Bentley - niebieski brytyjczyk
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
fajny i śliczny jest
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
Przepiekne Bentley na oczyska <!> <zakochana> <zakochana> <zakochana>
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
No nie ja sama tuliłam Bentusia on jest szczuplutki i bardzo zgrabniutki ,bardzo smukły i zgrabny kocurek <serce>Miss_Monroe pisze:Nie jest tak źle, aż taki duży to on nie jest <lol>moniqe pisze:(...)A na tych następnych fotkach to taki duży brzunio ma :->
No mój osobisty bandyta Koloruś ten to ma brzuchol i mimo ,że dokładnie kocurki tyle samo ważą Kolorek jest kulką 6100 ,a Bentuś jest eleganciarskim przystojniakiem po prostu jest dłuższy i szczuplejszy , no trudno żeby Brytyjczyk był jak szkielet <diabeł>
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
Taka kocia dżdżownica po prostu <lol>Danusia pisze:(...)Bentuś jest eleganciarskim przystojniakiem po prostu jest dłuższy i szczuplejszy(...)
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
O matko jaka dżdżownica <shock> jest taki jak się należy ( tak mawiała moja babcia <lol> )
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
Danusia pisze:O matko jaka dżdżownica <shock> jest taki jak się należy ( tak mawiała moja babcia <lol> )
Co racja to racja!
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
Chodziło mi o to że taki Brysiowy jest . Bo jakiś czas temu były jakieś zarzuty dla Bentleyka że chudziutki jest . A on jest taaaaaaki Brysiowy <zakochana> więc i brzuszek musi mieć <lol> .Miss_Monroe pisze:Nie jest tak źle, aż taki duży to on nie jest <lol>moniqe pisze:(...)A na tych następnych fotkach to taki duży brzunio ma :->
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
Ależ się naprodukowało postów od mojej ostatniej wizyty <shock>
Bentleyku, jesteś prześlicznym chłopcem o przecudnych oczkach <zakochana>
Bądź zdrowy ze swoją pańcią <ok> <ok>
Bentleyku, jesteś prześlicznym chłopcem o przecudnych oczkach <zakochana>
Bądź zdrowy ze swoją pańcią <ok> <ok>
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
Bentleyku, co tam u Ciebie słychać? <mrgreen>
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Bentley - niebieski brytyjczyk
Jak miło, że jedna z ulubionych cioć Bentleya o nim pamięta .
U nas z dnia na dzień jest coraz lepiej, choć nadal Bentley nie odstępuje mnie na krok, bardzo dużo czasu spędza siedząc blisko mnie tak, aby chociaż ogonkiem mnie móc dotykać. Jak widzi, że jest mi źle, albo zaczynam za dużo myśleć to przychodzi do mnie i podtyka mi swoją (nie małą <lol> !) pupę do głaskania. To taka terapia rozweselająca. Czasem tak entuzjastycznie się przytula, że wkłada mi swój nosek do oka, albo główkę, ale jest cudnie nawet z tą sierścią w oku! Jak tylko stanę na nogi to znajdę miejsce, gdzie będziemy oboje bardzo szczęśliwi :-)
Jak zniknę mu z oczu to od razu zaczyna mnie nawoływać, dlatego też gdy się kąpię to Bentley zażywa swoją (aczkolwiek suchą) kąpiel w umywalce, lub próbuje atakować pianę z wanny co kończy się tym, że jego też trzeba wycierać, bo jest bardziej mokry ode mnie.
Bentleyowi dopisuje apetyt, karma mokra wróciła do łask z czego się cieszę, bo jakoś tak lubię go rozpieszczać. Oczywiście jak to kiedyś było puszkę 80gr wciąga na raz.
Bentley broi jak zwykle, a na mój krzyk "Bentley!" reaguje z niesamowitym entuzjazmem i rozkręca się jeszcze bardziej <lol> . Tj. grucha, tarza się po podłodze, albo zaczyna uciekać z radośnie postawionym ogonem. W każdym razie nie jestem dla niego żadnym autorytetem pedagogicznym.
Na dniach montuję Bentleyowi półkę z Szarego Designu, bo co prawda dotarła już w piątek, ale nie pod ten adres co trzeba (moja wina!) . Udało mi się dziś rano "odkręcić" całą sytuację i odbieram paczkę dziś wieczorem z poczty.
W środę będą równe 2 lata odkąd Bentley ze mną mieszka :-) . Czas leci jak szalony...
U nas z dnia na dzień jest coraz lepiej, choć nadal Bentley nie odstępuje mnie na krok, bardzo dużo czasu spędza siedząc blisko mnie tak, aby chociaż ogonkiem mnie móc dotykać. Jak widzi, że jest mi źle, albo zaczynam za dużo myśleć to przychodzi do mnie i podtyka mi swoją (nie małą <lol> !) pupę do głaskania. To taka terapia rozweselająca. Czasem tak entuzjastycznie się przytula, że wkłada mi swój nosek do oka, albo główkę, ale jest cudnie nawet z tą sierścią w oku! Jak tylko stanę na nogi to znajdę miejsce, gdzie będziemy oboje bardzo szczęśliwi :-)
Jak zniknę mu z oczu to od razu zaczyna mnie nawoływać, dlatego też gdy się kąpię to Bentley zażywa swoją (aczkolwiek suchą) kąpiel w umywalce, lub próbuje atakować pianę z wanny co kończy się tym, że jego też trzeba wycierać, bo jest bardziej mokry ode mnie.
Bentleyowi dopisuje apetyt, karma mokra wróciła do łask z czego się cieszę, bo jakoś tak lubię go rozpieszczać. Oczywiście jak to kiedyś było puszkę 80gr wciąga na raz.
Bentley broi jak zwykle, a na mój krzyk "Bentley!" reaguje z niesamowitym entuzjazmem i rozkręca się jeszcze bardziej <lol> . Tj. grucha, tarza się po podłodze, albo zaczyna uciekać z radośnie postawionym ogonem. W każdym razie nie jestem dla niego żadnym autorytetem pedagogicznym.
Na dniach montuję Bentleyowi półkę z Szarego Designu, bo co prawda dotarła już w piątek, ale nie pod ten adres co trzeba (moja wina!) . Udało mi się dziś rano "odkręcić" całą sytuację i odbieram paczkę dziś wieczorem z poczty.
W środę będą równe 2 lata odkąd Bentley ze mną mieszka :-) . Czas leci jak szalony...