Bryś - niebieski księżyc :)
Wet mówi, że jeśli będzie lizał ranę to rozpulchni wszystko i będzie się to babrać. Sama nie wiem co o tym myśleć, bo w kołnierzu kot wyraźnie cierpi, dlatego zdejmuje go na dzień i nie dopuszczam by lizał ranę.
Trochę chodzi, mruczy, leży.
Najgorsze, że nie chce jeść i pić. Jak dziś będę u weta to zapytam czy to objaw po narkozie?
W nocy czuwałam przy nim, zrobił siusiu i zaczął pewniej chodzić (głównie do tyłu w tym kołnierzu).
Trochę chodzi, mruczy, leży.
Najgorsze, że nie chce jeść i pić. Jak dziś będę u weta to zapytam czy to objaw po narkozie?
W nocy czuwałam przy nim, zrobił siusiu i zaczął pewniej chodzić (głównie do tyłu w tym kołnierzu).
Wczoraj Bryś dostał w zastrzyku znów antybiotyk, coś na wzmocnienie i wzmożenie pragnienia i siusiania bo wogóle nie pił. Po powrocie od weta zaczął pić, ale wieczorem strasznie osłabł. Myślę, że tak działa na niego antybiotyk bo kot wogóle nie miał siły, był osowiały i miał szkliste oczy. W nocy znów przy nim czuwałam i nad ranem odzyskał siły, zjadł nawet trochę suchej karmy.
Dziś kocio już inny, choć wyraźnie ożywia się jak zdejmuję mu kołnierz. Je jeszcze mało, więc niecierpliwie czekam na grubszą sprawę w kuwecie.
Jutro miał znów dostać ostatni już antybiotyk na 5 dni, ale jak tak reaguje na niego to będą chyba tabletki.
Nie sądziłam, że moje słońce jest takie delikatne.
Dziś kocio już inny, choć wyraźnie ożywia się jak zdejmuję mu kołnierz. Je jeszcze mało, więc niecierpliwie czekam na grubszą sprawę w kuwecie.
Jutro miał znów dostać ostatni już antybiotyk na 5 dni, ale jak tak reaguje na niego to będą chyba tabletki.
Nie sądziłam, że moje słońce jest takie delikatne.
Kicia zaliczyła w końcu grubszą sprawę w kuwecie! Po tylu dniach to ogromna ulga dla nas
Bryś dostał zastrzyk z antybiotykiem na 24h + zastrzyk osłonowy, bo możliwe że jest uczulony na nośnik natybiotyku. Na kolejne 2,5 dnia mamy tabletki.
Miejsce po pomponikach goi się dobrze, muszę tylko uważać by tego nie rozbabrał, więc chodzę za nim i patrzę jak się myje, bo nie mam serca trzymać go cały czas w tym kołnierzu.
Pomału zapominamy o wszystkim
Bryś dostał zastrzyk z antybiotykiem na 24h + zastrzyk osłonowy, bo możliwe że jest uczulony na nośnik natybiotyku. Na kolejne 2,5 dnia mamy tabletki.
Miejsce po pomponikach goi się dobrze, muszę tylko uważać by tego nie rozbabrał, więc chodzę za nim i patrzę jak się myje, bo nie mam serca trzymać go cały czas w tym kołnierzu.
Pomału zapominamy o wszystkim