Eris ma codziennie głupawkę, a ostatnio Chłop znalazł jakiś kawałek tasiemki i wszystko inne idzie w odstawkę, jak się nią macha. Także tego <mrgreen>
Lilunia to niesamowity słodziak <serce> Pańcia pomiziaj
Dzisiaj miałam akcję wyciągania muchy z pysia <strach> . Liluszek ucapiła wielkie muszysko, czarne, duże, włochate i brzęczące i patrzę, że memle w pysiu to się rzuciłam, żeby wyciągać, bo kiedyś czytałam w którymś z wątków, że kot strasznie się zatruł po zjedzeniu robala. No i właśnie nie wiem, czy taka mucha (naprawdę wielka) może zaszkodzić kotu?
Ostatecznie much został uwolniony, lekko zmiętolony ale żywy i wyrzucony przez okno, ku wielkiemu niezadowoleniu Liluszki <lol>
<rotfl> <rotfl> <rotfl>
Co za wredna Pancia !
Taka pychote kotu zabrala ! <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl>
Liluszka ma prawo obrazic sie na najblizsze poltora roku. Minimum. <rotfl>
(oczywiscie, ze wszystko moze sie zdarzyc, ale MUCHA to raczej kotu nie zaszkodzi <lol> Missy zzera je codziennie, a jak sie potem oblizuje <lol> To dopiero musi byc PYCHA ! Im bardziej mucha zdaje mi sie tlusta i oblesna, tym Missy wydaje sie smaczniejsza )
Jak pierwszy raz zobaczyłam, ze Filipek ze smakiem pożera takiego wielkiego komara to tez byłam w szoku, ale było juz za późno na wyciąganie z buzi
Liluszke ominął dzis przysmaczek :->
Kamila pisze:Czyli unieszczęśliwiłam dziś swoja kotę Ja to w ogóle nie przypuszczałam, że ona ta muchę złapie <lol> nie doceniłam swojej dziewczynki <lol>
Teraz w ramach przeprosin wyciagaj smietnik na srodek pokoju, otwieraj okno i czekaj na nastepna <lol>