Byczki dwa Tami & Tobi i na zawsze z nami Brysia*

Awatar użytkownika
asiek
Agilisowy Rezydent
Posty: 1200
Rejestracja: 19 cze 2009, 20:38

Post autor: asiek »

Wymiziaj pięknisie.Zapewne znoszą twoje czułości z wielką łaską <lol>
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Post autor: Sonia »

Moją Brysieńkę niestety dopadła jakaś choroba. Ponad tydzień już zmuszam ją, żeby choć troszkę zjadła, ale od wczoraj już nie chce niczego, dzisiaj nic nie zjadła. Może macie jakieś pomysły, jak ją zmusić żeby zjadła cokolwiek ;-( Już z tej bezradności to nawet poszłam dzisiaj do sklepu i kupiłam saszetkę Wiskasa z nadzieją, że przynajmniej te świństewko zje (normalnie nie kupuję takich rzeczy). Ale nawet do tego nie dała się namówić. Już nie mogę się doczekać poniedziałku, żeby jechać z nią do weta.
Awatar użytkownika
kasicalisica
Posty: 30
Rejestracja: 26 sie 2010, 13:25

Post autor: kasicalisica »

Ale przykre wiadomości...A może lubi tuńczyka? Może jej pobrudź pyszczek będzie musiała zlizać .A pije chociaż? Jak się zachowuje ?
Awatar użytkownika
Dorota
Agilisowy Rezydent
Posty: 1291
Rejestracja: 04 maja 2009, 20:47
Płeć: Kobieta
Skąd: Kamień Pomorski

Post autor: Dorota »

Soniu jak najszybciej musisz pojechać do lekarza :-( szkoda ,że wcześniej nie dało rady a póki co, to podawaj Kici dużo wody aby się tylko nie odwodniła.
Nawet na siłę strzykawką z boku pysia, dosłownie co jakiś czas. Wiem z doświadczenia,że to bardzo ważne jest .Mój wet.mówił, że Kotek aby się nie odwodnił to prawie cały kubek wody musi dziennie wypić .
Ja w nocy również wstawałm i wciskałam mojej Dziewczynce. :-|

myślami jesteśmy przy Was :kotek: :hug:
Awatar użytkownika
Renia
Posty: 1142
Rejestracja: 11 cze 2009, 17:18

Post autor: Renia »

A jak z wypróżnianiem? Robiła kupkę w tym czasie?
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Post autor: Sonia »

Zaczęło jej się pogarszać z jedzeniem w poprzedni czwartek, akurat jak musiałam jechać z pracy na delegację i wróciłam po 4 dniach. W tym czasie jadła ok. 1/3 tego co zwykle. Do tego w niedzielę zaczęło kuleć na przednią łapkę. W poniedziałek byliśmy u weta. Miała temperaturę 40 stopni więc dostała od razu zastrzyk. Łapy jej wetka obmacała, ale nie potrafiła nic stwierdzić. Na drugi dzień pojechaliśmy do innego weta zrobić RTG (trafiłam na takiego gbura, że najgorszemu wrogowi nie życzyłabym takiego weta (ku przestrodze omijajcie z daleka w Siemianowicach Śl. dr Aleksiewicza). Po zrobieniu 2 zdjęć stwierdził, że w zasadzie to nic szczególnego nie widać i że musiała się gdzieś walnąć. Dał jej tylko jakieś witaminki, tabletki przeciwbólowe i tabletki na stawy. Przy okazji dowalił jej taką narkozę do tych zdjęć, że moja bidulka po 14 godzinach jeszcze nie potrafiła normalnie chodzić. Z powodu tej narkozy znowu nie jadła pół wtorku i większość środy. Potem udawało mi się ją troszkę pokarmić chrupkami i jedyne co jeszcze chciała zjeść to kabanoski i kłaczki. Cały czas od wtorku tylko leży, nie chce nigdzie chodzić. Dziwne też jest to, że nawet do kuwety nie chodziła, a jak ją zaniosłam i postawiłam przed to wchodziła i robiła siku. Wczoraj nawet zrobiła qupala normalnego. Z kuwety sama wracała znowu pod łóżko i tak leżała. Od wczoraj popołudnia już nie chciała niczego jeść, a dzisiaj to już nawet kabanosa nie chcę. Jedynie pozytywne jest to, że dzisiaj sama spacerowała po mieszkaniu, drapała nawet drapak (stąd mi się wydaje, że z łapką to nie będzie jakaś kontuzja). Jeśli chodzi o wodę, to ona potrafiła pół dnia nic nie pić, ale za to potem jak sobie poszła pić to nawet 7 minut non stop piła. Dzisiaj też piła kilka razy. Jedynie jeść nie chce. Wcisnęłam jej na siłę do pysia pół strzykawki indyka-gerberka. Jak się obudzi to jeszcze raz spróbuję jej dać tego gerberka. Jutro obowiązkowo jedziemy z powrotem do weta. Strasznie mi smutno, że nie wiem co jej właściwie jest i nie wiem jak jej pomóc.
Awatar użytkownika
Dracanka
Posty: 2057
Rejestracja: 26 kwie 2010, 00:20

Post autor: Dracanka »

Ależ to przykreee ;-(
Mam nadzieję,że wszystko się wkrótce wyjaśni.
Biedna kitka...Pewnie byłoby trzeba zrobić jakieś badania by ustalić przyczynę...
A rtg współczuję serdecznie,narkoza jednak?współczuję...u nas nie było narkozy,normalnie kiciaka prześwietlili...

Soniu mocno trzymam kciuki za szybkie wypędzenie niedyspozycji koteczki,
oby wszystko szczęśliwie się skończyło :hug:
Awatar użytkownika
Dorota
Agilisowy Rezydent
Posty: 1291
Rejestracja: 04 maja 2009, 20:47
Płeć: Kobieta
Skąd: Kamień Pomorski

Post autor: Dorota »

Soniu nie wiem jak to ująć ale mam pytanie czy Ty masz jakiegoś weta stałego? do którego jedziesz z pełnym zaufaniem i który zna Brysię oraz jej dolegliwości.
Bardzo żal mi twojego Kotka i Ciebie ale kiedy czytam informację odnoszę wrażenie ,że za każdym razem trafiasz na innego lekarza. Nie jest to zbyt dobre, każdy z nich ma swoje metody i wiedzę , nie zna wcześniejszych dolegliwości kotka . Być może trzeba je powiązać. Nie wiem jak Ty, ale ja do swojego weta trafiłam przez koleżankę , która właśnie u niego leczyła swoje zwierzątka. Może warto poszukać kogoś odpowiedniego bo dobra opninia szybko się przenosi.
Wiem, że teraz to czas już goni bo Kicia coraz słabsza :-( :kotek: ale może warto popytać <suchy>
Awatar użytkownika
Vanicca
Posty: 1020
Rejestracja: 18 wrz 2009, 19:15

Post autor: Vanicca »

Czas goni bardzo, bo to nie trwa od wczoraj :-( . Ja o całej sytuacji wiem. Dodam tylko, że Sonia wysłała zdjęcia RTG do swojego hodowcy, który ma to skonsultować ze swoim weterynarzem, a to wszystko trwa.
Soniu ja nie sądzę w takim razie żeby to była łapka, koro dzisiaj Brysia chodzi, drapie drapak, a dalej jeść nie chce. Nie chcę nic krakać ale mi się wydaje, że to coś poważniejszego i tak jak pisze Dorotka poszłabym do kogoś naprawdę sprawdzonego.
Trzymam bardzo mocne kciuki za Brysię, a Ciebie tulę mocno i ślę cieplutkie myśli :hug:
Awatar użytkownika
Yola
Posty: 480
Rejestracja: 03 sie 2010, 09:32
Kontakt:

Post autor: Yola »

Trzymajcie sie dziewczyny, obie. :hug:
Idz koniecznie do weta, i daj znac, co ci powie.
Straszne sa te kocie zdrowotne klopoty, widzimy, ze cos jest nie tak, ale nie mamy pojecia co.
ODPOWIEDZ