoszę...znów rzucam, przynoszę, rzucam.. koty patrzą: "pańcia nienormalna" - i nic z tego.. hlip hlip ;-(
Mój Karmelek też aportuje - ale tylko swoją spineczkę <mrgreen> i jak ma na to ochotę <lol>
Fajna Julka <zakochana>
Awatar użytkownika
Rebellia
Posty: 38
Rejestracja: 27 mar 2011, 09:07
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Re: Julka

Post autor: Rebellia »

Hej :)

Myślę, że Julka jest bardzo potrzebna Danielkowi Aniu-art. Tak, jak napisałaś o zazdrości o miłość, to mój syn jest i niestety będzie musiał, pozostać jedynakiem (chociaż podobno nie takie rzeczy widziała matka natura, więc kto to wie ;) ). Ja ciągle jestem zdumiona na ile mu Julka pozwala. Jak bardzo się do niego pcha i odwrotnie.
Teraz się pochorował i kaszle, to Julka prawie całą noc przesiedziała przy wezgłowiu łóżka. Jeden jego jęk, zakaszlanie i przypatrywała się mu bacznie. Rano mu się ocierała o nogi. A on do niej mówi: jestem chory, więc Cię nie pogłaszczę ręką, bo Cię zarazić mogę <lol>

Oczywiście ma swoje kocie wady <hm> drapanie po meblach zamiast po drapaku <diabeł> (kocimiętka nie pomogła), obgryzanie moich doniczkowych kwiatków zamiast kociej trawki (i tak oto musiałam w tamtym miesiącu wszystkie rośliny wymienić na 100% nietrujące, bo Fela nigdy kwiatów nie ruszała), tłuczenie się po nocy i domaganie zabaw o 5 rano, ale nie ma kotów idealnych. Nie jest maskotką do posadzenia na półce.

Mąż nawet nieśmiało rozważał dokocenie drugim schroniskowcem z uwagi na to, że Julka źle znosi nieobecność. Wygryza sobie sierść i jej kłębki całe znajduję po domu. Raz nasikała także na łóżko, gdy nie było nas cały dzień w domu. <gwiżdże> Jednak postanowiliśmy, że nie będziemy na chwilę obecną decydować. Przed nami pierwszy dłuższy urlop i rozplanowanie opieki rodziny nad kotem. Poza tym obecnie finansowo też to odpada, ale nie zamykam sobie tej drogi na przyszłość. Wolę zostawić furtkę, gdyby się nam trafiło jakieś naprawdę biedne coś. A wtedy przynajmniej jest opcja, aby to zgarnąć z ulicy. I jeszcze kwestia tego, czy Julka by drugiego kota chciała. Fela sobie nie życzyła, u rodziców tłukła łapą przez szybę dochodzące koty ;-))

Wracając do problemu wygryzania sierści, to mój ojciec (który bardzo lubi koty) zaczął przychodzić do nas w czasie naszej nieobecności, aby trochę posiedzieć z Julką i problem ustał. Na szczęście rodzice są blisko, więc nie jest to bardzo kłopotliwe. Ale chyba dlatego Julka trafiła do schroniska. Po prostu wymaga obecności człowieka, bo inaczej sama siebie katuje.
Awatar użytkownika
SZYLKRECIA
Posty: 324
Rejestracja: 30 lip 2013, 09:44
Płeć: kobieta
Skąd: śląsk

Re: Julka

Post autor: SZYLKRECIA »

Rebellia,
Przejrzałam cały wątek Julci dopiero teraz i jestem niesamowicie wzruszona!!!
Wielki szacunek dla Ciebie i całej rodziny za adopcje kociaka <pokłon> <pokłon>
Widać, że kotka z dnia na dzień coraz piękniejsza i szczęśliwsza się robi, jest pewnie niesamowicie wdzięczna za nowy, kochający domek - rodzinkę. Gratuluję cierpliwości i zdrowo rozsądkowego myślenia!
Życzę Wam dużo wspaniałych, spokojnych, wspólnie spędzonych chwil, dużo zdrowia dla Kocia, dla Was również!
Synuś przeuroczy <zakochana>
Zablokowany