<oops>
Nie siedzę <zły> Jestem wściekła, dzisiaj pierwszy dzień w pracy po urlopie, i przysięgam, jakby ktoś z czymś dzisiaj do mnie niefortunnie wyskoczył, to byłaby zadyma <roll> Koszmarnie jest mieć 2 tygodnie urlopu (wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na więcej i to inna para kaloszy), do tej pory brałam miesiąc i wtedy można było zrobić WSZYSTKO. Teraz jestem zmęczona, wypadem nie było kiedy się cieszyć, no i tak w ogóle nastrój mam podły. Ale będzie lepiej. Obiecuję, że w ramach terapii antystresowej wrzucę zdjęcia mojej bandy, bo leżą i się kurzą. Dzisiaj
Poza tym u nas wszystko dobrze. Kociaki są boskie, uwielbiam je, dogadują się świetnie, co mnie bardzo cieszy <serce> Kościu Pan i dziewczynki, które są mu oddane, uwielbiam patrzeć jak liże je po łepetynkach, a one jedna przez drugą nastawiają się, bo chcą więcej, a każda chce być pierwsza <mrgreen> Kostek praktykuje codzienne, poranne siedzenie na mojej klacie - wtedy ja go głaszczę, on kładzie mi łapkę na buzi, gdy chce więcej, a do tego odwzajemnia moje całusy łapiąc mnie delikatnie ząbkami za brodę, a potem ją liże. Mam z nim niesamowity kontakt i może nie jest typowym nakolankowcem, ale łasi się, strzela barany i domaga codziennej porcji pieszczot <zakochana>
Soniak jest przekochany w tej swojej ciekawości świata <serce> Wczoraj chodziłam z nią na rękach, a ona z zaciekawieniem oglądała świat z góry, tylko głowa jej chodziła. Kocham jej bystre spojrzenie <serce> Gdy tak sobie spacerowałyśmy po mieszkaniu ja mówiłam, a ona słuchała i analizowała grzecznie - no weź nie uwielbiaj takiego skarba!
No i Romcia subtelnisia, cichutka, ale jest coś co ją wyróżnia - jak zeskakuje z wysokości, to wydaje z siebie dźwięk piszczałki z pluszowego misia <zakochana> Romcię po prostu się kocha, bo nie można inaczej!
Cioteczki, pozdrawiam Was i Wasze koteły, niebawem zajrzę i do Was, muszę tylko wrócić na właściwe tory (dzisiaj jestem tak niewyspana, że ledwo żyję <roll> ).
![kwiat :roza:](./images/smilies/rozkaco9.gif)