*Kostek*Sonia*Rominka*
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
A Ty jeszcze nie wróciłaś z tej Malty? Długo coś tam siedzisz <yamaha> bym nawet powiedziała za długo <yamaha>
Dawaj kotely
Dawaj kotely
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
<oops>
Nie siedzę <zły> Jestem wściekła, dzisiaj pierwszy dzień w pracy po urlopie, i przysięgam, jakby ktoś z czymś dzisiaj do mnie niefortunnie wyskoczył, to byłaby zadyma <roll> Koszmarnie jest mieć 2 tygodnie urlopu (wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na więcej i to inna para kaloszy), do tej pory brałam miesiąc i wtedy można było zrobić WSZYSTKO. Teraz jestem zmęczona, wypadem nie było kiedy się cieszyć, no i tak w ogóle nastrój mam podły. Ale będzie lepiej. Obiecuję, że w ramach terapii antystresowej wrzucę zdjęcia mojej bandy, bo leżą i się kurzą. Dzisiaj
Poza tym u nas wszystko dobrze. Kociaki są boskie, uwielbiam je, dogadują się świetnie, co mnie bardzo cieszy <serce> Kościu Pan i dziewczynki, które są mu oddane, uwielbiam patrzeć jak liże je po łepetynkach, a one jedna przez drugą nastawiają się, bo chcą więcej, a każda chce być pierwsza <mrgreen> Kostek praktykuje codzienne, poranne siedzenie na mojej klacie - wtedy ja go głaszczę, on kładzie mi łapkę na buzi, gdy chce więcej, a do tego odwzajemnia moje całusy łapiąc mnie delikatnie ząbkami za brodę, a potem ją liże. Mam z nim niesamowity kontakt i może nie jest typowym nakolankowcem, ale łasi się, strzela barany i domaga codziennej porcji pieszczot <zakochana>
Soniak jest przekochany w tej swojej ciekawości świata <serce> Wczoraj chodziłam z nią na rękach, a ona z zaciekawieniem oglądała świat z góry, tylko głowa jej chodziła. Kocham jej bystre spojrzenie <serce> Gdy tak sobie spacerowałyśmy po mieszkaniu ja mówiłam, a ona słuchała i analizowała grzecznie - no weź nie uwielbiaj takiego skarba!
No i Romcia subtelnisia, cichutka, ale jest coś co ją wyróżnia - jak zeskakuje z wysokości, to wydaje z siebie dźwięk piszczałki z pluszowego misia <zakochana> Romcię po prostu się kocha, bo nie można inaczej!
Cioteczki, pozdrawiam Was i Wasze koteły, niebawem zajrzę i do Was, muszę tylko wrócić na właściwe tory (dzisiaj jestem tak niewyspana, że ledwo żyję <roll> ).
Nie siedzę <zły> Jestem wściekła, dzisiaj pierwszy dzień w pracy po urlopie, i przysięgam, jakby ktoś z czymś dzisiaj do mnie niefortunnie wyskoczył, to byłaby zadyma <roll> Koszmarnie jest mieć 2 tygodnie urlopu (wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na więcej i to inna para kaloszy), do tej pory brałam miesiąc i wtedy można było zrobić WSZYSTKO. Teraz jestem zmęczona, wypadem nie było kiedy się cieszyć, no i tak w ogóle nastrój mam podły. Ale będzie lepiej. Obiecuję, że w ramach terapii antystresowej wrzucę zdjęcia mojej bandy, bo leżą i się kurzą. Dzisiaj
Poza tym u nas wszystko dobrze. Kociaki są boskie, uwielbiam je, dogadują się świetnie, co mnie bardzo cieszy <serce> Kościu Pan i dziewczynki, które są mu oddane, uwielbiam patrzeć jak liże je po łepetynkach, a one jedna przez drugą nastawiają się, bo chcą więcej, a każda chce być pierwsza <mrgreen> Kostek praktykuje codzienne, poranne siedzenie na mojej klacie - wtedy ja go głaszczę, on kładzie mi łapkę na buzi, gdy chce więcej, a do tego odwzajemnia moje całusy łapiąc mnie delikatnie ząbkami za brodę, a potem ją liże. Mam z nim niesamowity kontakt i może nie jest typowym nakolankowcem, ale łasi się, strzela barany i domaga codziennej porcji pieszczot <zakochana>
Soniak jest przekochany w tej swojej ciekawości świata <serce> Wczoraj chodziłam z nią na rękach, a ona z zaciekawieniem oglądała świat z góry, tylko głowa jej chodziła. Kocham jej bystre spojrzenie <serce> Gdy tak sobie spacerowałyśmy po mieszkaniu ja mówiłam, a ona słuchała i analizowała grzecznie - no weź nie uwielbiaj takiego skarba!
No i Romcia subtelnisia, cichutka, ale jest coś co ją wyróżnia - jak zeskakuje z wysokości, to wydaje z siebie dźwięk piszczałki z pluszowego misia <zakochana> Romcię po prostu się kocha, bo nie można inaczej!
Cioteczki, pozdrawiam Was i Wasze koteły, niebawem zajrzę i do Was, muszę tylko wrócić na właściwe tory (dzisiaj jestem tak niewyspana, że ledwo żyję <roll> ).
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
Elsa, życzę żebyś jak najszybciej wróciła na te właściwe tory <ok> <ok> <ok>
Ja tam w ogóle nie chodzę na urlop i nie mam takiego problemu i to już od 10 lat <lol> <lol> <lol>
Ja tam w ogóle nie chodzę na urlop i nie mam takiego problemu i to już od 10 lat <lol> <lol> <lol>
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
Asiu, że w ogóle, w ogóle??? <shock> Tak się da? :->
Muszę Wam jeszcze opowiedzieć o jednym kotku spotkanym na Malcie...a więc wypatrzyłam taką kochaną biedkę podwórkową <serce> Ta chyba wyczuła moje ciepłe intencje i zaraz przybiegła do mnie, zaczęłam więc głaskać kochanego miziaka <zakochana> Ten nie chciał się ode mnie odkleić, zaczął udeptywać asfalt <zakochana> <zakochana> <zakochana> Bardzo chciałam zrobić mu fotkę, poprosiłam więc męża, żeby przejął moją rolę, a kociak krok w krok za mną chodził <serce> Pod Bogiem, gdybym spotkała go w Gdańsku, to byłby mój! Nie ujmując żadnemu kociakowi jego wspaniałości i miziakowatości, to to był największy miłośnik pieszczot jakiego w swoim życiu spotkałam! Udało mi się zrobić fotkę, dorzucę wieczorkiem
Muszę Wam jeszcze opowiedzieć o jednym kotku spotkanym na Malcie...a więc wypatrzyłam taką kochaną biedkę podwórkową <serce> Ta chyba wyczuła moje ciepłe intencje i zaraz przybiegła do mnie, zaczęłam więc głaskać kochanego miziaka <zakochana> Ten nie chciał się ode mnie odkleić, zaczął udeptywać asfalt <zakochana> <zakochana> <zakochana> Bardzo chciałam zrobić mu fotkę, poprosiłam więc męża, żeby przejął moją rolę, a kociak krok w krok za mną chodził <serce> Pod Bogiem, gdybym spotkała go w Gdańsku, to byłby mój! Nie ujmując żadnemu kociakowi jego wspaniałości i miziakowatości, to to był największy miłośnik pieszczot jakiego w swoim życiu spotkałam! Udało mi się zrobić fotkę, dorzucę wieczorkiem
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
Tak... urlopu nie miałam odkąd prowadzę swój sklep <mrgreen> Moimi wolnymi dniami są niedziela i święta :-)
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
Widzę w tym przynajmniej jeden plus, a mianowicie nie musisz przeżywać szoku pourlopowego <mrgreen> A tak serio, to zdaję sobie sprawę, że własny biznes wymaga poświęceń. Każda forma zarobkowa ma swoje zady i walety, jak to mawia mój kolega <mrgreen>
Mnie pozostaje czekać do 22 sierpnia, wtedy będę miała drugą część tego pociachanego urlopu <diabeł>
A od października szkoła...bo nie wiem, czy już Wam pisałam, że jestem zapisana do szkoły fotografii w Sopocie. Nie mogę się doczekać tego nowego etapu w moim życiu!
Mnie pozostaje czekać do 22 sierpnia, wtedy będę miała drugą część tego pociachanego urlopu <diabeł>
A od października szkoła...bo nie wiem, czy już Wam pisałam, że jestem zapisana do szkoły fotografii w Sopocie. Nie mogę się doczekać tego nowego etapu w moim życiu!
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
A jaki przedmiot bedziesz wykladac w tej szkole ? <mrgreen> <mrgreen> <mrgreen> <mrgreen> <mrgreen>
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
Pewnie jakby tu robić, żeby się nie narobić <rotfl> <rotfl> <rotfl>
Yam <mrgreen>
Chciałabym, żeby ta szkoła spełniła moje oczekiwania, chociaż patrząc na to jak szerokie jest pojęcie fotografii i jaką ja mam o niej wiedzę, to jest na to ogromna szansa <mrgreen>
O, muszę Wam też koniecznie pokazać fotki ze ślubu pary maltańskiej - udało mi się uchwycić kilka fajnych momentów i całkiem, całkiem fajnego Enrique <mrgreen>
Yam <mrgreen>
Chciałabym, żeby ta szkoła spełniła moje oczekiwania, chociaż patrząc na to jak szerokie jest pojęcie fotografii i jaką ja mam o niej wiedzę, to jest na to ogromna szansa <mrgreen>
O, muszę Wam też koniecznie pokazać fotki ze ślubu pary maltańskiej - udało mi się uchwycić kilka fajnych momentów i całkiem, całkiem fajnego Enrique <mrgreen>
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
O to,to.... <lol>yamaha pisze:A jaki przedmiot bedziesz wykladac w tej szkole ? <mrgreen> <mrgreen> <mrgreen> <mrgreen> <mrgreen>
Elsa, myślisz, że się tam czegoś nauczysz nowego? <lol> <lol> <lol>
Re: *Kostek*Sonia*Rominka*
już się nie mogę doczekać mojej ulubionej Soneczki. Romcię i Kostusia tez bardzo chętnie pooglądam