Effy i Tori :)
- atomeria
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2891
- Rejestracja: 28 gru 2012, 11:17
- Płeć: K
- Skąd: okolice Poznania
Re: Effy i Tori :)
Mam nadzieję, że Cię kto mądry pocieszy, ja się nie znam, ale kojarzę domki, w których jeden z kotków odchodził na FIP, a drugiemu nic nie było, więc chyba zarazić się nie tak łatwo? Będzie dobrze i za to <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Effy i Tori :)
Molly, zamiast martwić się na zapas i nakrecać niepotrzebnie, lepiej poczytać i się dokształcić KLIK>>>>>>>>>>.Molly pisze:Stracha mam od wczoraj, bo w różnych odstępach czasu w ciągu ostatniego miesiąca byliśmy z mężem u tej koleżanki i głaskaliśmy kota i na kolanach mi spał.
I mam teraz schizę, bo pewnie przywlekliśmy do domu, a ja się tak na tej chorobie nie znam, żeby wiedzieć, czy to niebezpiecznie czy nie dla moich dziewczyn i się martwię jak cholera
FIPem się nie zaraża, mamy od tego cały wątek. Mamy wiele takich domów, jednym z nich jest mój, to znaczy mój kot w nowym domu. W każdej chwili można wrócić do wątku Enyi, której do ostatnich chwil towarzyszył Guru.atomeria pisze:Mam nadzieję, że Cię kto mądry pocieszy, ja się nie znam, ale kojarzę domki, w których jeden z kotków odchodził na FIP, a drugiemu nic nie było, więc chyba zarazić się nie tak łatwo? Będzie dobrze i za to <ok> <ok> <ok> <ok> <ok> <ok>
Re: Effy i Tori :)
Dziękuję Dorotko, czytałam ten artykuł 3 razy(pierwszy raz jak przyszłam na forum z Effy jedynaczką jeszcze), ale i tak wpadłam w histerię. Wątek o FIP też czytałam , ale przyznam się, że ryczałam potem cały dzień i więcej emocji z tego wyniosłam niż wiedzy.
Wczoraj już na spokojnie jeszcze raz ten artykuł - to zeszło ze mnie napięcie, bo jasno jest tam napisane, że nie ma zagrożenia.
Ja po prostu strasznie kocham moje dziewczyny i pierwsza reakcja to były przede wszystkim silne emocje i nawet jak czytałam mądre rzeczy to zwyczajnie ich nie rozumiałam, bo strach mną kierował.
No i dziś już bez paniki używając szarych komórek wczytam się w wątki.
Bardzo Ci dziękuję, że się odezwałaś.
Wczoraj już na spokojnie jeszcze raz ten artykuł - to zeszło ze mnie napięcie, bo jasno jest tam napisane, że nie ma zagrożenia.
Ja po prostu strasznie kocham moje dziewczyny i pierwsza reakcja to były przede wszystkim silne emocje i nawet jak czytałam mądre rzeczy to zwyczajnie ich nie rozumiałam, bo strach mną kierował.
No i dziś już bez paniki używając szarych komórek wczytam się w wątki.
Bardzo Ci dziękuję, że się odezwałaś.
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Effy i Tori :)
Ja to rozumiem lepiej, niż ktokolwiek może sobie wyobrazić, a strach nie opuszcza człowieka nigdy. Ale trzeba się nauczyć nad nim panować, bo inni czytają, i u nich rusza ta sama lawinaMolly pisze:Dziękuję Dorotko, czytałam ten artykuł 3 razy(pierwszy raz jak przyszłam na forum z Effy jedynaczką jeszcze), ale i tak wpadłam w histerię. Wątek o FIP też czytałam , ale przyznam się, że ryczałam potem cały dzień i więcej emocji z tego wyniosłam niż wiedzy. (...) Ja po prostu strasznie kocham moje dziewczyny i pierwsza reakcja to były przede wszystkim silne emocje i nawet jak czytałam mądre rzeczy to zwyczajnie ich nie rozumiałam, bo strach mną kierował.
Koleżance współczuję ogromnie, za każdym razem mam ten sam skurcz w żołądku, gdy ktoś pisze na forum o tej chorobie. Jeśli był to jej jedyny kot, niech nie czeka, tylko jak najszybciej wypełnia pustkę.
Re: Effy i Tori :)
Wyobraź sobie, że jak czytałam dziś wszystko - na spokojnie, to widziałam informacje, które jak byk stoją , a mój mózg, przez ostatnie dwa dni je ignorował.
Zatem wszystkim zainteresowanym zalecam spokojne studiowanie tematu.
Z koleżanką dużo rozmawiam, to był ich pierwszy domowy kotek. Bardzo to przeżywają, bardzo...zresztą co ja mam pisać, ale już w tym tygodniu jadą z wizytą do jednej hodowli - ragdollka oglądać i poznać. Na razie są porządki w domu i rozmowy. Staram się wspierać jak umiem. Przed koleżanką nie pokazałam, że tak spanikowałam, przeciwnie, twardzielką byłam, bo nie chciałam, żeby do tego co przeżywa doszło jeszcze poczucie winy z powodu moich kotów. Tyle rozsądku umiałam zachować.
Zaprosiłam ją na forum Mam nadzieję, że zagości tu na dobre, bo przyznam się szczerze nie ma drugiego takiego miejsca na ziemi, gdzie bym się czuła tak rozumiana jak tutaj. Choć jestem i znikam, w moim serduchu agilisowy kącik jest zawsze.
Zatem wszystkim zainteresowanym zalecam spokojne studiowanie tematu.
Z koleżanką dużo rozmawiam, to był ich pierwszy domowy kotek. Bardzo to przeżywają, bardzo...zresztą co ja mam pisać, ale już w tym tygodniu jadą z wizytą do jednej hodowli - ragdollka oglądać i poznać. Na razie są porządki w domu i rozmowy. Staram się wspierać jak umiem. Przed koleżanką nie pokazałam, że tak spanikowałam, przeciwnie, twardzielką byłam, bo nie chciałam, żeby do tego co przeżywa doszło jeszcze poczucie winy z powodu moich kotów. Tyle rozsądku umiałam zachować.
Zaprosiłam ją na forum Mam nadzieję, że zagości tu na dobre, bo przyznam się szczerze nie ma drugiego takiego miejsca na ziemi, gdzie bym się czuła tak rozumiana jak tutaj. Choć jestem i znikam, w moim serduchu agilisowy kącik jest zawsze.
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Effy i Tori :)
Molly
- Creme
- Hodowca
- Posty: 238
- Rejestracja: 24 sty 2009, 21:39
- Hodowla: Isena*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Mikołów
- Kontakt:
Re: Effy i Tori :)
aż nie wiem co napisać, Molly super, że kotusie ciebie mają, ale nie możesz żyć w takim strachu o nie <serce>
Zawsze coś się może przytrafić, na szczęście tutaj możesz być spokojna. Wiele razy sprzedawałam kocięta do domków, gdzie poprzedni maluszek odszedł na FIP i spałam spokojnie, a kociaki żyją sobie szczęśliwie i w zdrowiu.
Przepędzamy strachy na lachy
Zawsze coś się może przytrafić, na szczęście tutaj możesz być spokojna. Wiele razy sprzedawałam kocięta do domków, gdzie poprzedni maluszek odszedł na FIP i spałam spokojnie, a kociaki żyją sobie szczęśliwie i w zdrowiu.
Przepędzamy strachy na lachy
Re: Effy i Tori :)
Małgoś, poryczałam się przez Ciebie
Re: Effy i Tori :)
Molly <ok> <ok> <ok>
Re: Effy i Tori :)
No, ale czemu?? Ja przepraszam za tę histerię , naprawdę emocje zwyciężyły, teraz już spokojna jestem.
Dorszka, a później Creme dały to poczucie spokoju.
Nie chciałam nikogo nastraszyć, naprawdę
Dorszka, a później Creme dały to poczucie spokoju.
Nie chciałam nikogo nastraszyć, naprawdę