Harita Agilis Cattus*Pl i Lio Mazuria*PL
- gosiaczek8807
- Posty: 732
- Rejestracja: 09 lis 2009, 00:42
Ano ostatnio się nawet nie lubimy trochę przez to, że czesać trzeba... Harita wymieniła chyba każdy jeden włos na swoim ciele i tych starych trzeba się pozbywać, więc staram się łapać ją codziennie i trochę skubać. Mimo moich starań porobiły nam się kołtuny ... Na szczęśnie nie zalęgły się na brzuchu czy w pachwinach, ale na klacie i kryzie. Trochę ją o to obwiniam, bo wiecznie łazi i zalizuje te miejsca ...gosiaczek8807 pisze: Piękna panienka, pewnie solidnie musisz ją czesać, co? :-P
Spięłyśmy się parę dni temu, bo uznałam, że dość patyczkowania się i niestety trzeba się dziadów pozbyć. Rozsupłałam i wyczesałam większość, zostały mi jeszcze dwa. Wrzasków i syczenia było przy tym co niemiara. Suma sumarum mam na rękach i nogach trochę kresek <mrgreen> . Mnie i tak ta Małpa trochę szanuje i chociaż gryzienie sobie darowała, ale moją kochaną babcię przy próbie czesania już na wstępie, bardzo delikatnie, potraktowała ząbkami <diabeł> .
Żeby post nie był "pusty" wklejam Malucha <mrgreen> . Zdjęcie z czerwca :-) .
Maluch to jak porządny lew już wygląda, a nie jak kociątko
Tego czesania to nie zazdraszczam :-) Futro wygląda imponująco, ale roboty to jest przy tym co niemiara. Dobrze, że moje nie protestują przy czesaniu, ale czeszę je zawsze rano, jak wstanę (inna pora jest niewskazana) i to w wannie, tam najlepiej się czesze i można fruwające kłaki opanować <mrgreen>
Tego czesania to nie zazdraszczam :-) Futro wygląda imponująco, ale roboty to jest przy tym co niemiara. Dobrze, że moje nie protestują przy czesaniu, ale czeszę je zawsze rano, jak wstanę (inna pora jest niewskazana) i to w wannie, tam najlepiej się czesze i można fruwające kłaki opanować <mrgreen>