Moje rosyjskie słoneczka
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Bardzo, bardzo mi przykro.... Asiu, przytulam mocno....
Wiem, ze to ciezka i trudna decyzja.
Wydaje sie, ze Mariuszek nie cierpi, ale jednak sama zobacz : nie je normalnie (dopiero po przeciwbolowym zastrzyku cos zjadl), czyli jednak nie czuje sie DOBRZE.
Zobaczcie u onkologa, moze faktycznie cos da sie zrobic. Trzymam wielkie
Wiem, ze to ciezka i trudna decyzja.
Wydaje sie, ze Mariuszek nie cierpi, ale jednak sama zobacz : nie je normalnie (dopiero po przeciwbolowym zastrzyku cos zjadl), czyli jednak nie czuje sie DOBRZE.
Zobaczcie u onkologa, moze faktycznie cos da sie zrobic. Trzymam wielkie
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Asiu
Dzięki temu, że jeszcze czuje się względnie normalnie, macie czas na zasięgnięcie drugiej opinii u specjalisty. Kiedy zwierzak jest w złym stanie, to często trzeba po prostu uwierzyć w pierwszą opinię i starać się nie mieć wyrzutów sumienia, że MOŻE JEDNAK coś się dało zrobić Wiem, bo z Erisią pytałam lekarza dwa razy, czy jest pewien, że absolutnie nic
Dzięki temu, że jeszcze czuje się względnie normalnie, macie czas na zasięgnięcie drugiej opinii u specjalisty. Kiedy zwierzak jest w złym stanie, to często trzeba po prostu uwierzyć w pierwszą opinię i starać się nie mieć wyrzutów sumienia, że MOŻE JEDNAK coś się dało zrobić Wiem, bo z Erisią pytałam lekarza dwa razy, czy jest pewien, że absolutnie nic
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Asiu tak mi przykro, przytulam mocno, bo przed Wami trudna decyzja
Tego się najbardziej boję. Patrząc z perspektywy życzyłabym sobie, żeby wszystkie moje koty odeszły tak jak Brysia. Ona po prostu zrobiła to stanowczo za wcześnie, ale nie miałam na to wpływu i nie musiałam podejmować tak trudnej decyzji, a ona bez cierpienia odeszła w parę sekund.
Kochany misio Tak bym chciała, żeby dało się to jakoś wyleczyć i dać mu jeszcze szczęśliwe życie bez bólu.
Tego się najbardziej boję. Patrząc z perspektywy życzyłabym sobie, żeby wszystkie moje koty odeszły tak jak Brysia. Ona po prostu zrobiła to stanowczo za wcześnie, ale nie miałam na to wpływu i nie musiałam podejmować tak trudnej decyzji, a ona bez cierpienia odeszła w parę sekund.
Kochany misio Tak bym chciała, żeby dało się to jakoś wyleczyć i dać mu jeszcze szczęśliwe życie bez bólu.
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Nie takich wiadomości tu oczekiwałam
Przykro mi, że stoicie przed taką decyzją, ale mam nadzieję, że specjalista albo znajdzie jeszcze sposób leczenia, albo pomoże Wam podjąć decyzję bez wyrzutów sumienia. Tak czy siak trzymam kciuki za Mariuszka, taki słodziak kochany...
Przykro mi, że stoicie przed taką decyzją, ale mam nadzieję, że specjalista albo znajdzie jeszcze sposób leczenia, albo pomoże Wam podjąć decyzję bez wyrzutów sumienia. Tak czy siak trzymam kciuki za Mariuszka, taki słodziak kochany...
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Co ja tu czytam
Ogromnie współczuję całej sytuacji.
Ogromnie współczuję całej sytuacji.
- ozon
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2239
- Rejestracja: 18 lis 2013, 09:38
- Płeć: kobieta
- Skąd: Tajgówko Małe :)
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Zaglądam z nadzieją na takie wiadomości, na jakie wszyscy czekamy
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Mariuszka już nie ma z nami...
Mam złamane serce.
Mam złamane serce.
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Okropnie mi przykro Asiu
- ozon
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2239
- Rejestracja: 18 lis 2013, 09:38
- Płeć: kobieta
- Skąd: Tajgówko Małe :)
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Nie ma dobrych słów... Przytulam Was bardzo mocno
Re: Moje rosyjskie słoneczka
Żegnaj nasze słoneczko najukochańsze, będziesz zawsze w naszych sercach [*]
Ostatnie zdjęcie Mariuszka
Ostatnie zdjęcie Mariuszka