Całe szczęście, że ja TEŻ mam komórkę <lol>
Niestety, z zaplanowanej sesji nic dziś nie wyszło, więc wstawiam tylko zbiorówkę, czyli kojec. Nie zmieścił się cały, ale najważniejsze elementy są widoczne, nawet to, że niektórzy już zaczaili kuwetę <mrgreen> Widać też, jaki cudowny dom ma Arabica, mam nadzieję, że za 2-3 dni będę już mogła bezkarnie pozbyć się tego cudownego legowiska, przez nią uznanego za wynalazek najlepszy. Początkowo chciałam oddać jej koszyk Gatty, bo Gattulowe dzieci już buszują po kojcu, ale bałam się, że Gatta uzna to za zmianę miejsca jedynie, i wprowadzi się do niego ze swoimi kociakami, więc postanowiłam zostawić pudełko, jak jest.
Niesamowite, tylko 5 dni różnicy, a w ich rozwoju to przepaść po prostu. Arabikowe dzieci dopiero zaczynają wyglądać przez brzegi pudełka, i patrzą zafascynowane na brykające starsze rodzeństwo. Jeszcze kilka dni temu te starsze tak samo łypały z koszyka (bo kojec rozłożony już dawno, żeby Kokido nie wchodził do maluchów, on na szczęście zupełnie nierozgarnięty, i jeszcze nie wpadł na to, że jest w stanie przeskoczyć barierkę bez większego problemu), łypały, ale nikt nie miał odwagi go opuścić, aż dwa dni temu Olaf jako pierwszy wytoczył się na zewnątrz, i się zaczęło <lol>