Strona 2 z 4

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 06 mar 2013, 18:49
autor: kotku
Hm. Też mogę się pochwalić zdrowymi, kastrowanymi kotami <hura> I na szczęście też nie mamy akcji pozakuwetowych - oby tak dalej.
Mimbla, rozbawiła mnie historia z konkubentem <lol> Mój mąż prawie zrobił to samo co Ozz na widok mnie w mojej nowej włochatej, czarnej czapie o 5 rano zimą po ciemku <lol>
No, ale do tematu. Mam jedną kuwetę na 2 koty. Kuwety były dwie, ale ponieważ był okres, że woziłam się z kotami pomiędzy dwoma mieszkaniami - druga stoi u mnie w pracy i tak już zostało.
W zasadzie nigdy nie było "czuć domu kotami" chociaż był taki czas gdy zapachy z kuwety były wyczuwalne i przeszkadzające. Były to te czasy zanim odkryłam żwirek Golden Grey. Nie używam żwirków drewnianych - nie odpowiada mi wywalanie siuśków do toalety i nie mogę znieść jakiegoś składnika zapachowego drewnianych żwirków po skorzystaniu przez kota, no trudno. W każdym razie używałam wcześniej Benka. Gdy zmieniłam żwirek - stał się cud. Kuweta jest bezzapachowa.
Jak opisywała Atomeria, też mam takie sytuacje, gdy któryś z kotów nie zakopie qpala w ogóle. No to wtedy przez krótki moment unosi się delikatnie w powietrzu mały smrodek. Być może to też jest związane z karmą.
Obecnie przestawiam się z różnych względów, głównie wagowych Tośka, na PoN i mam nadzieję, że będzie tak, jak opisuje Miss_Monroe.
Z pewnością może być dom, w którym nie pachnie kotem.
Mam na to kilka dowodów: mój dom, mieszkania moich sąsiadek oraz mieszkanie Magi, która ma 4 kotki i kocięta a będąc u niej NIGDY nie poczułam żadnego brzydkiego kociego zapachu <pokłon>

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 06 mar 2013, 18:51
autor: woitek i ela
U nas jest jedna kuweta odkryta i ktoś z bardzo wrażliwym węchem jak kociałki coś nakupkają to wyczuje.
Narazie nie ma problemu z zapachami gdyż staramy się po każdej wizycie kociałek wywalać urobek.
Kotki są na mieszance mokrej, suchej i smakołyków i praktycznie nie czuć ich obecności, ale kiedyś znajoma przyniosła jak się dowiedziała, że mamy kotkę wielką puchę mokrej biedronkowej karmy coś kitekat czy kiitten nie pamiętamy ale jak kotka się załatwiła to w całym mieszkaniu było czuć <rotfl>

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 06 mar 2013, 19:21
autor: Fili_B
u nas w domu 1 duża zamykana kuweta bez drzwiczek, w przedpokoju przy wejściu do salonu (ale w takim 'odosobnieniu')... żwirek husse. kuweta sprzątana 1xdziennie, rano. nigdy NIC nie czuć <shock> serio
karma - głównie Orijen, zmieszany w proporcji 3/4 ryba 1/4 kurczak -czyli karma śmierdząca. obecnie mokra -tylko applaws te 3wersje z tuńczykiem/Coco rybolubna jest.
zapach z kuwety poczułam dwa razy -1. gdy Filip nakarmił Coco jakąś saszetką z zoologicznego - Felix? czy jakoś tak - normalnie w kuchni poczułam ten smród!! musiałam dom wietrzyć <wsciekly> 2. ostatnio gdy w tajemniczych okolicznościach zniknął kurczak z patelni - biegunka dosięgnęła jako kara obu winowajców -psa i kota - zapach z kuwety nie był zabójczy ale wyczuwalny.
tak nawet nie wiem czy kupa była w kuwecie dopóki nie sprzatam. Coco bardzo doładnie wszystko zakopuje.
u mojej Mamy smrodek z kuwety miał związek z cukrzycą Tobiasza - normalnie jego kupy bywały zabójcze- czyli smrodek = poważna choroba... no jeszcze problemem u niej jest, że pers siusia do otwartej kuwety i czasem poleje poza nia - wtedy wiadomo - intensywna odkażanie :-|

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 06 mar 2013, 20:00
autor: Julcik
U mnie kot jest jeden, kocur niekastrowany.
Kuweta również jest jedna - duża, kryta, z zamontowanymi drzwiczkami
Avari tylko na jedzeniu suchym, niestety wciąż musimy szukać tego
jedzenia. Nie mamy jednej stałej karmy ponieważ Avariemu po jakimś czasie karma przestaje "pasować" i głoduje - jest to dosłowny strajk.
NIGDY przez te dwa lata jak u mnie jest nie zdarzył się żaden pozakuwetkowy wypadek. Kotu nie zawsze się chce swój urobek zasypywać dokładnie. I wtedy czasem zapaszek jest wyczuwalny. Ale tylk w okolicy kuwety i trwa to doałownie chwilę.

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 07 mar 2013, 09:05
autor: yamaha
Przyznam, ze zanim przyjechala do nas Missy, bylam troche "anty-kocia" wlasnie z obawy o nieprzyjemny zapach w domu.
Dopoki mieszkalismy w mieszkaniu, mowy o kocie nie bylo, "bo bedzie smierdzialo", bylam prawie pewna. :-/////

Do tej pory "pluje sobie w twarz" ze sie wczesniej na kota nie zdecydowalam (TZ juz od wielu lat mnie meczyl, bo on kociarz od urodzenia). U tesciow zawsze byl kot (kotka, dokladniej mowiac), ale myslalam, ze u nich nic nie pachnie, bo tesciowa praktycznie stoi z szufelka pod kuweta, jak kot cos w niej robi i 10 sekund pozniej jest juz posprzatane. Wiadomo, my pracujemy, wiec tak by sie nie dalo.

Od kiedy jest Missy i zwirek CBNG nie moge sie nadziwic, ze NIC w korytarzu (gdzie stoi kuweta) nie czuc. Oczywiscie jak zrobi kupke i nie zakopie, to pochylajac sie nad kuweta troche czuc, ale to tyle.

Kuwete z TZ'em sprzatamy "jak przed nia przechodzimy i widzimy, ze cos jest", czyli czasem 3 a czasem 6 razy dziennie.
Missy jada pomieszane RC British + RC Main Coon + TOTW + Porta 21
I puszeczki Schestira i Almo Nature

No i za chwile (wczoraj sie nie dalo), za Waszymi poradami, przechodze na GG....

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 07 mar 2013, 21:45
autor: jasminka
U mnie 3 koty i na razie 2 kuwety w jednej CBE+, a w drugiej GG,co 10 dni wywalam i daję nowy żwirek,kotami nie pachnie w domu ani z kuwet,niestety daję moim kotom trochę karmy SNABELLE bosch i to powoduje bardziej zpachowe kupki, na samej Orijen tego problemu nie ma,one kochają Sanabelle,kupię jeszcze PON i zobaczę co koty na to, :-)

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 22 mar 2013, 12:29
autor: bahi
Ostatnio zauważyłam (dokładnie gdy Rosie dostała pierwszej rujki), że jej siki bardziej czuć. Wcześniej było czuć tylko qupala ale pod warunkiem, że się go "ruszyło". Nie wiem, czy to wina krytej kuwety bez drzwiczek, czy może żwirek (CB Nature Gold) przestał wchłaniać zapachy, bo ostatnia paczka lepiej skleja więc może to na zasadzie coś za coś? Czy fakt, że siki czuć sikami, powinien budzić mój niepokój?

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 19 kwie 2013, 16:59
autor: Bartolka
Ten wątek chyba najbardziej pasuje do mojego pytania :-) Chciałabym abyście podzielili się jak dbacie o czystość kuwet, czym myjecie, czy używacie jakiś specyfików tak jak mimbla :-)
mimbla pisze:Zwykle używam raz dziennie proszu odkażającego Benek. W tym miesiącu po raz pierwszy go nie mam i aromaty piwniczne ujawniają się znacznie szybciej... Kupuję ten niearomatyzowany, koty go akceptują.

W tej chwili nawet wizyta listonosza nie jest mi groźna- koty dokładnie wiedzą o której przyjdzie i minutę przed jego wizytą idą do kuwety na tak zwaną dwójkę <rotfl> Kiedyś było mi wstyd otworzyć drzwi <oops>

Zastanawiam się jak rozwiązać problem nieustannego brudzenia moczem dna kuwety. Lulu wykopuje dołek do samego plastiku, robi siusiu i zakopuje kałużę <lol> i właściwie po jednym dniu wysypuję żwirek, czyszczę, wyparzam i wsypuję z powrotem. Ostatnio też Lulka praktykuje załatwianie się przy samym brzegu na ściankę (czasem na zewnątrz)
Czy stosował ktoś podkłady na dno? Są pewnie różne środki do spryskiwania dna, ale obawiam się ich toksyczności.
:kwiatek:

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 19 kwie 2013, 17:18
autor: AgnieszkaP
Moniko :-) Ja przez dość długi czas stosowałam na dno kuwety Benek lawendowy, ale gdy Belluchna zaczęła się drapać, zrezygnowałam z jakiejkolwiek chemii. Raz na dwa tygodnie czyszczę porządnie kuwetę gąbką, a na koniec obficie polewam gorącą wodą.

U mnie rzadko się zdarza, żeby koty kopały dołek aż do dna kuwety... może powinnaś wsypywać nieco więcej żwirku...?

Wiesz, u mnie Carlos obsikiwał ściankę kuwety, bo była dla niego za krótka. Od wczoraj mamy kuwetę XXL z Zooplusa (rany jaka ona wielka <strach>)i mój niebieściaczek już dziś dwa razy wybrał nową kuwetę (mimo że stoi w zupełnie innym miejscu). Przed chwilą zrobił siku, po raz pierwszy od wielu miesięcy nie na ściankę :-) Może dla Lulusi obecna kuweta też jest zbyt krótka?

Re: "Bezwonna" kuweta - czy może się to udać?

: 19 kwie 2013, 17:24
autor: yamaha
A ja mam inny "patent" : do kuwety (Catit wersja BIG) wstawilam taka duzo prostokatna miske (odkryta najprostsza w swiecie kuweta), z dosc niskimi brzegami. Wielkoscia jest troszke mniejsza niz Catit, wiec spokojnie do niej wchodzi.
Kici oczywiscie nie przeszkadza, bo stoi "na dnie", wiec ani we wchodzeniu ani w zalatwianiu, ani w obracaniu sie w kuwecie nie przeszkadza.
Wymiana zwirku jest latwa, prosta i przyjemna : wyjmuje te czerwona "miske" (nazywam ja miska zeby odroznic od dna kuwety Catit) i bardzo szybko czyszcze. Oczywiscie mniej wiecej raz na trzy tygodnie/miesiac czyszcze tez porzadnie w wannie cala Catit (duzo bardziej skomplikowane niz przelecenie szmatka miski).

Uzywam "mocnej" chemii, ale splukuje hektolitrami wody i wycieram do sucha. ;-))