Jesli diagnoza jest ostateczna, to niestety, musisz pogodzic sie z mysla, ze to choroba smiertelna i, choc to bardzo trudne, pozwolic koteczkowi odejsc.
Z tej samej milosci, z ktorej tak o nia dbalas w te wszystkie wspolne dni.
Boże Ogromnie mi przykro! Wiem co czujesz, mój pierwszy kotek odszedł na FIP Nie mogłaś NIC zrobić, nie obwiniaj siebie. Po tym co napisała Pani Dorotka, że stosunek albumin do globulin jest mocno zaburzony od razu pomyślałam o tej chorobie, ale nie chciałam wyrokować, bo inne badania nie zostały jeszcze wtedy zrobione.
Bardzo mi przykro, trzymaj się jakoś, przytulam z całych sił
a czy jest mozliwosc zakupienia kota z badaniami wykluczajacymi fip? bo ja sobie nie wyobrazam,zakupic kolejnego kociaka i bac sie ze znowu to bedzie mial
Kotka dostaje sterydy i antybiotyki, to najsilniejsze leki, które powinny ją postawić na nogi. Przy tej chorobie nie ma jednak poprawy. Lilka nie je, zaczęło się gorączką, w jamie brzusznej jest płyn, test Rivalta jest pozytywny. Jest osowiała i nie je, czyli nie ma poprawy. Jedyne co można zrobić to stosunek albumin do globulin. Koteczka nie ma jeszcze roku, nie ma chyba innej choroby która dawałaby tak znamienne objawy.
To taka moja analiza, może niech ktoś mądrzejszy się wypowie czy jest jakaś szansa.