Dzień dobry!
Przypełzłam tu za Prezesem i, oczywiście, za Heką :-)
Przyznam się, że to ja jestem tą złą macochą, której podrzucono puchate sreberko i która, zamiast się nim zaopiekować, dać dom i miłość, ochoczo skorzystała z pierwszej nadarzającej się okazji, żeby kłopot zwalić komuś (na Hekę trafiło) na głowę
Od razu sprostuję, że nie jest tak, jak pisze Heka, nie zawsze trafia mi się taki ładny egzemplarz podrzucony, ale bywają, bywają. W tym roku mogłam się pochwalić takim pięknisiem:
![Obrazek](http://wstaw.org/m/2014/10/06/czerwiec2014_91_003_JPG_300x300_q85.jpg)
Jego bracia i siostry (bo miałam cały miot) miały krótką sierść, a ten jeden był okrągły i puchaty.
A w ubiegłym roku znalazłam pod drzwiami dwa kociaki, jeden cały biały, drugi cały rudy. A obok pudła z kociakami stał drapak. Drapak stał się posagiem białaska.
![Obrazek](http://wstaw.org/m/2014/10/06/czerwiec2013_7_020p_jpg_300x300_q85.jpg)