Gato Agilis Cattus*Pl
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Ciociu Leno, nie ma kiedy, doba za krótka
- ozon
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2239
- Rejestracja: 18 lis 2013, 09:38
- Płeć: kobieta
- Skąd: Tajgówko Małe :)
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Dobrego, spokojnego weekendu Mam nadzieję, że uda Ci się, Małgosiu, trochę odpocząć psychicznie
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Mago a próbowałaś babki płesznik?
Teraz mi się przypomniało, że takie coś jest i można kotu podać. Kupuje się w zielarskim taką sproszkowaną i można dodać do mokrej karmy. Pobudza perystaltykę jelit.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Babka_p%C5%82esznik
A na stres dobry jest Kalmvet taki z kapsułek do wylizania. Ale nie sprawi, że kot będzie mniej agresywny u weta, niestety.
Edit: jeszcze takie coś znalazłam:
http://www.vetfood.pl/produkt/zwierzeta ... i-hairball
Teraz mi się przypomniało, że takie coś jest i można kotu podać. Kupuje się w zielarskim taką sproszkowaną i można dodać do mokrej karmy. Pobudza perystaltykę jelit.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Babka_p%C5%82esznik
A na stres dobry jest Kalmvet taki z kapsułek do wylizania. Ale nie sprawi, że kot będzie mniej agresywny u weta, niestety.
Edit: jeszcze takie coś znalazłam:
http://www.vetfood.pl/produkt/zwierzeta ... i-hairball
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Karioka, jesteś bardzo kochana, dziękuję za podpowiedzi, niestety wszystkie te produkty znam/mam.
Trudne te dni. Na wczorajszą kroplówkę nie poszłam. Kolejnego dnia, po tym jak Wam pisałam w innym wątku o problemach z podaniem kroplówki ograniczyliśmy wizytę u weta do otwarcia transportera od góry, wkłucia się pod skórę, kroplówka zeszła sprawnie, igła wyjęta, transporter zamknięty. To i tak było za dużo, kot znowu bezwiednie oddał kał. Uznałam, że święty spokój jest w tym wszystkim dla niego cenniejszy.
Kończymy dziś podawanie antybiotyku i dobrze, bo Gato chyba nie najlepiej się po nim czuje. Kupa była wczoraj, dziś jeszcze nie, kupa rzadka, dziwna, o zapachu chemii...
pewnie to po lewatywie. Rozmawiałam z wieloma wetami i każdy z nich ma swoją teorię co dawać, jak karmić, wszyscy mówią o złych rokowaniach. A ja muszę podjąć decyzję co robić w tym całym misz-maszu informacyjnym.
W tej chwili chciałabym by Gaton doszedł do siebie, aby wrócił mu apetyt.
Trudne te dni. Na wczorajszą kroplówkę nie poszłam. Kolejnego dnia, po tym jak Wam pisałam w innym wątku o problemach z podaniem kroplówki ograniczyliśmy wizytę u weta do otwarcia transportera od góry, wkłucia się pod skórę, kroplówka zeszła sprawnie, igła wyjęta, transporter zamknięty. To i tak było za dużo, kot znowu bezwiednie oddał kał. Uznałam, że święty spokój jest w tym wszystkim dla niego cenniejszy.
Kończymy dziś podawanie antybiotyku i dobrze, bo Gato chyba nie najlepiej się po nim czuje. Kupa była wczoraj, dziś jeszcze nie, kupa rzadka, dziwna, o zapachu chemii...
pewnie to po lewatywie. Rozmawiałam z wieloma wetami i każdy z nich ma swoją teorię co dawać, jak karmić, wszyscy mówią o złych rokowaniach. A ja muszę podjąć decyzję co robić w tym całym misz-maszu informacyjnym.
W tej chwili chciałabym by Gaton doszedł do siebie, aby wrócił mu apetyt.
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Małgosiu wiem, że zapewne myślałaś o tym, ale pierwsza moja myśl była taka, czy behawiorysta jest w stanie pomóc na lęk przed weterynarzem. Myślałam też o tym, czy np. podanie kroplówki w domu, by częściowo stresu nie zmniejszyło, ale szczerze to nie wiem, czy jest możliwość podania w domu.
Trzymam kciuki.
Wiem, ze jesteś tak samo przerażona i zmęczona jak Gato i jeszcze musisz podejmować decyzje
Wiem, ze wszystkich możliwych guru od jelit zaliczyłaś, ja nawet nie znam żadnego, mogę wspierać tylko słownie niestety, ale może ktoś jeszcze zna kogoś.
Trzymam kciuki.
Wiem, ze jesteś tak samo przerażona i zmęczona jak Gato i jeszcze musisz podejmować decyzje
Wiem, ze wszystkich możliwych guru od jelit zaliczyłaś, ja nawet nie znam żadnego, mogę wspierać tylko słownie niestety, ale może ktoś jeszcze zna kogoś.
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Na pewno mogę liczyć na wsparcie Dorszki w zakresie kociej psychiki. Jeżeli będzie jakiś pomysł jak pracować z kotem by zmienić jego nastawienie to na pewno coś w tym temacie powalczymy. Z podaniem kroplówki w domu to nie wiem, raz, że nie umiem, choć mogę oczywiście się tego jakoś nauczyć, dwa, nie chcę pozbawiać Gatona tej pewności, że dom jest jego ostoją, strefą absolutnego bezpieczeństwa. Ja też niestety zaczynam mieć problem emocjonalny z tym, jak Gato reaguje u weta. On po prostu walczy tam za każdym razem o życie. Mamy sprawdzić mu krew za jakiś czas, bo miał podniesioną kreatyninę, wiec jest lęk o nerki, ale wet powiedział, po ostatniej sytuacji, że być może będzie trzeba go zostawić w spokoju bo to staje się nierealne do wykonania.
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Założyłam że on się boi gabinetu, zapachów, innych zwierząt itd.
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Takich rzeczy niestety nie da się nauczyć, nie da się wytłumaczyć kotu, że to na chwilę i dla jego dobra, że nie zabiją. Podawanie kroplówki w domu mogłoby się sprawdzić, o ile Gato nie ma przeczulicy w okolicy karku. Żeby tylko się wkłuć. Kot nie musi leżeć, podanie w domu ma tę przewagę, że możemy za kotem chodzić z butelką w ręce, to często dla nich zupełnie znośne i nie interesują się zwisającą igła. Pytanie tylko, czy kroplówki są konieczne, bo to też obciążenie. Ale tutaj już trzeba zdać się na lekarza. Niestety, niektóre koty są nieobsugiwalne w gabinecie, po prostu boją się i walczą o przetrwanie, Z czasem się to nasila, im więcej wizyt u weterynarza, tym szerszy wachlarz złych doświadczeń. Żadnym szkoleniem ani treningiem się tego nie zniweluje.
Re: Gato Agilis Cattus*Pl
Rozumiem i przyjmuję do wiadomości, że nie ma możliwości nauczenia kota by nie walczył w sytuacji zagrożenia.
Kroplówki nawadniające są pomocne bardzo w sytuacji zaparcia bo w krótkim czasie nawadniają kota i przy pomocy laktulozy woda ta jest w znacznej części przekierowywana do jelit.
No nic. Będziemy się cieszyć każdym dobrym dniem.
Kroplówki nawadniające są pomocne bardzo w sytuacji zaparcia bo w krótkim czasie nawadniają kota i przy pomocy laktulozy woda ta jest w znacznej części przekierowywana do jelit.
No nic. Będziemy się cieszyć każdym dobrym dniem.