Kochani:) Przepraszam,że tak późno,ale musiałam trochę odpocząć no i ...nacieszyć się Edim:)
Otóż podróż do Szczecina minęła lajtowo:) Byliśmy sami w przedziale i spaliśmy...to znaczy mój małżonek spał,ja nie mogłam zasnąć z podekscytowania
Do Kingi trafiliśmy bez problemu,a gdy zapukaliśmy do drzwi przywitał nas Edi i reszta bandy <mrgreen>
Oczywiście wszyscy wiedzą,że dzieciaki kiziorka są prześliczne <serce> i otoczone wielką miłością,a z Kingi i jej męża aż bije miłość do kotów <zakochana> wspaniali ludzie:)
Podróż do Wrocławia przebiegła równie ok,Edi przespał prawie całą drogę,z wyjątkiem przesiadki w Poznaniu gdzie Pani konduktor chciała ugotować pasażerów podgrzewając temperaturę chyba do 40stopni <strach> biedny Edek aż dyszał z gorąca więc zaraz raban zrobiłam,że mają skrecic temperature bo poumieramy jak plotki <shock>
W domu oczywiście Tunio przyjął Ediego z otwartymi łapkami:D ma nowego kumpla,Gutek jest troche zazdrosny o Tunia bo dotychczas to on był jego oczkiem w głowie,ale powoli się przełamuje i myślę ,że będa z nich prawdziwi trzej muszkieterowie:D
Lili jak to Lili,spała gdy Edi przyszedł,podniosła glowe i dalej poszła spać:D
Edi teraz leży z Tuniem i liża się po głowkach.
Poniżej kilka zdjęć z podrózy Ediego,oraz dwa zdjecia moich"starych dzieci" <serce>
![Obrazek](http://images62.fotosik.pl/568/871385a5955ada89med.jpg)
<zakochana> <zakochana> <zakochana> <zakochana> <zakochana> <zakochana> <zakochana>