Jak podać tabletkę kotu
- dźinx
- Hodowca
- Posty: 191
- Rejestracja: 16 lip 2009, 14:44
- Hodowla: Magic Galaxy*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Śląsk
Ja przemycam tabletkę w ,,wabiku"==>http://animalia.pl/produkt,8568,Whiskas_Crunch.html
Używam tylko do podawania tabletek. Trzymam w dłoni kilka chrupek z tabletką w środku, ocieplone chrupki zaczynają pachnieć i woń przechodzi na tabletkę. Kot zjada, niczego nie wybiera, niczego nie czuje.
Inna metoda- oops, kiepsko, tabletka po 20 minutach trzymania kota na kolanach i masowania gardziołka lądowała pod fotelem. Aplikator, ewentualnie strzykawka z woda do przepicia-przepchania tabletki-zapooomnij. Dafik dostawał slinotoku, a Bunia skalpowała wszytskich.
Używam tylko do podawania tabletek. Trzymam w dłoni kilka chrupek z tabletką w środku, ocieplone chrupki zaczynają pachnieć i woń przechodzi na tabletkę. Kot zjada, niczego nie wybiera, niczego nie czuje.
Inna metoda- oops, kiepsko, tabletka po 20 minutach trzymania kota na kolanach i masowania gardziołka lądowała pod fotelem. Aplikator, ewentualnie strzykawka z woda do przepicia-przepchania tabletki-zapooomnij. Dafik dostawał slinotoku, a Bunia skalpowała wszytskich.
U Nas większość tabletek "wchodzi" wciśnięta w małą kulkę z żółtego sera (ser jest niezdrowy dla kota, jednak w gwoli wyjątku w przypadku bardzo opornych na leki kotów może zadziałać mała kuleczka).
Jeśli lek jest bardzo niedobry i nie wchodzi z jedzeniem to wtedy z mężem stosujemy łagodną wersję planu B, czyli mąż trzyma Lucka w taki sposób aby go nie podrapał (nie pytajcie dokładnie jak to robi, bo mnie zawsze podrapie a jego nigdy <shock> ) i ja mu wciskam tabletkę i chwilę czekamy.
I zwykle tyle wystarcza.
Jeśli lek jest bardzo niedobry i nie wchodzi z jedzeniem to wtedy z mężem stosujemy łagodną wersję planu B, czyli mąż trzyma Lucka w taki sposób aby go nie podrapał (nie pytajcie dokładnie jak to robi, bo mnie zawsze podrapie a jego nigdy <shock> ) i ja mu wciskam tabletkę i chwilę czekamy.
I zwykle tyle wystarcza.
- Agnieszka7714
- Posty: 2450
- Rejestracja: 25 paź 2010, 09:42
- Płeć: kobieta
- Skąd: Wrocław
Ja nigdy nie stosowałam metody z internetu, którą podałam wyżej ;) , natomiast przemycam w kilku chrupkach na ręce. Czasami się uda, czasami nie. Jeżeli nie, to łapię Froda w kucki miedzy nogami. Stopami zabezpieczam tył aby się nie wyślizgnął i rozszerzając palcami mordkę wrzucam mu tabletkę. Oczywiście przez chwilkę trzymam pysio aby mi jej nie wypluł.
Agnieszka7714 pisze:Jeżeli nie, to łapię Froda w kucki miedzy nogami. Stopami zabezpieczam tył aby się nie wyślizgnął i rozszerzając palcami mordkę wrzucam mu tabletkę. Oczywiście przez chwilkę trzymam pysio aby mi jej nie wypluł.
Ja taki chwyt wykorzystywałam czasami przy zakrapianiu oczu. Jednak u Nas nie ma to jak praca zespołowa przeciwko Naszemu stworkowi
- Agnieszka7714
- Posty: 2450
- Rejestracja: 25 paź 2010, 09:42
- Płeć: kobieta
- Skąd: Wrocław
U nas padło na mnie. Wszystkie lekarstwa to moja specjalność. Robert mówi, że on ma za słabe serce na takie wygibasy <lol>tamiska pisze:Agnieszka7714 pisze:Jeżeli nie, to łapię Froda w kucki miedzy nogami. Stopami zabezpieczam tył aby się nie wyślizgnął i rozszerzając palcami mordkę wrzucam mu tabletkę. Oczywiście przez chwilkę trzymam pysio aby mi jej nie wypluł.
Ja taki chwyt wykorzystywałam czasami przy zakrapianiu oczu. Jednak u Nas nie ma to jak praca zespołowa przeciwko Naszemu stworkowi
- Małgorzata
- Posty: 723
- Rejestracja: 29 maja 2011, 17:59
Hehe u mnie jak byś spróbowała zrobić taki numer z Brysią to miałabyś takie piękne krechy na buzi, że by Cię nikt nie poznał <lol> O tabletce już nie wspomnę, że na pewno nie byłaby połknięta, co najwyżej Brysia ugryzłaby Ci jeszcze palce na dokładkę :-)Małgorzata pisze:Ja z Bono stosuję metodę wrzucania tabletki do pyszczka (oczywiście kota trzymam do góry brzuchem) i łaskotania po gardziołku przy jednoczesnym trzymaniu pyszczka, co by nie otworzył. Kocio połyka tabletkę i po kłopocie.
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa