Gary i Ginevra de GroSSo MineTTo
witam wszystkich
dlugo nas tu nie bylo - bo jak to juz kiedys napisalam, majac dwoje dzieci (kocich) nie chce sie wlaczac komputera. Teraz majac dwoje nastolatkow (prawie 5 miesiecy) to nie mozna, bo trzeba im ciagle ratowac zycie <mrgreen>
Braciszek i siostrzyczka to sama radosc i slodycz. NIe sa typowo nakolankowe, ale non stop trzymaja sie w odleglosci ok 20cm za wyjatkiem sprzatania kiedy to ida na inspekcje wysprzatanych katow
Jedza pieknie, a meska czes dwojki to nawet za pieknie, wiec so kraglutkie i pelne energii. Mieszkamy nad samym morzem , wiec bieganie po plazy i moczenie kocich lap w cieplej morskiej wodzie to dzienny rytual. Te moje koty to taki koci odpowiednik Labradorow, uwielbiaja wode. W domu maja mala kuwete wypelniona woda z plywajacymi pilkami i moga sie tak bawic godzinami , tylko potem wszystko i kot i otoczenie nadaja sie do intensywnego suszenia
Jutro wielki dzien ! Ciachamy pompony Garego , wiec ja lekko w stresie a chlopak niczego nieswiadomy zjadl przed chwila ostatni posilek jeszcze w pelnym rynsztunku
Prosze trzymjacie kciuki , zeby sie wszystko udalo <pokłon>
Dziewczynke bedziemy pozbawiac atrybutow za kilka tygodni, bo niestety nie udalo mi sie tak wszystkiego zorganizowac zeby zabieg byl tego samego dnia
dlugo nas tu nie bylo - bo jak to juz kiedys napisalam, majac dwoje dzieci (kocich) nie chce sie wlaczac komputera. Teraz majac dwoje nastolatkow (prawie 5 miesiecy) to nie mozna, bo trzeba im ciagle ratowac zycie <mrgreen>
Braciszek i siostrzyczka to sama radosc i slodycz. NIe sa typowo nakolankowe, ale non stop trzymaja sie w odleglosci ok 20cm za wyjatkiem sprzatania kiedy to ida na inspekcje wysprzatanych katow
Jedza pieknie, a meska czes dwojki to nawet za pieknie, wiec so kraglutkie i pelne energii. Mieszkamy nad samym morzem , wiec bieganie po plazy i moczenie kocich lap w cieplej morskiej wodzie to dzienny rytual. Te moje koty to taki koci odpowiednik Labradorow, uwielbiaja wode. W domu maja mala kuwete wypelniona woda z plywajacymi pilkami i moga sie tak bawic godzinami , tylko potem wszystko i kot i otoczenie nadaja sie do intensywnego suszenia
Jutro wielki dzien ! Ciachamy pompony Garego , wiec ja lekko w stresie a chlopak niczego nieswiadomy zjadl przed chwila ostatni posilek jeszcze w pelnym rynsztunku
Prosze trzymjacie kciuki , zeby sie wszystko udalo <pokłon>
Dziewczynke bedziemy pozbawiac atrybutow za kilka tygodni, bo niestety nie udalo mi sie tak wszystkiego zorganizowac zeby zabieg byl tego samego dnia
Miło, że odezwaliście się bo dwa koty w domu i taka cisza w wątku to nie do pomyślenia <mrgreen>
Kociaczki piękne i pięknie urosły. Świetnie wyglądają w duecie. Przydałoby się więcej takich zdjęć. Z tego co piszesz widać, że kociaki już na dobre zadomowiły się u Was. Tylko można im pozazdrościć spacerów po plaży. Ciekawa jestem jak patrzą na nie inni spacerowicze?
Oczywiście trzymam kciuki za bezstresowe odjajaczenie Garego <ok>
Kociaczki piękne i pięknie urosły. Świetnie wyglądają w duecie. Przydałoby się więcej takich zdjęć. Z tego co piszesz widać, że kociaki już na dobre zadomowiły się u Was. Tylko można im pozazdrościć spacerów po plaży. Ciekawa jestem jak patrzą na nie inni spacerowicze?
Oczywiście trzymam kciuki za bezstresowe odjajaczenie Garego <ok>
- madziulam2
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2820
- Rejestracja: 17 lis 2009, 18:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
wstawie wstawie <mrgreen>
ludzie na plazy tez im czasami zdjecia pstrykaja , wiec nei zdziwie sie jak sie blizniaki znajda w jakims przewodniku turystycznym <mrgreen>
Magda, a Twoj Leos to tak jak moje w wannie lubi polegiwac? Moje uwielbiaja zwlaszcza po prysznicu jak jakies resztki wody z mydlem zachowaly. Kociaki nie pachna wiatrem i kotem, tylko mydlem Dove brzoskwiniowym
ludzie na plazy tez im czasami zdjecia pstrykaja , wiec nei zdziwie sie jak sie blizniaki znajda w jakims przewodniku turystycznym <mrgreen>
Magda, a Twoj Leos to tak jak moje w wannie lubi polegiwac? Moje uwielbiaja zwlaszcza po prysznicu jak jakies resztki wody z mydlem zachowaly. Kociaki nie pachna wiatrem i kotem, tylko mydlem Dove brzoskwiniowym