nmin pisze: ↑27 lip 2017, 11:27
Pytanie do rodziców maluchów, bo Olek ma dopiero cztery miesiące, ale powoli muszę zacząć o tym myśleć, żeby nie wprowadzać kotom zmian na ostatnią chwilę
Raczkujące dziecko + kuwety. Co robić, żeby nie umożliwić dziecku ewentualnego grzebania w żwirku? W przedpokoju mam dwie Catit Jumbo. Boję się nie tego, że wysypie żwir, ale może przeszkadzać kotom albo i jakieś fanty wyciągnie Co zrobić, żeby koty nadal czuły się komfortowo? Koleżanka stawiała kuwetę swojej Brytyjki za jakimś meblem i wejściem do ściany, tak, że maluch nie mógł się tam dostać (a próbował, oj próbował!), a kotka się wciskała, ale obawiam się, że Eddie ze swoim gabarytem nie czułby się z tym dobrze. Zresztą w moim przedpokoju nie ma mebli, są tylko szafy i kuwety Drzwiczki do kuwet gdzieś się w schowku jeszcze walają, ale czy trzyletnie koty przywykną do używania drzwiczek po takim czasie?
Tylko błagam, nie piszcie, że po prostu pilnować dziecka, bo jedna z kuwet stoi tuż przy drzwiach od salonu. Wiadomo, że raczkującego malucha się pilnuje, ale to jest dosłownie pięć sekund niepatrzenia
A myślałaś o takich płotkach aby zagrodzić synusiowi dostęp do przedpokoju ? może to dobre rozwiązanie (stosuje je się np; przy schodach
Przy okazji rozmyślań nad automatycznym karmnikiem zobaczyłem na stronie zooplusa rząd kuwet i każda miała wstawione drzwiczki z czujnikiem i wpuszczała tylko konkretnego kota.
Drzwiczki były takie zwykłe, jak dla kota wychodzącego na taras/ogród.
Kuweta wpuści kota wyposażonego w chip a bobasa nie.
Może to jest jakieś rozwiązanie?
Jakoś mam wrażenie, że jeśli koty miałyby korzystać z drzwiczek z chipem, to równie dobrze mogą korzystać z tych zwykłych od kuwet, bo one też powstrzymają w pierwszej chwili małe ciekawskie rączki. Koty musiałyby się po prostu do nich przyzwyczaić, bo nigdy nie miały takiej potrzeby. Pytanie, czy by chciały
Mnie się wydaje, że chyba czułyby dyskomfort, że wcześniej kuweta była bez drzwi a teraz z drzwiami.
Najlepiej to chyba byłoby zamontować w drzwiach płotek ze szczebelkami, żeby koty przeszły między nimi do pomieszczenia z kuwetami, a dziecko się nie zmieści.
Albo kuwety wstawić do zamykanego pomieszczenia, a zamontować w drzwiach wejście. Tylko, że tutaj znowu trzeba by ingerować w drzwi, a Ty chyba wynajmujesz mieszkanie, więc ta opcja chyba odpada.
Moje nigdy nie miały drzwiczek w kuwecie, a ostatnio w jednej założyłam i jakos po początkowej niechęci sie nauczyły żałuje tylko, ze drugie drzwiczki gdzies zapodziałam to pewnie zalezy od kota, moze warto spróbować jednak przyuczyć do tych drzwiczek
Sissi przez ponad rok miała kuwetę odkrytą stojącą w łazience. Jak miał się pojawić Luke, dokupiłam dużego krytego Catit'a, który miał wylądować w przedpokoju. Na początku stał bez drzwiczek (w hodowli Catity były bez), ale po jakimś czasie założyłam na próbę (jakby co, zawsze była ta odkryta w łazience, z której oba koty od początku korzystają) i raz dwa oba koty się nauczyły "obsługiwać" maszynerię bez problemu.