Orodruina

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
dagmara
Posty: 288
Rejestracja: 01 mar 2010, 11:49

Post autor: dagmara »

NA 100% japonskie ;-)) Mam nadzieje ze wkoncu koteczki sie polubia <mrgreen>
Awatar użytkownika
Maru
Posty: 110
Rejestracja: 28 wrz 2010, 00:41

Post autor: Maru »

Aśku pisze:Maru, a te dzieła na pierwszej stronie:
japońskie, chińskie, koreańskie?
Japońskie :-) Kiedyś tam trochę mieszkałam i nazbierałam sobie niewielką kolekcję powieści. Oni mają tam taki fajny format kieszonkowy i masy księgarni tzw. Book off, gdzie można kupować używane książki po 100 jenów (na dzień dzisiejszy jakieś 3,6PLN). Kiedy do takiego wchodziłam, to nie mogłam się opanować i zawsze wychodziłam z całym stosem. Wysyłanie ich potem do Polski w paczkach po 20kg kosztowało mnie chyba więcej niż same książki :-P
Jak ktoś mnie teraz pyta, czy je wszystkie przeczytałam, to odpowiedź brzmi oczywiście nie, ale zawsze się śmieję, że trzymam je na emeryturę, kiedy będę miała masy czasu, bo teraz zawsze go brak :-D
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Post autor: Sonia »

Jejku podziwiam, ja sobie nie wyobrażam, jak można się nauczyć japońskiego i tych ich znaczków. To jest po prostu nierealne dla mnie :-)
Awatar użytkownika
Maru
Posty: 110
Rejestracja: 28 wrz 2010, 00:41

Post autor: Maru »

Co się u nas zmieniło przez te kilka dni? Na pewno waga czekoladki. W ciągu tygodnia wzrosła z 1,1kg do 1,7kg <strach> Wczoraj ją ważyłam, gdy mi zwrócono uwagę, że ona jakaś taka większa się zrobiła. To prawdziwy mały żarłok i proszę niech nikt mnie nie podejrzewa o głodzenie kota. Rano zjada pół swojej puszki, potem idzie wyjeść z miski dużej, potem ponieważ duża głodna i znowu jej musimy nałożyć, idzie ponownie wyjeść z miski dużej, a wieczorem zjada swoje drugie pół puszki. Lubi wszystko i na nic nie kręci nosem. Do tego na stałe ma kamyczki, które może sobie podjadać kiedy chce. W efekcie dziś miska dużej powędrowała na lodówkę - to miejsce, na które mała wciąż jeszcze nie jest w stanie się dostać, a które z lubością okupuje duża. Ponieważ mała cały dzień nie miała zbytnio okazji do obżarstwa na dziś mamy w planach mięsko (w końcu odleżało swoje w zamrażalniku i można je zaserwować kociemu towarzystwu). Ciekawe, czy duża będzie chciała je jeść. Czasami prosi o trochę, ale jak już dostanie, to traci zainteresowanie.

Mały łobuz już zupełnie się zadomowił i nawet ma swój rytm dnia. Rano wstaje ze mną o 6:20 i żywiołowo plącze mi się pod nogami, kiedy ja próbuję wyszykować się do pracy. Ok. 7:00 obowiązkowo musi być miska. Gdy już wyjdę, idzie jeszcze na trochę do łóżka rodziców, które zwykle o tej porze zajmuje już duża. Przez ostatnie trzy dni o dziwo z pewną niechęcią, ale dzieliła się łóżkiem z małą. Podobno spały nawet w dosyć niewielkiej odległości od siebie. Jednym słowem zmierza ku lepszemu, choć dziś duża się zirytowała i nie chciała być na tym samym łóżku z małą, więc ukryła się w swojej budce stojącej obok i stamtąd syczała na "intruza". Jednak ogólnie wygląda na to, że się trochę uspokoiło. Pusia już na nas nie syczy i daje się głaskać (niestety wciąż nie przychodzi na gizianie), do tego apetyt jakoś jej nie dopisuje i jest trochę apatyczna. Co do małej, to namiętnie za nią biega, gdy ta tylko pojawi się w zasięgu jej wzroku. Wyraźnie chce się zaprzyjaźnić i szuka towarzystwa dużego kota. Wciąż mam nadzieję, że za jakiś czas będzie jeszcze lepiej.
Wieczorami, gdy wracam Orcio dostaje w pewnym momencie głupawki. Z trudem odnalezione piórka (mała zapchała je głęboko pod mele kuchenne) są intensywnie użytkowane. Czekoladka poluje na nie bez opamiętania, a gdy je w końcu chwyci, wyrywa mi z rąk (jest zadziwiająco silna) i z miną zdobywcy zanosi pod ławę na szczura (poduszka do siedzenia), którego upodobała sobie na popołudniowe drzemki. Poza tym uwielbia kaczkę, którą dostała od naszych sąsiadów. Kaczka ma w kuperku sznurek zakończony plastikowym kółeczkiem. Kiedy wyciągnie się sznurek kaczka zaczyna drgać tak długo, aż sznurek znowu się schowa w kuperku. No i Oro przewraca się na plecy, łapie kaczkę czterema łapkami i próbuje wyciągnąć sznurek ciągnąc za kółeczko. Dodam, że sznurek ciasno siedzi, więc musi się ostro namęczyć, by go choć trochę wyciągnąć. Jest przezabawna <lol>

Na koniec trochę zdjęć. Nie są najświeższej młodości (z niedzieli), ale lepsze to niż nic. Może uda mi się pstryknąć coś świeższego w tę niedzielę.

Jestem taaaaaka dłuuuuga:
Obrazek

Na królika:
Obrazek

Dobry punkt obserwacyjny:
Obrazek

Mały miś:
Obrazek
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 94
Rejestracja: 26 cze 2010, 08:41

Post autor: Nina »

Mała strzela niesamowite miny! czekoladka śliczna, ale ma coś niesamowitego w oczach....
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Post autor: Sonia »

Tylko patrzeć, jak młoda przerośnie dużą <lol>
Awatar użytkownika
gosiaczek8807
Posty: 732
Rejestracja: 09 lis 2009, 00:42

Post autor: gosiaczek8807 »

I mnie tu jeszcze nie było? Wstyd <oops>
Piękne maleństwo, a duża jak się tak jeszcze trochę popuszy to będzie w typie brytyjczyka :D
Awatar użytkownika
Matyldonka
Agilisowy Rezydent
Posty: 869
Rejestracja: 14 lut 2010, 14:40
Płeć: kobieta
Skąd: Warszawa

Post autor: Matyldonka »

No dobra, zakochalam sie <oops>
Awatar użytkownika
kasicalisica
Posty: 30
Rejestracja: 26 sie 2010, 13:25

Post autor: kasicalisica »

Słodzinka, chciałabym kiedyś mieć czekoladkę. Ach...
*Aragona*
Posty: 57
Rejestracja: 03 lis 2010, 22:21

Post autor: *Aragona* »

...uwielbiam <serce>
Zablokowany