Hejooo, matko bosko. Przyznam nieskromnie iż nie s
spodziewałam się, że będziecie o mnie pamiętać jeszcze: )))
Nieskromnie przyznam.... zapomnialam.... ale musicie mi wybaczyc, szpitale, zapalenia pluc, osktrzeli, gardła, nieprzepsane noce, chrzciny... kurde, czasu dla samej siebie mi brakuje czasami. Mlody jest tak okrutnje absorbujacy, że bawic trzeba sie z nim, nadsjakiwac, zagadywac... a bron boze wyjsc z pokoju bez niego- syrene alarmowa ma rewelacyjnie nastrojona...
Jedza, tyja, rosna, spia, bawia sie, targaja sie za futra - szczegolnie na noc: D w sumie to chyba sie z nimi nic nowego nie dzialo.. o zdrowe we dwa, to wazne... no i mlodego unikaja, skurczybyki nie podejda do mlodego, a jak ten aie do nich doczlapie (czyt. doczołga) to wstaja i dostojnie odchodza w inne miejsce.. choc Edzio jest bardziej cierpliwy (a tu myalalam ze odwrotnie bedzie) i daje sie laskawie czasem potargac za futerko. Za to na Kronoska to polozyc sie mozna: ) albo obok i polezec we dwoje na podlodze: ) uroczo to wyglada