A młodszy jak to wszystko znosi?
U nas Vincent też trochu z początku był wycofany. Zepsuły mu się nawet guziczki, ten od traktorka i od gadania. Ale małego tłukł umiarkowanie.
Marzena pisze:A młodszy jak to wszystko znosi?
U nas Vincent też trochu z początku był wycofany. Zepsuły mu się nawet guziczki, ten od traktorka i od gadania. Ale małego tłukł umiarkowanie.
Diana też małego tłucze umiarkowanie ;)) Nie przeszkadza im zupełnie nawet wspólna miska, jednak z kuwetą a raczej już kuwetami są problemy. Wygląda na to, że mały jest przewrażliwiony na jej "zapachy". Mają dwie kuwety, ale załatwiają się do której im się w danej chwili zechce. Najgorzej, że mały robi grubsze sprawy do kuwety, a siku zdarza mu się zrobić gdzieś poza - tak od czasu do czasu- co doprowadza wszystkich do szału. Nie wiem, co o tym myśleć.
Nie wiem jakiego żwirku używacie. Może rozwiązaniem byłby Cat's Best pięknie się zbryla i każde siusiu ładnie można wyrzucić. Zawsze jest czysto i nie będzie zapachu przynajmniej mocnego koteczki.
Marzena pisze:Nie wiem jakiego żwirku używacie. Może rozwiązaniem byłby Cat's Best pięknie się zbryla i każde siusiu ładnie można wyrzucić. Zawsze jest czysto i nie będzie zapachu przynajmniej mocnego koteczki.
Tera zsą dwie kuwety - dla niego ze żwirkiem ze zbrylonych trocin, a dla nie z silikonowym i w miare to działa, chociaż małemu i tak zdarza się wysikać obok raz na kilka dni
Długo mnie nie yło.
Tak wyglądają teraz 8-miesięczna Diana i 4-miesięczny gustwa. Zdjęcia niestety tylko z komórki, więc jakość nie najlepsza. Zastanawiam się teraz nad sterylizacją Diany, bo to chyba już czas ;)