![:-x](./images/smilies/mad1.gif)
<diabeł> <diabeł> <diabeł>
królowa coco obudziła się po całodniowej 'drzemce' i zaczęła urzędować- zaczepiać do zabawy, najeść się i napić (ona cały dzień śpi-tylko zmienia miejsca-najczęściej w budce i nawet nie wstanie się napić-czy to normalne?), a później okupuje miskę psa-tylko z niej chce pic, mimo, że miseczki z wodą ma porozstawiane uznaje jeden wodopój...
chciała żebym ją pieściła i głaskała, łapką zaczepiała mnie o nogi i kładła się na podłodze mrucząc, ale ja szykowałam akurat kolacje i głasnęłam ją z trzy razy i tyle. to oburzona Coco mnie omiałczała <shock>
później wyszłam z lesiem na spacer, wracam a tam...
![:-x](./images/smilies/mad1.gif)
piękne siku na nowiutkim, wczoraj kupionym Lesiowym posłaniu (tiaaaa Coco sprawdzała czy serio jest wodoodporne <diabeł> i jest, ale nie zapacho-odporne
![:-/](./images/smilies/curve.gif)
).
nie wiem jak to interpretować, ponieważ:
jest u nas od piątku i zdarzyło się jej już:
1.zrobić siku za kanapą - myślałam że ze strachu bała się dojść do kuwety
2. obsikać raz filipa- z tego miałam ubaw akurat <lol> - Coco jak zwykle spała w budce, zdecydowała się wyjść i pozwiedzać, po drodze napotkała Filipa na kanapie i zaczęła się tulić no i obsikała go i kanapę całą <diabeł> myślałam, że bidula wstrzymywała tak długo w tej budce i z tego Filipowego masowania po brzusiu nie wytrzymała
3. no ale dziś przeszła przez wszystkie pokoje, zajrzała do kuwety-wysprzątanej, żwirek ten sam co w starym domu i domu tymczasowym (Cat's best eco plus + mieszamy z drobnym Benkiem bo my kupska wynosimy w siateczce na śmietnik), no i zsikałam się na sam środek wielkiej poduchy Lesia...
jak to interpretować? czy kuweta stoi w złym miejscu? -codziennie rano zastaje tam kupale + siku, korzysta z niej przy nas-w sensie jak dom jeszcze nie spi, nawet jak pies leży obok to mu po łbie przejdzie żeby do kuwety dojść...
a może ona zaczyna znaczyć (od piątku była chyba na wszystkich parapetach, blatach i stołach, nie wskoczyła jeszcze na sekretarzyk-za wysoko chyba i mało bywa w łazience), ale w zwiedzaniu domu radzi sobie dobrze...
ona za chwilę 12mcy będzie miała...czy może nam posikiwać?
a może to zwykła złośliwość wobec Leszka? -wczoraj ją przegonił warknięciem jak mu się w ogon zębami wbiła...
albo była zła na mnie że ją zignorowałam kiedy chciała się tulić?
podusia raczej innymi psami jej nie pachniała, bo wczoraj odbieraliśmy ja od pani która specjalnie dla nas uszyła poszewkę- więc nie leżał ten materac w sklepie ani na magazynie...choć kto wie?