Problemu z podgryzaniem niestety nie mogę tak rozwiązać, bo zwyczajnie mnie zaczepia, kiedy czasu nie mam. Nie wiem, na razie wszystko ustało. Może dlatego, że Puca dosięgnęły zmiany. Przemeblowanie, nowe jedzenie i nowy drapak. Przy każdej zmianie w pokoju Bailey szaleje, wariuje i biega jak opętany. Nie inaczej było dzisiaj, kiedy kurier dostarczył nam nowy drapak. <serce>
A ten jest fantastyczny!! Tylko ogromny, takie monstrum, w którym mój kotek (ze wcześniejszego drapaka się wylewający wręcz) wygląda jak tyciusieńki kociaczek. <shock> Jestem przeszczęśliwa, że zainwestowałam w dywan, prezentuje się fenomenalnie. Sztruksowy mamy hamak, okupowany aktualnie przez Baileya. Po raz pierwszy Pucol nie miałkolił ponoć po moim wyjściu na zakupy. Paczkę odebraliśmy sami i sami złożyliśmy. Nie czekając na TŻ. Udało się. Duma mnie rozpiera. <mrgreen> <mrgreen>
Poza tym Baileyowi smakuje Pon - farm mix. Mieszam go wciąż z jego ukochanym Royalem, tylko do końca paczki, bo po raz pierwszy cwaniak je wszystko, a nie tylko chrupy RC.
Koniec tych opisów, pora na zdjęcia. Całego drapaka nie udało mi się uchwycić, bo już robiło się ciemno.