Jeffrey
Re: Jeffrey
Uwaga,uwaga,oficjalnie ogłaszam,że Jeffrey już od poniedziałku jest przeprowadzony i mieszka w nowym mieszkaniu. <tańczy>
Felliway włączony został za Waszą radą tydzień wcześniej.My spakowaliśmy się i przewieźliśmy wszystko w weekend.Tempo było szalone.W życiu się tyle nie naukładałam i nie naprzenosiłam różnych rzeczy.A ile rzeczy się znalazło,a o ilu zapomniałam ,że je miałam to już nawet nie zliczę.Jeffreya przewieźliśmy dopiero za dwa dni,kiedy wszystko rozpakowaliśmy i poukładaliśmy.Byłam bardzo zdziwiona i pozytywnie zaskoczona tym jak odnalazł się w nowym miejscu.Był bardzo zaciekawiony,ale nie przerażony.Wszystko,ale naprawdę wszystko oglądał,obwąchiwał i sprawdzał.Przywiozłam go z córką późnym popołudniem aby mieć gwarancję,że już nikt do nas nie przyjdzie.Początkowo,kiedy chciał gdzieś się schować wchodził do kuwety i leżał na żwirku ( <shock> ).Dopiero wczoraj zaczął normalnie jeść.Pił już pierwszego dnia.Jest bardzo spokojny i chyba zaczyna się wyluzowywać,bo dziś pierwszy raz rano położył się na podłodze taki rozciągnięty.Do tej pory,tylko chodził,a jak gdzieś chciał się położyć to szedł do kuwety lub zwijał się w kłębek gdzieś w kącie.Póki co zaobserwowałam,że prawie nie śpi oraz bardzo dużo miauczy.Jeff generalnie to gaduła,ale to co odstawia tutaj to przechodzi ludzkie pojęcie.Miauczy na różne nuty i tony.Coś to pewnie znaczy ale niestety nie wiemy co
Wygląda na szczęśliwego i chyba podoba mu się nowy dom.Szczególnie okna do ziemi i schody z których może podziwiać wszystko co dzieje się w domu.Jak już się tak ogarniemy i wyluzujemy to wrzucę kilka fotek.Buziaki
Felliway włączony został za Waszą radą tydzień wcześniej.My spakowaliśmy się i przewieźliśmy wszystko w weekend.Tempo było szalone.W życiu się tyle nie naukładałam i nie naprzenosiłam różnych rzeczy.A ile rzeczy się znalazło,a o ilu zapomniałam ,że je miałam to już nawet nie zliczę.Jeffreya przewieźliśmy dopiero za dwa dni,kiedy wszystko rozpakowaliśmy i poukładaliśmy.Byłam bardzo zdziwiona i pozytywnie zaskoczona tym jak odnalazł się w nowym miejscu.Był bardzo zaciekawiony,ale nie przerażony.Wszystko,ale naprawdę wszystko oglądał,obwąchiwał i sprawdzał.Przywiozłam go z córką późnym popołudniem aby mieć gwarancję,że już nikt do nas nie przyjdzie.Początkowo,kiedy chciał gdzieś się schować wchodził do kuwety i leżał na żwirku ( <shock> ).Dopiero wczoraj zaczął normalnie jeść.Pił już pierwszego dnia.Jest bardzo spokojny i chyba zaczyna się wyluzowywać,bo dziś pierwszy raz rano położył się na podłodze taki rozciągnięty.Do tej pory,tylko chodził,a jak gdzieś chciał się położyć to szedł do kuwety lub zwijał się w kłębek gdzieś w kącie.Póki co zaobserwowałam,że prawie nie śpi oraz bardzo dużo miauczy.Jeff generalnie to gaduła,ale to co odstawia tutaj to przechodzi ludzkie pojęcie.Miauczy na różne nuty i tony.Coś to pewnie znaczy ale niestety nie wiemy co
Wygląda na szczęśliwego i chyba podoba mu się nowy dom.Szczególnie okna do ziemi i schody z których może podziwiać wszystko co dzieje się w domu.Jak już się tak ogarniemy i wyluzujemy to wrzucę kilka fotek.Buziaki
Re: Jeffrey
Kciuki za koteczka <ok> czekam na zdjęcia :-)
Re: Jeffrey
Ja też czekam na zdjęcia z nowego mieszkania i kciuki <ok> <ok> <ok> <ok>
Re: Jeffrey
piękny panicz na włościach <lol>
Re: Jeffrey
Wygląda na wyluzowanego <ok> <ok> <ok>
Re: Jeffrey
Chyba mu dobrze <zakochana>
I mamy bardzo podobną, jeśli nie identyczną podłogę
I mamy bardzo podobną, jeśli nie identyczną podłogę
Re: Jeffrey
Luzak <zakochana>