![:-D](./images/smilies/biggrin.gif)
F i l i p e k vel C i c i k
- Matyldonka
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 869
- Rejestracja: 14 lut 2010, 14:40
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
Chłopak rośnie jak na drożdżach. Jest bardzo kochany, przytulasty i miziasty. Wcześniej nie wiedziałam, że koty takie są. Wydawało mi się że to takie sobiepanki chadzające własnymi drogami.
Filipek jest jak piesio. Chodzi za nami krok w krok po całym domu. Towarzyszy we wszystkich czynnościach.
Już od pierwszego dnia śpi z nami w łóżku i w ogóle wszystko robi z nami. Rano obowiązkowo jeszcze przed budzikiem wciska się pod kołdrę i domaga się całowania po czółku i pysiu, to nasz rytuał. Po porcji pieszczot idziemy szykować michę na śniadanko, następne maszerujemy do łazienki, tam siada na wannie i przygląda się jak szykujemy się do pracy.
Z mężem zrobiliśmy mega wielki drapak, ponad 2m, który Kiciuś uwielbia. Przesiaduje w najwyższej rozecie i patrzy na nas z góry. Początkowo miał problem ze schodzeniem z najwyższego punktu, ale opracował system schodzenia tyłem "na małpę". Ale nic nie przebije jego ulubionego zajęcia, czyli napadania na nas! Nasłuchuje czy któreś z nas idzie w jego stronę i chowa się za winklem, krzesłem, stołem, czymkolwiek. Myśli, że go nie widać i z impetem wyskakuje, stając na tylnych łapkach, a przednimi
wymachuje jak niedźwiedź, do tego kładzie uszy po sobie i rozdziawia pysio, po czym ucieka gruchając jak gołąb. Ubaw mamy niesamowity <rotfl>
W ogóle jak chce się poprzytulać to potrafi całe mieszkanie pokonać galopem, tryknać baranka czółkiem w czoło i nastawia pychola do całowania. Uwielbia być noszony na rękach i podziwiać wszystko z góry. Jak wracamy z pracy czeka pod drzwiami i drze się w niebogłosy, żeby szybko na rączki go brać i przepraszać, że sam musiał siedzieć. Nie moge zdjąć kurtki i butów bo tak piłuje, że dopiero na rękach się uspakaja. 3 minuty miętoszenia i już jest spokój <diabeł>
Jeszcze gdy było ciepło popołudnia spędzał na balkonie, który specjalnie zabezpieczyliśmy siatką. Teraz pozostało mu wyglądanie przez okno co też bardzo mu odpowiada.
Filipek jest jak piesio. Chodzi za nami krok w krok po całym domu. Towarzyszy we wszystkich czynnościach.
Już od pierwszego dnia śpi z nami w łóżku i w ogóle wszystko robi z nami. Rano obowiązkowo jeszcze przed budzikiem wciska się pod kołdrę i domaga się całowania po czółku i pysiu, to nasz rytuał. Po porcji pieszczot idziemy szykować michę na śniadanko, następne maszerujemy do łazienki, tam siada na wannie i przygląda się jak szykujemy się do pracy.
Z mężem zrobiliśmy mega wielki drapak, ponad 2m, który Kiciuś uwielbia. Przesiaduje w najwyższej rozecie i patrzy na nas z góry. Początkowo miał problem ze schodzeniem z najwyższego punktu, ale opracował system schodzenia tyłem "na małpę". Ale nic nie przebije jego ulubionego zajęcia, czyli napadania na nas! Nasłuchuje czy któreś z nas idzie w jego stronę i chowa się za winklem, krzesłem, stołem, czymkolwiek. Myśli, że go nie widać i z impetem wyskakuje, stając na tylnych łapkach, a przednimi
wymachuje jak niedźwiedź, do tego kładzie uszy po sobie i rozdziawia pysio, po czym ucieka gruchając jak gołąb. Ubaw mamy niesamowity <rotfl>
W ogóle jak chce się poprzytulać to potrafi całe mieszkanie pokonać galopem, tryknać baranka czółkiem w czoło i nastawia pychola do całowania. Uwielbia być noszony na rękach i podziwiać wszystko z góry. Jak wracamy z pracy czeka pod drzwiami i drze się w niebogłosy, żeby szybko na rączki go brać i przepraszać, że sam musiał siedzieć. Nie moge zdjąć kurtki i butów bo tak piłuje, że dopiero na rękach się uspakaja. 3 minuty miętoszenia i już jest spokój <diabeł>
Jeszcze gdy było ciepło popołudnia spędzał na balkonie, który specjalnie zabezpieczyliśmy siatką. Teraz pozostało mu wyglądanie przez okno co też bardzo mu odpowiada.