Franek, Leon i Tosia
- Ania i Krzyś
- Posty: 362
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:01
- Kontakt:
Re: Franek, Leon i Tosia
Ale deprecha jest.
Krew w sikach i kuweta za mała, nerki zdrowe.
Był kamień w pęcherzu, duży, o bardzo sotrych krawędziach, była operacja w grudniu - kamienia nie ma, jest dieta nerkowa i dalej sikamy krwią...
Do tego szereg bardzo dziwnych zachowań z którymi nijak nie potrafimy sobie poradzić (wet też bezradnie rozkałada ręce).
Przy tym wiemy, że Fran zawsze na stresowe sytuacje reagował krwistym sikiem.
Nie chcemy mu wlączać psychotropów, bo wiemy jak to na koty działa.
Także jest huśtawka nastrów, okresowo brak apetytu, okresowo agresja wobec niższych w hierarchii domowników (tośce chyba najbardziej się dostaje), czasem długie okresy kociego milczenia i wyobcowanioa (szczególnie wobec Ani), i szczególnie kiedy mnie (Krzysiek) nie ma w domu przez kilka dni. Czasem tylko mi daje się dotknąć. Przy mnie lepiej je (choć z tym bywa różnie). Nauczyliśmy sie dawać mu karmę na zawołanie, kiedy chce.
...ale oczywiście po kocie się nie da zobaczyć że coś z nim nie tak. Przy obcych jest dziarski z ogonem do góry, pokazuje, że to jego włości...
Krew w sikach i kuweta za mała, nerki zdrowe.
Był kamień w pęcherzu, duży, o bardzo sotrych krawędziach, była operacja w grudniu - kamienia nie ma, jest dieta nerkowa i dalej sikamy krwią...
Do tego szereg bardzo dziwnych zachowań z którymi nijak nie potrafimy sobie poradzić (wet też bezradnie rozkałada ręce).
Przy tym wiemy, że Fran zawsze na stresowe sytuacje reagował krwistym sikiem.
Nie chcemy mu wlączać psychotropów, bo wiemy jak to na koty działa.
Także jest huśtawka nastrów, okresowo brak apetytu, okresowo agresja wobec niższych w hierarchii domowników (tośce chyba najbardziej się dostaje), czasem długie okresy kociego milczenia i wyobcowanioa (szczególnie wobec Ani), i szczególnie kiedy mnie (Krzysiek) nie ma w domu przez kilka dni. Czasem tylko mi daje się dotknąć. Przy mnie lepiej je (choć z tym bywa różnie). Nauczyliśmy sie dawać mu karmę na zawołanie, kiedy chce.
...ale oczywiście po kocie się nie da zobaczyć że coś z nim nie tak. Przy obcych jest dziarski z ogonem do góry, pokazuje, że to jego włości...
Re: Franek, Leon i Tosia
No nie. Wyglada to na powazna depresje. Objawy jak u ludzi. Mysle, ze i tak robicie wszystko, zeby mu pomoc. Moze z czasem jakos wszystko lepiej sie ulozy, choc boje sie, ze nie leczona depresja moze miec poważne konsekwencje. Wysciskajcie bidulka
Moze jest jakas dawka, substancja, leku na depresje, ktora bardziej pomoże niz zaszkodzi??
Moze jest jakas dawka, substancja, leku na depresje, ktora bardziej pomoże niz zaszkodzi??
Re: Franek, Leon i Tosia
Gratuluję ślicznego chłopczyka :-)
Miśkom dużo zdrówka życzę
Miśkom dużo zdrówka życzę
Re: Franek, Leon i Tosia
Ok, dluga nieobecnosc wybaczona. Bartek uroczy chłopak, gratuluje!!
Kociaste w depresji prosze wymiziac. Piekne sa <zakochana>
Kociaste w depresji prosze wymiziac. Piekne sa <zakochana>
- maga
- Hodowca
- Posty: 3486
- Rejestracja: 22 paź 2009, 09:07
- Hodowla: KRABRIKA*Pl
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
- Kontakt:
Re: Franek, Leon i Tosia
Miło Was widzieć w powiększonym stadzie. Małe różowe bardzo przystojne <lol>
Kotowym dużo głasków i cierpliwości i zdrówka <ok> Trzymam kciuki za tych z problemami ...ech
Kotowym dużo głasków i cierpliwości i zdrówka <ok> Trzymam kciuki za tych z problemami ...ech
- Ania i Krzyś
- Posty: 362
- Rejestracja: 23 lis 2008, 22:01
- Kontakt:
Re: Franek, Leon i Tosia
Jak zwykle po dłuższej przerwie cześć wszystkim...
Niestety przychodzimy podzielić się złymi informacjami...
Nasz Franek ma się bardzo źle. Od kilku dni bardzo praktycznie nie je, jest bardzo mało aktywny. Wizyta u wterynarza wniosła bardzo mało. Wiadomo już, że ma chore serducho (jakaś wada za stawowa, przed badaniem echo trudno powiedzieć, ma jednak bardzo głośny szmer słyszalny gołym uchem). Samą wizytę zniósł bardzo źle, myśleliśmy, że wrócimy do domu z pustym transporterem.
Wykonane analizy lab. także nic specjalnego nie wniosły. Wiadomo, że ma brzydki mocz, ale to nic nowego, a nasze dotychczasowe próby leczenia wiecznego ciągle nawracającego krwiomoczu na razie kończyły się bez powodzenia. Teraz jest jeszcze zapalenie dróg moczowych... i możliwe, że to wszystko... jednak ze względu na kiepski stan kardiologiczny kuracja może zakończyć się dla Franka źle...
Niestety przychodzimy podzielić się złymi informacjami...
Nasz Franek ma się bardzo źle. Od kilku dni bardzo praktycznie nie je, jest bardzo mało aktywny. Wizyta u wterynarza wniosła bardzo mało. Wiadomo już, że ma chore serducho (jakaś wada za stawowa, przed badaniem echo trudno powiedzieć, ma jednak bardzo głośny szmer słyszalny gołym uchem). Samą wizytę zniósł bardzo źle, myśleliśmy, że wrócimy do domu z pustym transporterem.
Wykonane analizy lab. także nic specjalnego nie wniosły. Wiadomo, że ma brzydki mocz, ale to nic nowego, a nasze dotychczasowe próby leczenia wiecznego ciągle nawracającego krwiomoczu na razie kończyły się bez powodzenia. Teraz jest jeszcze zapalenie dróg moczowych... i możliwe, że to wszystko... jednak ze względu na kiepski stan kardiologiczny kuracja może zakończyć się dla Franka źle...
Re: Franek, Leon i Tosia
Smutne wieści Kciuki ogromne za Franka trzymam <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>
Re: Franek, Leon i Tosia
Ojej
<ok> <ok> <ok> <ok> <ok> olbrzymie, Franek, trzymaj sie, chlopie !
<ok> <ok> <ok> <ok> <ok> olbrzymie, Franek, trzymaj sie, chlopie !
Re: Franek, Leon i Tosia
Mocne <ok> <ok> <ok> za Franka <ok> <ok> <ok>
Re: Franek, Leon i Tosia
<ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>