sandra pisze: ↑26 cze 2017, 11:08
Filip ma dysplazje stawow biodrowych - ta choroba moze byc wrodzona lub nabyta, u niego objawy pojawiły sie wcześnie, co sugeruje, ze to wada wrodzona. Dysplazja cześciej pojawia sie u dużych psów, ale zdarza sie tez u kotow dużych ras... Filip jest z (delikatnie mówiąc) dość przeciętnej hodowli i nie udało mi sie dowiedzieć, czy u przodków zdarzały sie podobne przypadki. Generalnie na razie chodzi, biega i skacze normalnie, ale wada jest wyraźnie widoczna patrząc od tylu na jego chód, pelen wyprost tylnych łapek sprawia Filipowi ból, dlatego chodzimy na rehabilitacje by wzmocnić mięśnie udowe, zeby Filipcio był dłużej sprawny. Okresowo mamy chodzić do ortopedy na kontrole, jesli sytuacja sie pogorszy, łapki beda bardziej bolec, konieczna bedzie operacja- resekcja glow kości udowych. Po tej operacji + późniejszej rehabilitacji powinna wrócić sprawność bez bolu... ale wiadomo, rożnie bywa, ja sie martwię i mam nadzieje, ze jeszcze długo operacja nie bedzie konieczna.
Dziękuję za odpowiedź. Trzymam kciuki za pełną sprawność jak najdłużej i jak najmniej bolesności.
Problem dysplazji jest dość częsty u wielu ras psów. Kluby ras wprowadziły obowiązkowe badania jeśli się nie mylę. Rozumiem, że w kocim świecie nie ma obowiązku badań rodziców przed miotem?