Jeffrey
Re: Jeffrey
<lol> <lol> <lol> No jak NAKOLANKOWY, to wszystko sie zgadza !
Mnie tylko oszukano, niedzwiedzia mi sprzedajac
Mnie tylko oszukano, niedzwiedzia mi sprzedajac
Re: Jeffrey
Ja też czuje się oszukana. Moje brytki jakoś specjalnie na kolanach nie chcą siedzieć. Może mam je za ciepłe lub za zimne ? Albo za miękkie lub zbyt kosciste?
Re: Jeffrey
Witamy ponownie.Mam nadzieję,że zdjęcie Jeffreyka się wkleiło prawidłowo.Ostanio daaaawno tego nie robiłam,więc mogło coś pójść nie tak.
W każdym razie Jeff jest zdrowy,siada sobie czasem na fotelu taki zamyślony,zapatrzony.W sumie czeka go przeprowadzka,prawdopodobnie za miesiąc jak dobrze pójdzie.Zatem chłopak rozmyśla,wspomina. :-)
Re: Jeffrey
<lol> <lol> <lol> jak siedzi <rotfl>
Slicznota <zakochana>
Ale nie mysl, ze sie tak JEDNYM zdjeciem wytlumaczysz, po tak dlugiej przerwie <yamaha> <yamaha> <yamaha>
Slicznota <zakochana>
Ale nie mysl, ze sie tak JEDNYM zdjeciem wytlumaczysz, po tak dlugiej przerwie <yamaha> <yamaha> <yamaha>
Re: Jeffrey
Yamaha, więcej nie mam.To i tak było robione na szybko,komórką (jakość widać). <roll>
Na razie mam zgryz jak tu się zabrać za przeprowadzkę takiego strachajły jak Jeff.Jak to technicznie ogarnąć.Nie mam kompletnie pomysłu na to.
Plusem w całej sytuacji jest to,że przeprowadzamy się zaledwie 3 ulice dalej i obecnego mieszkania na razie nie musimy wynajmować ani sprzedawać.Zatem moglibyśmy się popakować,przeprowadzić,rozpakować,rozlokować i dopiero po kilku dniach przeprowadzić Jeffa na gotowe.Już bez takiego rozgardiaszu,kartonów,pałętania się różnych ludzi po domu.Tylko nie wiem czy to dobry pomysł.No i nie wiem czy lepiej zamknąć go na początek w jednym pokoju czy od razu puścić na szerokie wody?Jedyne co wiem na pewno to to,że jak Jeff już będzie w nowym domu muszę wziąć tydzień wolnego w pracy. <gwiżdże>
Na razie mam zgryz jak tu się zabrać za przeprowadzkę takiego strachajły jak Jeff.Jak to technicznie ogarnąć.Nie mam kompletnie pomysłu na to.
Plusem w całej sytuacji jest to,że przeprowadzamy się zaledwie 3 ulice dalej i obecnego mieszkania na razie nie musimy wynajmować ani sprzedawać.Zatem moglibyśmy się popakować,przeprowadzić,rozpakować,rozlokować i dopiero po kilku dniach przeprowadzić Jeffa na gotowe.Już bez takiego rozgardiaszu,kartonów,pałętania się różnych ludzi po domu.Tylko nie wiem czy to dobry pomysł.No i nie wiem czy lepiej zamknąć go na początek w jednym pokoju czy od razu puścić na szerokie wody?Jedyne co wiem na pewno to to,że jak Jeff już będzie w nowym domu muszę wziąć tydzień wolnego w pracy. <gwiżdże>
Re: Jeffrey
Jaka poza <mrgreen>
Trzymam kciuki za spokojną przeprowadzkę <ok>
Trzymam kciuki za spokojną przeprowadzkę <ok>
Re: Jeffrey
Jeffreyku, nie rozmyślaj tak :-)
Na nowym mieszkanku będzie super
Za sprawną przeprowadzkę
Na nowym mieszkanku będzie super
Za sprawną przeprowadzkę
Re: Jeffrey
o jeżu, jak siedzi i duma
Re: Jeffrey
On chyba nie chce na nowe....Ostatnio coś często wpada w taką zadumę.Czyżby przeczuwał co go czeka? <shock>
Re: Jeffrey
Nie no poza jest czaderska <ok>