Lycyfer
- Patrycja Nobis
- Posty: 60
- Rejestracja: 05 lut 2011, 13:12
hihi fajny ten Twój Lucyfer mówi się że każdy ma jakiegoś diabła za skórą a tutaj proszę, jeden namacalny zamieszkuje sobie czyjś dom <diabeł>tamiska pisze:Niestety tylko jak śpi
Wszyscy mówią, że Lucyfer idealnie pasuje- bo tutaj niby taka słodka mordka, różowy nosek jak z plasteliny i różowe kochane łapki, a rozrabia nieziemsko i ogólnie jest strasznym gadułą ( nie pytany nic nie mówi, ale jak go o coś spytam zaraz odpowiada i to takie śmieszne dźwięki wydaje, że szok), przylepą i uwielbia kraść długopisy, mazaki, wpychać mi piłki do butów. Jak chcę wyjść to zanim założę buty muszę wszystko wysypać z nich Już parę razy z jakimś czymś w budzie chodziłam <mrgreen>
Jak był mały to wpadł tyłkiem do toalety, pogryzł nam kabel od domofonu, pogryzł dywan, pogryzł nogę od stołu itp
Nie boi się wody, ma własne zdanie, nie miauczy nigdy tylko śmiesznie pomrukuje, jak się cieszy to potrząsa ogonem (na początku myśleliśmy, że znaczy), co odczytujemy jako radosne pogwizdywanie. Szybko się uczy, umie jedną sztuczkę, daje ze sobą robić prawie wszystko (kłaść się na brzuchu, spać na nim, przytulać, ściskać itp.)
Bardzo reaguje na mój nastrój- jak jestem zła, do kota lepiej nie podchodzić, jak się cieszę kot się klei do wszystkich i daje ze sobą robić wszystko <lol>
A tak na poważnie to super kociak, na tym ostatnim zdjęciu leżąc na grzbiecie wygląda jak człowiek <ok> słodziak
tylko ja czekam na więcej zdjęć bo po tych czuję tylko większy niedosyt ;) !!!!!
Dziękujemy za uznanie i witamy wszystkich serdecznie!
Zapomniałam dodać, że Lucek u wczęśniejszej "właścicielki" (tylko w tym wymiarze, że jej kota wydała go na świat, a babka go nawet nie karmiła, ani też nie żył u niej w domu tylko wałęsał się dziki ) dostał imię Punia, bo babka nawet nie widziała wielkich jajek pod jego ogonem <lol>
Przezwiska w domu: Lunia, Lalunka, Laluna Blanca, Punek, Pinuś, Cycu, Lunek, Słoneczko, Leniuch, Lucjusz (Malfoy), Lucjando, Lucjano Pavarotti.
Lucek jest w 1/4 persem przez co ma o wiele grubszy niż u zwykłych dachowców (i bardzo mnie i moje ubrania drażniący ) podszerstek, półdługą sierść oraz krótszą mordkę niż dachowiec (ma garb na nosie jak bokser <mrgreen> )
Jak siedzę przy komputerze to czasami czuję, że ktoś mnie trąca w nogę, patrze na dół, a tutaj Lucjan mnie uderza łapą bo chce jeść, albo czeka aż go zaproszę na kolana. Jak już mi wlezie na kolana to zawsze układa się do góry brzuchem i śpi, a ja pracuję.
Reaguje na słowo: "Damy Ci" i zaraz leci do miski. Jak chce jeść wcześniej niż jest jego pora to leży przy misce i wodzi za mną wzrokiem. Nigdy nie wymusza płaczem. Często też aportuje
Przez to, że był głodzony trzeba bardzo mu reglamentować posiłki, ponieważ potrafi zjeść tyle, że aż zwymiotuje. Jak już widzę, że nie może mieszanki, ale próbuje wcisnąć ja na siłę to muszę ją zabierać, bo inaczej zje tyle, że aż pęknie.
Postaram się wrzucić jeszcze zdjęcia ze spania na rękach oraz z robienia "Misia" jak będę miała czas
Zapomniałam dodać, że Lucek u wczęśniejszej "właścicielki" (tylko w tym wymiarze, że jej kota wydała go na świat, a babka go nawet nie karmiła, ani też nie żył u niej w domu tylko wałęsał się dziki ) dostał imię Punia, bo babka nawet nie widziała wielkich jajek pod jego ogonem <lol>
Przezwiska w domu: Lunia, Lalunka, Laluna Blanca, Punek, Pinuś, Cycu, Lunek, Słoneczko, Leniuch, Lucjusz (Malfoy), Lucjando, Lucjano Pavarotti.
Lucek jest w 1/4 persem przez co ma o wiele grubszy niż u zwykłych dachowców (i bardzo mnie i moje ubrania drażniący ) podszerstek, półdługą sierść oraz krótszą mordkę niż dachowiec (ma garb na nosie jak bokser <mrgreen> )
Jak siedzę przy komputerze to czasami czuję, że ktoś mnie trąca w nogę, patrze na dół, a tutaj Lucjan mnie uderza łapą bo chce jeść, albo czeka aż go zaproszę na kolana. Jak już mi wlezie na kolana to zawsze układa się do góry brzuchem i śpi, a ja pracuję.
Reaguje na słowo: "Damy Ci" i zaraz leci do miski. Jak chce jeść wcześniej niż jest jego pora to leży przy misce i wodzi za mną wzrokiem. Nigdy nie wymusza płaczem. Często też aportuje
Przez to, że był głodzony trzeba bardzo mu reglamentować posiłki, ponieważ potrafi zjeść tyle, że aż zwymiotuje. Jak już widzę, że nie może mieszanki, ale próbuje wcisnąć ja na siłę to muszę ją zabierać, bo inaczej zje tyle, że aż pęknie.
Postaram się wrzucić jeszcze zdjęcia ze spania na rękach oraz z robienia "Misia" jak będę miała czas
- madziulam2
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2820
- Rejestracja: 17 lis 2009, 18:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków